Witam, przepraszam, jeśli takie pytanie już było, ale nie mam czasu przeszukać całego forum, gdyż musze te sprawę załatwić do jutra:
Chodzi o to, że dzisiaj (07.02.07) Na 7;30 miałam zdawać egzamin niestety los chciał ze w nocy dostałam grypy żołądkowej i nie spałam. Załatwiłam u lekarz zaświadczenie ze "nie byłam zdolna do przystąpienia do egzaminu”, ponieważ jest to potrzebne żeby ustalić następny nic nie dopłacając itd.
Moja mama zadzwoniła do ośrodka egzaminacyjnego (w Gliwicach), aby ustalić kolejny termin egzaminu i powiadomić o przyczynach mojej nieobecności. Pan, który odebrał powiadomił ją ze moja choroba nie zalicza się do "wypadków losowych" gdyż nie była zgłoszona dzien. a najlepiej 10 dni wcześniej. Pomijając cała paranoje ze o tym ze będę cała noc wymiotować miałam się dowiedzieć 10 dni wcześniej mam takie pytanie czy ktoś z was był w podobnej sytuacji albo mógłby mi cos poradzić na ten temat. Ponadto pan w rozmowie powołał się na ustawę z 2000 roku, która jak sprawdziłam w Internecie nie zawiera w wzmianki o "wypadkach losowych" i jest nie aktualna.
Zależy mi na pilnej poradzie gdyż, żeby uświetnić moja sytuacje to 5 marca mija moje pół roku i czeka mnie zdawanie testów czy w tej sytuacji jest jakiś kruczek, który umożliwia mi dostanie wcześniejszego terminu??
Czy istnieje jakakolwiek możliwość rozwiązania tego problemu? (Myślę ze cała sytuacje opisałam dość dokładnie)
Pozdrawiam :)