niesprawny samochód

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

niesprawny samochód

Postprzez albin » niedziela 17 czerwca 2007, 17:57

Co zrobić w takiej sytuacji?
Egzaminator rano bierze samochód no i rozpoczyna egzamin z pierwszą osobą, okazuje się jednak że nie ma prawego światła pozycyjnego (tylnego).
Żadna z 5 osób egzaminowanych podczas wykonywania zadania nie wykrywa usterki. Powinni mieć wynik negatywny?
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez cman » niedziela 17 czerwca 2007, 18:08

Niestety powinni.

Mówisz poważnie, że żadna z 5 osób nic nie zauważyła? Symetrycznych świateł?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez albin » niedziela 17 czerwca 2007, 18:11

Tak, to prawdziwa sytuacja z egzaminu. 5 osób wykonywało po kolei to zadanie i żadna nie wychwyciła awarii.
Z drugiej strony samochód do egzaminu powinien być sprawny więc w razie odwołania mogłyby być problemy.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez bejbej » niedziela 17 czerwca 2007, 19:33

wymik powinien być negatywny. ale dziwne że tego nie wykryli.
14.06.2007
Teoretyczny ( + )
Praktyczny:
- plac ( + )
- misto ( + )
(2007-06-22) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2007-06-26) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Avatar użytkownika
bejbej
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 09:13
Lokalizacja: Opolskie :)

Postprzez scorpio44 » niedziela 17 czerwca 2007, 20:42

Cóż... Ludziska tak się skupiają na tym, gdzie jakie światła sprawdzać, że w rzeczywistości właśnie wcale nie zwracają uwagi na to, czy światło, które sprawdzają, działa, czy nie. :? Skupiają się tylko na tym, żeby je "sprawdzać" w odpowiednim miejscu. Trochę pewnie w tym ma udział stres, jednak też zapewne niestety uczenie się tych świateł na pamięć, bez faktycznego pojęcia o tym (tu niestety bura należałaby się także instruktorom, którzy takich delikwentów "przygotowali").

Co do pytania głównego, no to sprawa jest trochę zakręcona. Bo egzaminator powinien takiego delikwenta uwalić (który mówi, że światło jest sprawne, a faktycznie jest inaczej), tylko że... egzaminator sam musiałby to zauważyć. ;) :D A w tym wypadku zapewne patrzył tylko, czy dobrze sprawdzają, i tyle.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez loser » poniedziałek 18 czerwca 2007, 20:39

Egzaminator pierwszą osobę powinien oblać.
Następnie powinien zmienić samochód.

Niestety to był "egzaminator" (cudzysłów jak najbardziej zasadny).

W szanse na dowołanie wątpię.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez albin » poniedziałek 18 czerwca 2007, 20:43

To był egzaminator (bez cudzysłowa), nikogo za to nie oblał - tylko opier....
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez scorpio44 » wtorek 19 czerwca 2007, 00:17

Logiczne się wydaje, że gdyby sam to zauważył, to by oblał pierwszą osobę, która by tego nie zauważyła. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ella » wtorek 19 czerwca 2007, 08:53

Ale z wypowiedzi Albina wynika, że egzaminator usterkę widział tylko nikogo za to nie oblał za to wszystkich opier.... Tak ja zrozumiałam.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez loser » piątek 22 czerwca 2007, 10:36

Jeśli egzaminator nie miał dwóch samochodów lub nie wyjeżdżał na miasto w niesprawnym aucie to wyglądało to tak:
Każda z 5 osób po tym jak została opier..... , zestresowywała się tak, że oblewała egzamin jeszcze na placu. Klasyka to łuk.

Dwa pytania:
1.Gdyby egzaminator oblał pierwszą osobę, bez opier..... a następnie zmienił samochód i nie opier.... pozostałych (brak opier.....= mniejszy stres), to czy tamte kolejne 4 osoby też oblałyby plac.?

2.Żeby zostać egzaminatorem, trzeba spełnić kilka warunków. M.in trzeba mieć wyższe wykształcenie. Czyli trzeba było kiedyś skończyć studia.
Czy egzaminatorzy na prawo jazdy, też byli np opier..... przez swoich egzaminatorów, w czasie studiów?
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez scorpio44 » piątek 22 czerwca 2007, 14:21

Ale z wypowiedzi Albina wcale nie wynika, że te osoby oblały...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez loser » piątek 22 czerwca 2007, 16:34

albin napisał(a):Z drugiej strony samochód do egzaminu powinien być sprawny więc w razie odwołania mogłyby być problemy.


Odwołania od czego?
Zdanego egzaminu?

Jak nie oblały na placu, to jakim samochodem wyjechały na miasto, jeśli w ogóle wyjechały?
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez wiesniak » piątek 22 czerwca 2007, 17:14

albin napisał(a):Z drugiej strony samochód do egzaminu powinien być sprawny więc [gdyby ktoś na tym oblał, to] w razie odwołania mogłyby być problemy.


To w nawiasie to moje i ja tak to rozumiem. Nigdzie więc nie jest powiedziane, że ktokolwiek oblał na czymkolwiek innym. Zresztą jak ktoś obleje np. na wymuszeniu pierwszeństwa, to nikt mu raczej nie uzna odwołania, że światło w samochodzie się nie paliło...
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez scorpio44 » piątek 22 czerwca 2007, 20:14

Trzeba przyznać, że ogólnie rzecz biorąc, to Albin bardzo nieprecyzyjnie i niejednoznacznie przedstawił sprawę i połowa naszych wypowiedzi w tym wątku to gdybanie, jak to dokładnie było. ;) :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez loser » piątek 22 czerwca 2007, 22:10

A kto powiedział, że ta sytuacja w ogóle miała miejsce. :wink:
Może Albin ją sobie wymyślił żebyśmy teraz gdybali. :lol:
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości