Cóż począć, w naszym kraju już tak chyba jest, że orzecznictwo w sprawach kolizji hierarchię przepisów buduje mniej więcej tak:
* ustąpienie pierwszeństwa
* zachowanie szczególnej ostrożności (dot. przede wszystkim skręcających w lewo, inni są zwolnieni ;) )
... długo długo nic
* reszta przepisów, w tym te, które w zamyśle mają ustrzec przed kolizją, a których złamanie nikomu nie wydaje się kolizji źródłem (podwójna ciągła, wyprzedzanie z niewłaściwej strony, nadmierna prędkość...)
I potem się dziwić, że ludzie przekraczają prędkość, ignorują podwójną ciągłą, wyprzedzają z niewłaściwej strony. Przecież to czyni ich automagicznie niewinnymi w oczach policji i sądów. ;P
Pozdrawiam
Khay