Witam, na egzaminie mialem ciekawa sytuacje. Skrzyzowanie z sygnalizacja swietlna, jeden pas do jazdy prosto i w lewo. Stoje na pasie jako drugi, obaj chcemy jechac w lewo i teraz pojawia sie pytanie, samochod przede mna wjezdza i zatrzymuje sie na srodku ustepujac pierwszenstwa jadacym prosto z przeciwka, co ja powinienem zrobic? Podjezdzam do linii i mimo, ze mam zielone czekam, az bede mial mozliwosc wjazdu na skrzyzowanie w mysl Art. 25 U. 1 p. 1 ("Kierujacemu pojazdem zabrania sie: 1)wjezdzania na skrzyzowanie, jezeli na skrzyzowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;")? Czy tez powinienem wjechac za sygnalizator?
Dodam, ze chodzi o jazde na egzaminie, moim zdaniem instruktorzy i przepis mowia wyraznie, ze powinienem czekac... Mimo to, 10 minut po egzaminie, egzaminator przekonywal mnie, ze przepis ima sie tylko sytuacji kiedy jest korek na drodze, w ktora chce wjechac i tylko wtedy niemoge wjechac za sygnalizator, jesli nie widac korka i zjazd ze skrzyzowania bedzie mozliwy, powinienem jechac.
Zdaje sobie z tego sprawe, ze jazda na egzaminie rozni sie od "zwyklej" jazdy, dlatego chcialbym wiedziec jak postepowac podczas kolejnego podejscia i czy jest jakis przepis, ktory zabrania blednego pouczania egzaminowanych przez egzaminatorow?
Dziekuje i doceniam szybkie odpowiedzi, jesli mam racje moge sie jeszcze odwolac, jesli nie, chce byc pewien.