Stłuczka nie wiem co robic...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez athlon » wtorek 01 września 2009, 22:44

[quote="lili"]Przyjechalem dzisiaj samochodem na osiedle mojego znajomego. Gdy zawracalem otarlem sie o samochod stojacy na trawniku...[quote]
[quote="Driver'ka"]Dawno to było?[quote]
[quote="Driver'ka"]
Ta? To może najpierw naucz się czytać ze zrozumieniem, a później komentuj.[quote]
buhehehee, i kto tu czyta bez zrozumienia. A swoją drogą temat dotyczył co czeka tego młodego człowieka co:
1) przyjechał pod blok po ziomków
2) podczas zawracania przerysał czyjeś auto
3) czekał tam kilkanaście minut
4) ziomki widzieli całą akcje otarcia (dojście do auta kolegi zajęło im kilkanaście minut)
5) kumpel go poinformował że komuś pr.y.e.ał w auto
6) uciekli z tamtąd jak najdalej (odjechał kawałek)
7) ocenił szkody na swoim aucie
8) do ziomka w samochodzie dzwoni kolega i informuje że kolo na parkingu spisałjego blachy i przekaże je właścicielowi
9) tłumaczenia ze nie wiedział ze komus walnął w bryke i odjechał z tamtąd nieświadomy zapominając o pkt. 4-5
10) jaka ucieczka, no przeciez ja oniczym nie wiem, ziomkimi nic nie mówili czyt. pkt. 5
11) ważne sprawy na głowie nie pozwoliły wczesniej zawrócić a pana już nie było po 2ch godzinach. No nie mógł się domyśleć że przeciez przyjade jeszcze raz go stuknąć, tfu, dogadac sie.
12) teraz sram po majtach bo mnie czeka ładny wydatek :(

No więc to czy facet stał na trawniku czy nie, to chyba mniej wazne w tej sytuacji, tym bardziej ze trawa jako tako pod tymi kolami za bardzonie ucierpiala, i przypominam że prawdopodobnie (notego do końca nie wiem) tamten trawnik jest własnością spóldzielni. A co do miejsc publicznych. Czy trawnik przy sklepie na terenie prywatnym należy do miejsc publicznych??? Z definicji raczej tak, jednak nikt o zdrowych zmysłach nie bedzie walił mandatu za stanie na czyimś trawniku. Zresztą ogólnie jakoś ta trawa nie ucierpiała a policja jakoś nie karze zbyt czesto za takie wykroczenia tylko raczej straż miejska.
A swoją droga jeśli facet ma lakier metalik dwuwarstwowy, do tego dojdzie szpachlowanie elementu itp. to moze nawet i zabulić 500-700zł
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez piotrekbdg » środa 02 września 2009, 00:01

Taka prawda, jak się coś spieprzy to trzeba ponieść konsekwencje. Koleżka mógł to załatwić jak na dorosła osobę przystało, zgłosić się i zaproponować zadośćuczynienie. Wiadomo wypadki się zdarzają i to nawet tym najostrożniejszym. Ważne jest aby załatwiać takie sytuacje z klasą, a nie uciec! Co gorsza autor tematu nigdy nie poczułby się do odpowiedzialności gdyby nie fakt że ktoś zanotował jego numery. Typowe wyrachowane zachowanie.

post edytowany przez moderatora (nie używamy słów wulgarnych!)
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Driver'ka » środa 02 września 2009, 11:28

A ja właśnie myślę, że policja wnikałaby :) Na tym polega ustalenie przebiegu zdarzenia, między innymi kto gdzie stał, jak to wyglądało, świadkowie itp. I w takim razie, co? Padną różne wersje? Bez sensu się w ogóle pakować w policję. Załatwić to prywatnie i po sprawie.
Kolega-sprawca zapłaci za szkodę i z głowy. Rozumiem jeszcze gdyby to była poważna stłuczka, ale przy otarciu... :roll:
Miałam kiedyś podobną sytuację (drugi kierowca też stał na trawce w niedozwolonym miejscu obok parkingu), z tym że wina leżała głównie po jego stronie. Nie zauważył, że wycofywałam samochód (będąc na ulicy i w ruchu) i w tym samym momencie on też zaczął wycofywać. Ja otarłam mu zderzak, on mi bok wyłamując listwę. Listwa na szczęście dała się przyczepić, bok ma nieznaczną ryskę z wgnieceniem. Trzeba się przyjrzeć, żeby zobaczyć. U tamtego gościa było trochę więcej widać, ale dogadaliśmy się, że nie będę mu płacić za szkodę, bo wina była jego.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez athlon » środa 02 września 2009, 12:17

