Od jakiegos czasu zastanawiam się nad dwoma sytuacjami, które są bardzo często spotykane na drodze, a za które bardzo dużo osób oblewa...
1. Skrzyżowanie dróg równorzędnych.
Chcemy skręcić w lewo, z prawej strony nadjeżdża samochód z włączonym kierunkowskazem w prawo, co daje nam do zrozumienia, że bedzie skręcał w prawo. Ruszamy więc chcąc skręcić w lewo, ale okazuje się że ten kierunkowskaz miał włączony przez pomyłkę... W związku z tym wymuszenie pierwszeństwa?? Czyja wina?? Czy należy nie zwracać uwagi na kierunkowskazy i czekać aż ten samochód skręci??
2. Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Chce skręcić w prawo, zapala się zielona strzałka, zatrzymuje się przed linią, i chce skręcić w prao, ale problem w tym, że za sygnalizatorem znajduje się zaraz zjazd na parking, a dopiero za nim ulica w którą chce skręcić... Czy muszę wówczas skręcić na parking czy mogę pojechać dalej i skręcić we właściwą drogę??
3. Przez drogę 2 pasmową, dwukierunkową z linią ciągłą przebiega przejście. Czy jeżeli zatrzymam się, aby przepuścić pieszego muszę czakać do momentu aż zejdzie z przejscią (trochę mu zajmie przejście przez 4 pasy ruchu...)?? Czy jeżeli nie będę go miał już przed samochodem to mogę ruszyc??
Pytania są może dość nietypowe ale nie jestem pewien odpowiedzi i wolałbym żeby wypowiedzieli się fachowcy:)