Miałem już... 12 egzaminów na prawo jazdy - wczoraj był kolejny, który oblałem. Teorie w sumie powtarzałem trzykrotnie (zawsze zdawałem). Z praktyką niestety inaczej. Sam już nie wiem, co zrobić. Zdawałem na początku na Odlewniczej w Warszawie, później się przepisałem na Powstańców Śląskich (Bemowo), również w Warszawie - wczoraj był pierwszy egzamin w tym ośrodku, trasy wydają się łatwiejsze i przyjaźniejsze (rzeczywiście tak jest wg. mnie). Problem jednak w tym, że znowu oblałem. Bardzo mi zależy na tym "plastiku"... aż tak bardzo, że nie mogę tego zdać.
Wykupiłem przed wczorajszym egzaminem 4 godziny jazd (poszło na to 160 zł), teraz musiałbym kupować 5 godzin jazd dodatkowych po każdym trzykrotnym niezdanym egzaminie i znowu czekać na następny termin... Co najgorsze - zarówno instruktor, jak i egzaminator mi mówią, że jeżdżę naprawdę dobrze. Samochód w ogóle mi nie gaśnie, wszystko ok - manewry, panowanie nad pojazdem, ustępowania, skrzyżowania, ronda i cała reszta. No w końcu wyrobiło się jakąś umiejętność po tylu próbach. Pech chciał, że akurat wczoraj była tak fatalna pogoda (ulewny deszcz, ciemnawo zaczelo sie robic - ok. godz. 20:00) i wyskoczyła mi na pasy kobieta. Egzaminator mówił, że gdyby nie to, to bym zdał. Miałem już zrobione parkowanie, ronda, całą jazdę praktycznie za sobą.
Teraz sam już nie wiem, co robić. Wykupię kolejne 5 godzin, zapiszę się na egzamin - następny wydatek i znowu czekanie... Można sobie wyobrazić ile pieniędzy na to już poszło (kursy, 13 egz. praktycznych - bo na pierwszy egzamin się spóźniłem i tego podejścia nie liczę, teorie, jazdy doszkalające, jazdy dodatkowe...). Myślałem o wczasach z prawem jazdy, ale to z kolei kosztuje 2500 zł - a nawet tyle nie mam. Jest jeszcze możliwość wyjazdu poza Warszawę na egzamin, tu wydatek rzędu 300 zł, ale tam z kolei nie znam tras. Powiem szczerze, że nie wiem jaką podjąć decyzję. Długo nie mogę czekać, prawko jest mi potrzebne do pracy, dojeżdżać na uczelnie (mam kawał drogi z domu) - w końcu każdy wie, że jest to niezbędne w tych czasach.
Może moglibyście coś doradzić?