Chciałabym Was, kochani forumowicze, prosić o pomoc.
Jestem po egzaminie, który zdałam pozytywnie, z czego bardzo się cieszę, ale został mi po nim lekki niesmak. To znaczy egzaminator był chyba bardzo zmęczony i czepiał się o drobnostki i, zapewne niechcący, namotał mi trochę w głowie.
Przygotowałam obrazek, niestety w Paincie, bo w programie poleconym w temacie "Rysowanie skrzyżowań" nie umiałam dokładnie przedstawić tej sytuacji. Mam nadzieję, że wybaczycie.

Krótkie wyjaśnienie - zatoczka autobusowa, gdyby nie fakt, że wyłożona jest kostką, a nie wylana asfaltem, mogłaby być traktowana jako pas ruchu LUB! część chodnika, nie żebym po niej jeździła, broń Boże! Ale pewna starsza pani, przechodząc na pasach, nie weszła na chodnik, ale właśnie zatrzymała się na tej zatoczce.
No i ja, nauczona, że nie ruszamy dopóki nie będziemy mieć pewności, że pieszy nie zawróci [bowiem tak w kodeksie zostało zapisane], trochę zesłupiałam. Bo żeby ta babcia jeszcze szła dalej! Nie, odwróciła się i... stanęła sobie na skraju zatoczki.
Egzaminator zaczął krzyczeć [coś o graniu na czas?], no i... w końcu przechodzę do meritum swojej długaśnej wypowiedzi :)
Moglibyście mnie oświecić - czy powinnam czekać aż człowiek, który już spieszył w stronę babci, by zwrócić jej uwagę, zabierze ją stamtąd, czy po prostu powinnam wjechać na pasy, nie zważając na to, że stoi na nich pieszy? Przyznam, że byłam trochę skołowana, bo ta babcia wyglądała jakby naprawdę chciała wejść na te pasy.
Mimo tego "wykroczenia" egzamin zdałam. Jeśli to ja popełniłam błąd, to czy wynik egzaminu nie powinien być negatywny?
Z góry dziękuję za pomoc. Mam nadzieję, że w przyszłości, babcia będzie wiedziała, gdzie się staje :)
PS Ja przepraszam, ale to tylko u mnie nie widać obrazka? Jeśli nie, to tutaj jest link: http://img194.imageshack.us/f/egzamine.jpg , przepraszam za utrudnienia, ale dla mnie komputer to zło :)