Driverka, oczywiście że masz rację że policję można ale nie trzeba wzywać. Nawet nie trzeba płacić tylko można wypełnic oświadczenia sprawcy kolizji (taka karteczka mała co dostajesz jak podpisujesz umowe OC albo można na necie znaleźć i zciągnąć) i wtedy szkode pokryje zakład ubezpieczen potrącając 10% zniżek. Jednak w tym przypadku poszkodowany (no nie wiem czy tam było niedozwolone miejsce?? jakiś zakaz tam stoi?? najwyżej sobie stał na trawce i nie tyle co niszczył zieleń bo jej nie wyrywał tylko ugniatał (trawce nic nie bedzie),nie maił się jak dogadać ze sprawcą bo kolega spieprzył z miejsca kolizji, więc jak niby poszkodowany miał sie z nim dogadać??? Tak by zapłacił z 200-300 złotych i by sie sprawa zakończyła. A dopiero koleś zaczął sie martwic co się stanie jak dostał telefon od kolegi ze ktos jego blachy spisał. Jezeli teraz będzie Policja powiadomiona to za sam mandat najniższy jest 250 złotych. W sumie to i dobrze, bo po pierwsze kolega coś się plącze w opisie sytacji ( w pierwszej chwili opisał sytuacje troszke inaczej niz dwa posty niżej) więc sugeruje że te oddalenie się było specjalnie. Zresztą nie jedna osoba uciekła z miejsca kolizji parkingowej, dlatego myśle że mandat 250zl jest i tak zbyt łagodny. W koncu prawo jazdy ma osoba dorosła to niech sie zachowuje jak osoba dorosła.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Driver'ka » środa 02 września 2009, 14:23

najwyżej sobie stał na trawce i nie tyle co niszczył zieleń bo jej nie wyrywał tylko ugniatał (trawce nic nie bedzie)

Kurka wodna, będę upierdliwa i powiem, że nie ważne czy tylko ugniatał, czy rozjeżdżał, ale stał, a nie miał prawa :) No chyba, że to jego prywatna trawka, w co wątpię. Ale nie o tym właściwie temat. Faktycznie kolega postąpił nieodpowiedzialnie. A nawet jeśli nie chciało mu się czekać na właściciela uszkodzonego pojazdu (w końcu mógł wrócić za kilka godzin), ja na jego miejscu zostawiłabym karteczkę z wiadomością, że to ja uszkodziłam niechcący auto i żeby np. szukał mnie pod takim a takim nr telefonu w celu porozumienia się w tej sprawie itp. A kolega się pewnie przestraszył no i klops.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez silossi » środa 02 września 2009, 15:12

Driver'ka napisał(a):(...)A nawet jeśli nie chciało mu się czekać na właściciela uszkodzonego pojazdu (w końcu mógł wrócić za kilka godzin)(...)


Lili napisał(a):(...)a tego samochodu juz tam nie ma... Mam dac ogloszenie ze poszukuje pana ktoremu pyklem w samochod?
silossi
 
Posty: 81
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 13:16

Postprzez piotrekbdg » środa 02 września 2009, 15:18

Kurka wodna, będę upierdliwa i powiem, że nie ważne czy tylko ugniatał, czy rozjeżdżał, ale stał, a nie miał prawa


No to dostanie słowne upomnienie i co z tego? Myślisz że tego nie przeżyje??

A ja właśnie myślę, że policja wnikałaby Na tym polega ustalenie przebiegu zdarzenia


Sądzisz że jak się dwa samochody porysują to policja przeprowadza wizję lokalną? Nie bądź śmieszna, chyba za dużo się CSI naoglądałaś

Sprawę można załatwić polubownie jeśli jest sprawca iposzkodowany w jednym miejscu. A jak masz tylko numery blach, a sprawcę szukaj sobie w polu to nie sądzę żeby koleś prowadził poszukiwania na wlasną rękę. Z resztą o czym miałby dyskutować z takim patafianem, uciekając sam dokonał wyboru.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez athlon » środa 02 września 2009, 15:31

Po pierwsze jest ustawa o ochronie danych osobowych, więc nikt nie poda właściciela blach, dlatego do tego celu używa się policji, by znaleźć sprawcę. No driverka a jak parkujesz auto poza terenem zabudowanym to na poboczu nie rośnie trawa??? No a serio policja nie zajmuje się takimi pierdołami jak "niszczenie zieleni przez koło zaparkowanego auta" bo im na to honor nie pozwala, no chyba że trzeba statystyki podreperować. Takimi pierdołami zajmuje sie straż miejska bo oni nie maja nic lepszego do roboty. Skoro to był parking pod blokiem (no może byc blok własnością miasta) ale dalej obstawiam ze to był trawnik "prywatny" jezeli w ogóle był tam trawnik a nie jakiś zarośniety chwastami kawałek placu.
Jednak pragne zaznaczyć ze jezeli auto stoi nawet na zakazie to nikogo to nie upoważnia do obijania mu samochodu. Ponadto wysokośc mandatu za niszczenie zieleni jest do 1000zł ALE NIE ZA DEPTANIE TRAWY!!! Za to są praktycznie same upomnienia, no chyba ze 50zł od tygrysów, no w końcu muszą sie czymś pochwalic przed szefem.
No a chłopaczek ma patową sytuację, może niech przejdzie sie po najblizszych sklepach tam i mieszkaniach, może ktoś tam zna to auto i wie czyje jest. Zawsze wyjdzie taniej sie dogadac niz miec doczynienia z psiarnią (no chyba ze facet bedzie chciał jakieś kosmiczne pieniądze za to).
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości