wziąłem całą winę na siebie, ale czy słusznie

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 28 października 2009, 21:28

Odniosę się jedynie do tego, bo nie mam zamiaru oftopować:

Powiedz jeszcze, że Ty tak jeździsz na co dzień.


Pewnie i tak nie uwierzysz, ale jak na razie 30 lat bez wypadku, w tym 16 lat pojazdem uprzywilejowanym, w tym tez jako instruktor jakieś 15 lat ... czyli w każdych warunkach a nie od święta. Aha, i każdym rodzajem pojazdów (w zakresie kat. ABCDE + uprawnienia instruktorskie + wózki jezdniowe, na które na marginesie mówiąc też mam uprawnienia instruktorskie i nawet trochę praktyki w tym zakresie)... no może wyjątkiem jest ciągnik rolniczy, którym pojeździłem sobie raz z czystej ciekawości.

Czego i Tobie życzę (tej jazdy bezwypadkowej rzecz jasna, reszta to Twoja sprawa).
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez drill » czwartek 29 października 2009, 02:07

Jednak nie odniosłeś się bezpośrednio do pytania. Jeśli to za trudne to zadam je prościej.
Czy Ty rozpoczynając manewr wyprzedzania oczywiście na przerywanej i jeśli nie możesz skończyć tego manewru wcześniej przed podwójną ciągłą, jedziesz dalej pasem jezdni do jazdy w przeciwnym kierunku i wracasz na swój pas dopiero, gdy kończy się ciągła? Jeśli na to pytanie odpowiesz twierdząco to nie przekonują mnie Twoje uprawnienia i 30 letni bezwypadkowy staż, gdyż kładę to wówczas na Twoje wyjątkowe i niesamowite szczęście, a że nikogo nie zabiłeś to już opatrzność Boska czuwała chyba nad tymi drugimi. Czy Ty faktycznie tak jeździsz na co dzień?

Boże broń mnie na drodze przed takimi wariatami.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cwaniakzpekaesu » czwartek 29 października 2009, 02:43

a że nikogo nie zabiłeś to już opatrzność Boska czuwała chyba nad tymi drugimi


To zależy w co kto wierzy... ale to nie to forum.

A teraz w temacie - przeczytaj co mówiłem w tym wątku i jak zrozumiesz to możemy podyskutować.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez drill » czwartek 29 października 2009, 03:36

Wątek jest o kolizji w sytuacji, gdy jeden z użytkowników drogi przejeżdża na pas jezdni do ruchu przeciwnego wyprzedzając i nie kończy tego manewru przed podwójną linią ciągłą doprowadzając do kolizji ze skręcającym w lewo. Ty jak mniemam i cman twierdzicie, że jest to dopuszczalne, a powrócić z tego manewru powinno się, gdy linia ciągła się zakończy. Czy tak? Więc według Waszych wyimaginowanych naciąganych teorii to facet, który skręcał w lewo był sprawcą kolizji, a ten, który chciał ominąć zbyt wolno (według niego) poruszające się pojazdy jest wzorem cnót i zasługuje na pochwałę. Wytłumacz mi zatem co wtedy, gdy z przeciwka nadjechałby inny pojazd, czy wówczas też on by był winien? Nie twierdzę też, że ten skręcający jest bez winy, ale miał prawo spodziewać się, że nie znajdzie się żaden wariat, który wyprzedzałby na podwójnej ciągłej zapewne ze znaczną prędkością, aby zdążyć przed ewentualnym użytkownikiem z naprzeciwka.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cman » czwartek 29 października 2009, 11:19

Ty masz jakąś mocno krótkotrwałą pamięć, która resetuje się po dwóch, trzech dniach? Jeżeli tak, to przynajmniej masz możliwość przeczytania całego wątku od początku i odświeżenia swojej pamięci.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Poznanianka » czwartek 05 listopada 2009, 14:05

Zupełnie niepotrzebnie wziąłeś całą winę na siebie.
Winny byłeś zarówno Ty jak i kierowca drugiego auta. Może Twoja trochę większa ze względu na to, że jednak była to podwójna ciągła.

Krótkie uzasadnienie.

Czynności osoby przystępującej do wyprzedzania:
1. odpowiednio wczesne zasygnalizowanie zamiaru wykonania manewru
2. sprawdzenie czy nie jest wyprzedzany
3. zbliżenie się do osi jezdni i sprawdzenie czy ma odpowiednią widoczność
4. przejechanie na lewą połowę jezdni i wyprzedzenie pojazdów z ciągłą ich obserwacją, czy ktoś nie zbliżył się do osi jezdni, czy nie zamierza wyprzedzać lub zmieniać pasa ruchu.

Czynności skręcającego w lewo:
1. odpowiednio wczesne zasygnalizowanie zamiaru wykonania skrętu w lewo
2. upewnienie się o możliwości wykonania manewru. Czy nie nadjeżdża pojazd z kierunku przeciwnego, czy ktoś z tyłu nie rozpoczął wyprzedzania.
3. jeżeli warunki drogowe umożliwiają wykonanie manewru, tuż przed przekroczeniem osi jezdni jeszcze raz należy spojrzeć do przodu i do tyłu. Jeżeli inny kierowca rozpoczął wyprzedzanie tzn wjechał na lewą połowę jezdni to w tym momencie należy zrezygnować z wykonania skrętu w lewo.

Oto uzasadnienie wyroku sądowego

Na kierowcy zamierzającym wykonać manewr zmiany kierunku jazdy w lewo ciąży nie tylko obowiązek zawczasu i wyraźnego zasygnalizowania tego manewru oraz baczeniu, aby nie spowodował on zajechania drogi pojazdowi jadącemu z naprzeciwka ale także obowiązek upewnienia się czy pojazd za nim nie uniemożliwi bezpiecznego wykonania tego manewru.

jak kto chce poszukać więcej do podaję namiary na ten wyrok Sygn. IV KK 416/05

A więc zarówno Ty jak i drugi kierowca popełniliście błąd.
Poznanianka
 
Posty: 60
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2009, 13:28

Postprzez piotrekbdg » czwartek 05 listopada 2009, 18:23

Ale błąd wyprzedzającego na podwójnej ciągłej jest nieporównywalnie większy. Tamten kierowca, choc troszkę nieostrożny, założył że nikt nie będzie jechał lewym pasem, skoro manewr ten jest zabroniony na danym odcinku. To tak samo jakby kierowca wjechał na rozpoczynający się pas prawy a ktoś inny wjechał na niego z trawnika i doszło by do stłuczki. Czyja wina? Tego co wjechał na jednie z trawnika czy tego co prawidłowo zmienił pas ale nie upewnił się czy ktoś nie jedzie poza jezdnią?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez MeatGun » czwartek 27 maja 2010, 21:41

Winny był @poldex i słusznie wziął całą winę na siebie.
Umyślnie złamał prawo i co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

A, że u nas sądy potrafią kierować się jakąś pokrętną logiką, to już inna sprawa.....



8)
MeatGun
 
Posty: 53
Dołączył(a): niedziela 01 lutego 2009, 22:41

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości