Sytuacja z egz:
kolega zdawał w Tarnobrzegu i w pewnym momencie przed eLke wyskoczył na jazdnie kot - no i co można w takiej sytuacji zrobic ? - rozjechac kota ? !
- kolega jechal pod 50 - dal po hamulcach
- a egzaminator, ze stwozyl zagrozenie na drodze :roll: - ze trzeba bylo zatrabic ... (z tylu nic nie jechalo)
- no i przesiadka
co o tym myslicie ? - rozjechac kota w imie egzaminu ? - a jak by przy 50km/h uszkodzilo eLke ?
:twisted: