No i przekonałam sie osobiście, ile to bezmózgowców jeździ po naszych drogach. Jadę sobie poza miastem, ograniczenie predkosci i zakaz wyprzedzania. Za mna jadą dwa samochody. Z naprzeciwka widzę jak samochód zabiera sie do wyprzedzania, pomimo zakazu i leci prosto na mnie , no bo wąsko. Przysuwam sie do pobocza, zeby spokojnie sobie przeleciał srodkiem jak juz musi i aby mnie nie zawadził. I raptem słysze "uwazaj na prawo". A tu poboczem ten jadący z tyłu zaczyna mnie wyprzedzać. Niewiele brakowało a zepchnęłabym go do rowu. Brakowało kilku centymetrów. Jeden wyprzedza z naprzeciwka i leci na mnie , a drugi wyprzedza poboczem. Trzeba miec oczy naokoło głowy :shock: .
I jeszcze jedno, bo nigdy sie z czyms takim nie spotkałam, byc może dlatego, że mało jeździłam w dalekie trasy. Zauwazyłam namalowane zakrecajace strzałki umieszczone między liniami przerywanymi oddzielajacymi dwa kierunku ruchu. Pokazują one kierowcom, którzy wyprzedzają, że nalezy w tym miejscu najpóźniej wrócić na swój pas.