Dylemat, co zablokować jezdnię czy "chodnik"

[Scoff3r]

Nie ma - czyli z jakiego powodu na zwyczajnym odcinku drogi można byłoby się zatrzymać w sposób utrudniający ruch innym uczestnikom ruchu?

D.U. 220
Odstępstwa od obowiązywania znaku dla niektórych rodzajów pojazdu wyraża się przez umieszczenie tabliczki z napisem "Nie dotyczy..."

Jeżeli znak miał by zabraniać dostawcą to by nie było tabliczki i takie chyba intencję tego znaku są.
Ja to przynajmniej tak rozumie że znak mówi "Niewolno ci stawać chyba że jesteś dostawcą" dlatego też napisałem znaku "nie ma" w cudzysłowie.

[cman]

Jeżeli znak miał by zabraniać dostawcą to by nie było tabliczki i takie chyba intencję tego znaku są.

Intencje są takie, ale niestety kłócą się z przepisami PRD.

Ja to przynajmniej tak rozumie że znak mówi "Niewolno ci stawać chyba że jesteś dostawcą"...

Ale nie mówi też, że jeżeli jesteś dostawcą to Ci wolno. Mówi jedynie, że jeżeli jesteś dostawcą to ten znak Cię nie dotyczy, ale nie mówi, że jednocześnie przestają Cię dotyczyć warunki ogólne z PRD.

[ixi25]

Piszesz tu o hierarchii znaków, a przepisów ogólnych. Stoi znak zakazu, który wyłącza (a nie zezwala) pewną grupę. Skoro znak nie obowiązuje, to zostają przepisy ogólne. Żeby "anulować" przepisy ogólne trzeba ustawić znak, który jest "wyżej" w hierarchii. Więc rozwiązaniem byłoby zamontowanie tabliczki o treści: "Zezwala się na zatrzymanie/postój dostawcą", bądź znak D-18 + tabliczka "Dotyczy tylko dostawców", wtedy otrzymasz zezwolenie.

[Scoff3r]

Musze się z wami zgodzić, ale to jest kolejny przykład o lukach w przepisach

[sankila]

To jest kolejny przykład, że nie ma sensu dawać kierowcy palca, bo złapie całą rękę i jeszcze będzie się stawiał, że "jemu się należy".

Takie wyłączenie spod zakazu mówi mniej więcej: tu w zasadzie nie ma jak stanąć, ale jeśli ci się uda nikomu nie przeszkadzać, to i nikt cię z mandatami ganiać nie będzie.

I z reguły dostawcy dobrze kombinują: przyjeżdżaja w porze najmniejszego ruchu, albo dogadują się, że ktos będzie na nich czekał. Jednego tylko nie robią - nie blokują chodnika. Nie dlatego, że tak bardzo kochają pieszych, ale zdają sobie sprawę (przynajmniej większość tych bardziej doświadczonych), że jedna, druga skarga na utrudnianie przejścia i tabliczka "nie dotyczy...." zniknie ze znaku.

[lith]

@sankila, piszesz jakbyś na hulajnodze jeździła :P Jeżeli chodnik leci po obu stronach uliczki o małym ruchu to bardzo często jeden, ten zazwyczaj węższy i mniej użyteczny dla pieszych jest adaptowany przez kierowców na parking... i praktycznie nikt do tego pretensji nie ma, ani większość pieszych, ani często nawet policja. Po prostu w miastach jest wiecznie za mało miejsc do zatrzymania... z resztą tak samo zazwyczaj na mniejszych drogach ignorowane są ograniczenie dot zatrzymywania się przy samych skrzyżowaniach.

Gdyby się kurczowo trzymać przepisów to byłoby tak jak pisze cman, czyli znak odwołany, obowiązują ogólne... tyle, że na co dzień obowiązuje dodatkowo zdrowy rozsądek i te ogólne są często naginane i zdecydowana większość to akceptuje.

[sankila]

Nie jeżdżę na hulajnodze, ale mieszkam przy ulicy, na której jest ciąg sklepów, obustronny zakaz zatrzymywania i w większości brak możliwości podjazdu od tyłu.
I jakoś dostawcy sobie radzą - stają półdupkiem na chodniku, półdupkiem na jezdni, albo ciasno przy krawężniku, albo - jak mniejszy - to w całości na chodniku, na tle wejścia do budynku i pieszy też się zmieści. Nigdy nie widziałam, zeby dostawczy samochód zablokował chodnik (a prywatnym, owszem, zdarzało się).

BTW, ta dyskusja nie dotyczyła radzenia sobie dostawców z parkowaniem, tylko kwestii, czy znak wyłączenia spod zakazu daje kierowcom prawo blokowania chodnika. I po długich trudach i znojach, osiągnięto consensus, że jednak nie daje. :)

[Scoff3r]

Nie blokowania chodnika! To się nazywa czytanie ze zrozumieniem :lol:
Dyskusja dotyczyła nie tylko chodnika lecz również jezdni!
Chodnik w tej dyskusji ci się "spodobał".

Gdy bym był dostawcą zapewne zatrzymał bym się za znakiem, i nikt nie dał by mi za to mandatu. I nawet idąca kobieta z wózkiem widząc jak facet w 30 C upale dźwiga X kilogramów, bez słowa przeszła by na drugą stronę.

[ixi25]

Co wy z tą kobietą z wózkiem???
Co to w ogóle jest za argument? Dlaczego nie mężczyzna z wózkiem??
Jakoś nie widzę problemu poruszania się z wózkiem dziecięcym.
Tak z ciekawości jakbyś mógł szczelić fotkę tego miejsca, bo jestem bardzo ciekaw powodu, rozwinięcia tej dyskusji.

I jakoś dostawcy sobie radzą - stają półdupkiem na chodniku, półdupkiem na jezdni, albo ciasno przy krawężniku, albo - jak mniejszy - to w całości na chodniku, na tle wejścia do budynku i pieszy też się zmieści.

I jesteś pewna, że nie łamią prawa?? :>

[Scoff3r]

Zdjęcie zrobię ale za kilka dni, na razie nie mam czasu by się tam udać ale na pewno zobaczycie to miejsce.

A co do kobiety z wózkiem i przepisów no i kultury jazdy(była też tutaj wielokrotnie poruszana)

Jeżeli zablokujemy chodnik to dla niektórych tutaj jest wielki problem że kobieta z wózkiem przejdzie na drugą stronę, parę metrów i ze strony kierującego pewnie co do niektórych padnie stwierdzenie że jest "chamem"
Ale kultura również powinna tyczyć się pieszego, widząc tyrającego dostawcę.
Inaczej jest jeżeli kobieta z wózkiem idzie po jezdni, i mimo prawa powinna ustąpić miejsca pojazdowi a zapewne nieliczni piesi tak robią, ale wtedy i tak jest brak kultury ze strony kierującego. Owszem dobrze jest żeby kierujący ustąpił miejsca, ale kultura dotyczy wszystkich i wszędzie, a z nią to różnie bywa.

Zdjęcie wstawię na pewno ale za kilka dni.