Piesi maja swiatła (zielone , czerwone) natomiast samochody nie maja wogole swiatel.
Czy to logiczne?
Jak kierowcy moga przewidziec taka stytuacjie?
Daje przyklad: zalozmy ze pieszy stoi na chodniku i czeka na przejscie na druga strone, kierowca jadacy ok 50km/h widzi pieszego ktory stoi wiec mysli ze pieszy nie wejdzie na jezdnie, lecz pieszemu zmienia sie swiatlo na zielone i wchodzi na jezdnie a kierowca poprostu nie zdązy wychamowac przed nim i do nieszczescia niewiele brakuje.
Wedlug mnie taka sygnalizacja jest bezsensu i bardzo niebezpieczna.
Co wy to takim czyms sądzicie??
PS. tak wiem przy przejsciach nalezy zachowac szegolna ostroznosc, lecz kierowca widzac stojacego pieszego moze zalozyc ze on nie wejdzie na jezdnie poniewaz stoi i nie wykonuje zadnego gestu aby wszedl.
Sytuacja wyglada tak:
