Moja sytuacja na egzaminie :(

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Moja sytuacja na egzaminie :(

Postprzez damiano323 » środa 29 marca 2006, 16:36

Krzyżówka

Oto moja sytuacja z oblanego egzaminu (pierwszego) :(

Skęcałem w lew (niebieski prostokąt), więc dojechałem tam gdzie widać, aby ustąpić
samochodom z przeciwka jadącym prosto i skręcającym w prawo...miałem dwa pasy, więc tych w prawo mogłem pominąć, bo oni prawy pas zajmowali...a ja mogłem na lewy smyknąć

Ale Ci prosto jechali i jechali....czekałem aż ktoś będzie skręcał w lewo....i nic....wszyscy prosto....Ale pomyślałem że na zmianie świateł wyjadę...

Goście zwolinili...to do razu puszczam spręgło, patrzę, a tu poprzeczna ruszyła....i CO ROBIĆ ?? :(:(....egzaminoator spokojnie ręczny, awaryjne i wyszedł....domyśliłem się o co chodzi....zapytałem się, dalczego oblałem, to odp. "Pogadamy później"....tak przesiadka na środku....

Doszedłem do wniosku że auta z przeciwka musiały na żółtym przejechać....pózniej mi wytłumaczył, jak powinienem się zachować....poza tym na tej krzyżówce światła się bardzo szybko zmieniają....

Już ponad 0,5 h jeżdziłem, a tu takie coś...:( NIgdy już w godz. szczytu na egz się nie umawiam (było coś koło 13.30), następny o 7.30 za dwa tyg.

Dla inf. WORD Zielona Góra - oficjalna przyczyna niezdania - sposób i miejsce zatrzymania pojazdu, zablkowanie ruchu i zagrożenie bezpieczeństwa...

A co Wy byście w takiej sytuacji zrobili?? Pytam i kierowców i kursantów....
Jest przepis, który mówi otym, że nie można wjeżdzać na skrzyż, jeżeli nie ma możliwości wyjazdu, ale przecież WSZYSCY dojeżdzają w takiej sytuacji!!
damiano323
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 29 marca 2006, 16:11
Lokalizacja: Świebodzin

Re: Moja sytuacja na egzaminie :(

Postprzez scorpio44 » środa 29 marca 2006, 17:17

damiano323 napisał(a):Jest przepis, który mówi otym, że nie można wjeżdzać na skrzyż, jeżeli nie ma możliwości wyjazdu, ale przecież WSZYSCY dojeżdzają w takiej sytuacji!!

Trzeba zacząć od tego, że tu masz rację - to jest, powiedziałbym, jeden z najciekawszych przepisów z Kodeksu Drogowego. ;) Bo w świetle jego wszyscy skręcający w lewo na większych skrzyżowaniach o każdej porze dnia i nocy go teoretycznie łamią, a gdyby tego nie robili, to w każdym cyklu świateł skręciłby w lewo jeden samochód, a do naszych uszu dobiegałby tylko dźwięk klaksonu.
Zresztą przecież nawet na kursach nie uczą stawania w takich sytuacjach przed skrzyżowaniem, tylko w odpowiednim miejscu na środku, żeby nikomu nie przeszkadzać, i na egzaminach też się tak jeździ. I chwała Bogu, że nie jest inaczej.
Problem polega jedynie na tym, że jeżeli na egzaminie nie zdążymy skręcić i zostaniemy na środku, to na 100% zostaniemy oblani, tak jak Ty. Ale przypuszczam, że gdybyś cały czas czekał przed skrzyżowaniem, to zostałbyś oblany za utrudnianie ruchu - a wtedy trudno by uznać, że niesłusznie, bo powód byłby zgodny z prawdą.
W każdym razie gdybyś zdążył skręcić, to egzamin na pewno byś zdał, bo za samo wjechanie na środek - jeżeli nikomu życia nie utrudniłeś - na pewno by Cię nie oblał. A zatem jest jedyna rada na przyszłość - modlić się, żeby nie powtórzyła się taka sytuacja, że nie zdążysz skręcić. ;) :D
Wszystko, co napisałem, to paranoja? Jasne. Ale prawdziwa.

PS: Druga strona medalu jest taka, że ci z boku zgodnie z przepisami nie mieli prawa ruszyć, jeżeli nie zdążyłeś opuścić skrzyżowania (a 99% polskich kierowców o tym zapomina). Tyle że na decyzję egzaminatora pewnie nie miałoby to żadnego wpływu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Salansky » środa 29 marca 2006, 17:51

Miałem identyczną sytuację jak twoja, damiano323. Tylko że mnie zablokował na skrzyżowaniu jakiś koleś przedemną, Nic nie widziałem, bo to był van, ale z przeciwka nic nie nadjeżdzało. Egzaminator mi powiedział, zebym go ominał, ale nie mogłem, bo już coś koło mnie sie zatrzymało. Kiedy odjechał ten przedemną, ruszyły pojazdy z poprzecznej. Ja też ruszyłem, tylko ze kierownica na maxa w lewo i na moje szczęście, posiadałem pas kończący sie po lewej stronie, wykorzystałem go i po przepuszczeniu wszystkich samochodów włączyłem sie do jazdy. Egzaminator coschciał do mnie gadać "No, tak ładnie było a tu co?" A ja mu na to, ze miałem pierwszeństwo mimo wszystko przed nimi, bo nie wjeżdża sie na skrzyżowanie jak nie wszyscy z niego zjechali, poza tym, usunąlem sie ze środka wykorzystując ten pas (chyba po to go zrobili) i że ja nie odpowiadam za tych, którzy mi na złość robią, przytrzymując mnie na środku skrzyżowania. Amen. Egzaminator nic nie mówił a egzamin swoja drogą zaliczył. Skomentował to później, ze dobrze zrobiłem, bo wielu by zostało na środku nie wiedząc co zrobić, a ja zjechałem nie utrudniając przejazdu pojazdom z poprzecznej. A pierwszy egzamin zawsze jest oblany, mnie np. oblał za parkowanie. Od tak "Nie jestem pewnien czy pan ten manewr wykona poprawnie" Za drugim zdasz na pewno.

A tak poza tym, co powiedział Ci egzaminator, ze co powinieneś zrobić?
12-13 XI 2005 - Teoria
16 XI 2005 - 27 I 2006 - Praktyka
30 I 2006 - Egzamin teoria+praktyka. Error.
10 III 2006 - Podejście drugie praktyka. Done.
20 III 2006 - Wyrobione.
23 III 2006 - Odebrane.
133 dni - 1218zł
Peugeot 107 + President HARRY II
Avatar użytkownika
Salansky
 
Posty: 219
Dołączył(a): niedziela 29 stycznia 2006, 16:10
Lokalizacja: District of Wolomin

Postprzez damiano323 » środa 29 marca 2006, 18:13

Egzaminator właśnie odniósł się do przepisu o wjaździe na skrzyż, gdy nie ma mozliwości opuszczenia, powiedział, że wybrałem zły sposób przejazdu przez skrzyż...
Zapytałem się go, co powinienem zrobić, to odp. że najlepiej byłoby dojechać do jezdni poprzecznej (czyli jakies 2m może) i czekać bez wjazdu na krzyż....oprócz tego twierdził że podczas zmiany świateł zawsze jest możliwość opuszczenia krzyżówki....ja jemu mówiłem że w tym wypadku zmiana była zbyt szybka i nie było realnej możliwośći przejazdu bez wymusazenia lub kolizji...on nie zgodził się i powiedział, że jest to kwestia umiejętności...
zprzeczył też mojemu stwierdzeniu że to zależy tez od przypadku i szczęścia....

niemożliwe jest także abym "zaspał", bo wiedziałem na co czekam i jak to wykorzystać

następnym razem mam zamiar przy skręcie w lewo na większej krzyż. poczekać właśnie na skarju drogi poprz....tzn tylko na egzaminie :) tylko właśnie co z przejściem dla pieszych, czy mogę w takim wypadku stanąc tylnimi kołami na pasach??? bo skrzyż są różnie skonstruowane i takie coś jest możliwe....
damiano323
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 29 marca 2006, 16:11
Lokalizacja: Świebodzin

Postprzez damiano323 » środa 29 marca 2006, 18:54

Dodatkowo zauważyłem, że egzaminator używał hamulca, nie pozwalał mi dojeżdzać zbyt blisko innych samochodów (na śwatłach) tzn dojeżdzać normalnie...a i sprzęgło klika razy wyczułem że trzyma....nie wiem czy to była forma pomocy, ale wydaje mi się ze się bał, bo raz już ręce miał przygotowane żeby kierownicę odbić (bo trochę wąsko było)....mnie to osobiście przeszkadzało i utrudniało jazdę, nie mogłme normalnie ruszać....tylko własnie nie pamiętam czy w momencie kiedy oblewałem też trzymał sprzęgło....
damiano323
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 29 marca 2006, 16:11
Lokalizacja: Świebodzin

Postprzez Cycu » środa 29 marca 2006, 21:07

Właściwie wszystko na temat lewoskrętu wyjaśnił scorpio
Ja dodam tylko, że skręcając w lewo z praktycznego punktu widzenia trzeba dojechać na środek skrzyżowania. Owszem, na skrzyżowanie nie można wjechać, gdy na nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. Sęk w tym, że przy lewoskręcie, jeżeli ruszasz pierwszy ( :!: ) sprzed sygnalizatora, masz miejsce do kontynuowania jazdy. Nie możesz bowiem z takim wyprzedzeniem stwierdzić, że gdy dojedziesz na środek skrzyżowania, nie będziesz mógł go opuścić, bo z przeciwnego kierunku ruchu cały czas będą jechały samochody na wprost przez skrzyżowanie (szczególnie na dużym skrzyżowaniu). Chodzi o to, że możesz wjechać na skrzyżowanie, bo przecież przed Tobą jest wystarczająca ilość miejsca. Nie można wymagać od kierowcy tego, aby przewidział natężenie ruchu z przeciwnego kierunku, jeszcze przed wjazdem na skrzyżowanie.
Co innego jeśli jedziesz np. jako trzeci czy czwarty i widzisz, że pojazdy przed Tobą zatrzymały się na skrzyżowaniu i nie opuszczają go. Wtedy bezwzględnie nie można wjechać na skrzyżowanie.

damiano323 napisał(a):następnym razem mam zamiar przy skręcie w lewo na większej krzyż. poczekać właśnie na skarju drogi poprz....tzn tylko na egzaminie :) tylko właśnie co z przejściem dla pieszych, czy mogę w takim wypadku stanąc tylnimi kołami na pasach??? bo skrzyż są różnie skonstruowane i takie coś jest możliwe....

Ale zatrzymując się w ten sposób możesz nie widzieć świateł na sygnalizatorze, a poza tym nie zdążysz wykonać manewru :roll:

No cóż, faktycznie kierowcy z drogi poprzecznej mieli w tej sytuacji zakaz wjazdu na skrzyżowanie i powinni oczekiwać, aż wykonasz manewr :twisted:

Ale tak szczerze to wydaje mi się, że powinieneś zdążyć wykonać manewr :P Sygnał żółty na większości skrzyżowaniań wyświetlany jest przez ok. 2 sek. Do tego zmiana świateł na zielone dla kierunku poprzecznego nigdy nie następuje równocześnie ze zmianą świateł na czerwone dla Twojego kierunku. Ale nieważne. Chyba po prostu miałeś pecha. :D
Dobrze zrobiłeś, że następny egzamin będziesz miał rano :wink: :D
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez damiano323 » środa 29 marca 2006, 21:36

----> Cycu

PRzy wjeździe na skrzyż byłem drugi (myślałem że to nie robi różnicy dlatego nie pisałem), pierwszy jechał gliniarz i zdążył faktycznie....byłem ustawiony spory kawałek od niego (tak, egzaminator nie pozwolił mi podjechać)...może to też celowe było :x ale już nie będę zwalał winę na niego....

Dlaczego nie zdążę wykonać manewru...to jest w sumie tylko jakieś 5-6 m więcej (dwa pasy)

Czyli co mogłem pruć....jak poprzeczna ruszyła i wytłumaczyć że nie mieli prawa wjechać na krzyż....??? ALe przeciez to wymuszenie byłoby (czy nie??)....i tak bym nie zdążył bez kolizji, bo naprawdę szybko ruszyli

A co do czekania przy jezdni poprzecznej....jeśli już przejechałem sygnaliztor na zielonym, to w zasadzie już mnie on nie obchodzi, tylko muszę wykonać manewr zgodnie z przepisami, obojętenie czy w tej kolejce, czy w następnej, czy między kolejkami....

BO np. przejechałbym sygnalizator, przeczekałbym przy krawędzi poprzecznej, przepuścił z przeciwka....oki oni stają (czyli ten sygnalizator za mną też ma już czerwone !!), ale dajmy na to z boku nikogo nie ma, to mogę przecież jechać....

Czy coś źle interpretuję??

Powiem Ci jeszcze że to sckrz ma to do siebie, że światła zminiają się błyskawicznie....góra 5-6 samochodów zdązy przejechać....kiedyś się głównie na nim łapałem (na kursie), że na żóltym przejechałem...

A interesuje mnie własnie nadal sprawa przejścia dla pieszych, czy mogę tylnymi kołami w takiej sytuacji zatrzymać się na nim (jesli jest)....
Czekanie na światłach byłoby jeszcze bardziej bez sensu, bo wtedy nie mógłbym nawet między zmianami wjechać...(bo miałbym żółte)
damiano323
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 29 marca 2006, 16:11
Lokalizacja: Świebodzin

Postprzez karool1988 » środa 29 marca 2006, 21:44

Ja zawsze patrze na sygnalizatory dla pieszych jak zaczyna mrugać zielone to mam w dupie innych ktorzy jadą prosto (u nich swieci się juz zolte) i spokojnie zjezdzam ze skrzyzowania, a wogole to jestem za wprowadzeniem kamer na skrzyzowaniach i skonczy sie jazda burakow ze wsi na czerwonym swietle.
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez scorpio44 » środa 29 marca 2006, 21:58

damiano323 napisał(a):BO np. przejechałbym sygnalizator, przeczekałbym przy krawędzi poprzecznej, przepuścił z przeciwka....oki oni stają (czyli ten sygnalizator za mną też ma już czerwone !!), ale dajmy na to z boku nikogo nie ma, to mogę przecież jechać....

No więc sprawa wygląda tak, że jeżeli stoisz przy krawędzi (czyli nie wjechałeś jeszcze na skrzyżowanie), a samochody z przeciwka stają, co oznacza że również Ty masz już żółte/czerwone, to w zasadzie nie wolno Ci jechać, bo jak gdyby wiesz, że masz już czerwone, a mimo to wjeżdżasz na skrzyżowanie. Każdy gliniarz uznałby wtedy, że wjechałeś na czerwonym świetle na skrzyżowanie i nie byłoby rozmowy.

damiano323 napisał(a):A interesuje mnie własnie nadal sprawa przejścia dla pieszych, czy mogę tylnymi kołami w takiej sytuacji zatrzymać się na nim (jesli jest)....

Zacznijmy od tego, że przejścia dla pieszych (i nie tylko, również chodniki przecinające wąskie uliczki obok skrzyżowania itp.) powinny być usytuowane w taki sposób, żeby za nimi a przed skrzyżowaniem zmieścił się samochód. A z niewiadomych przyczyn w Polsce przejścia robią dosłownie NA skrzyżowaniu, przez co nie obywa się często bez zatrzymywania się na przejściu.
Mnie instruktor uczył, że właśnie dlatego że te przejścia wyznaczają debile, dopuszczalne jest stanie tylną połową pojazdu na nich, bo często nie ma najzwyczajniej w świecie innej możliwości, i że egzaminatorzy tak samo do tego podchodzą.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Cycu » środa 29 marca 2006, 22:05

damiano323 napisał(a):PRzy wjeździe na skrzyż byłem drugi (myślałem że to nie robi różnicy dlatego nie pisałem), pierwszy jechał gliniarz i zdążył faktycznie....byłem ustawiony spory kawałek od niego (tak, egzaminator nie pozwolił mi podjechać)...może to też celowe było :x ale już nie będę zwalał winę na niego....

Robi różnicę, robi :wink: sądzę, że jako drugi, miałeś prawo wjechać na skrzyżowanie (w określonej sytuacji). I wyjaśnia to, dlaczego nie zdążyłeś zjechać.

damiano323 napisał(a):Dlaczego nie zdążę wykonać manewru...to jest w sumie tylko jakieś 5-6 m więcej (dwa pasy)

Na większości skrzyżowań wygląda to tak, że sygnalizator ustawiony jest tuż za prześciem dla pieszych. Skoro napisałeś, że następnym razem zatrzymasz się tak, że tył pojazdu będzie znajdował się na pasach, to przyjąłem (być może błędnie, bo nie wiem jak wygląda dokładnie to skrzyżowanie, sorry zapędziłem się :wink: ), że sygnalizator będzie mniej więcej w połowie samochodu. Chodziło mi o to, że w momencie zmiany sygnału na czerwony dla Twojego kierunku ruchu nie będziesz w stanie zorientować się, jakie masz światło i możesz wjechać na czerwonym :? Może wyciągnąłem zbyt pochopne wnioski, popraw mnie jak coś :idea:

damiano323 napisał(a):Czyli co mogłem pruć....jak poprzeczna ruszyła i wytłumaczyć że nie mieli prawa wjechać na krzyż....??? ALe przeciez to wymuszenie byłoby (czy nie??)....i tak bym nie zdążył bez kolizji, bo naprawdę szybko ruszyli


Ośmielę się stwierdzić, że w określonej sytuacji nie można tego by nazwać nieustąpieniem pierwszeństwa :) wszak chodzi o to, że pierwszeństwu musi towarzyszyć uprawnienie do niego. Kierowcy nadjeżdżający z drogi poprzecznej nie mieli prawa wjechać na skrzyżowanie, więc nie może być mowy o tym, że posiadali pierwszeństwo :D

Co do zatrzymania na pasach, to przepisy wyraźnie tego zabraniają, jednak z logicznego punktu widzenia raczej można przymknąć oko :wink: na stanie tylnymi kołami na przejściu, podczas wyświetlania czerwonego sygnału dla pieszych. Ale generalnie przepisy tego zabraniają :)
[/quote]
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Jaques » czwartek 30 marca 2006, 18:12

Mój instruktor mówił mi że w takich sytuacjach jeździ się zawsze na tzw . czuja. A ten czasem zawodzi :P

Miałeś pecha i tyle . ALe jeśli prawdą jest to co mówisz że utrzymałeś się ponad 30 min. , to zdasz za 2 razem . Tego Tobie życzę .

A przed rozpoczęciem jazdy wspomnij jakoś między zdaniami , że juz raz oblałeś . Zawsze podobno to pomaga :P
Jaques
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 02 lutego 2006, 20:57
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez damiano323 » czwartek 30 marca 2006, 18:20

a nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa....egzaminator napisał....nieprawidłowy sposób i miejsce zatrzymania pojazdu (tzn postawił przy tym N) i ja bym z tym polemizował....
bo przecież zatrzymanie to wynikało z warunków ruchu drogowego, a więc nie było tak naprawdę zatrzymaniem (w myśl ustawy)...
z drugiej strony tak samo można dowodzić, gdy musisz stanąć na przejściu, bo skrzyzowanie jest pełne i już się nie zmieścisz (a ruszyłeś)...
Kiedy wjeżdzałem na skrzyżowanie własnie nie było ono pełne, nie można zatem powołać się na artykuł o wjeżdzie na krzyż, gdy nie ma możliwości kontynowania jazdy....jednak chodzi o to że każdy powinien przeiwdziec co się stanie, ja przewidziałem i wiedziałem że będę musiał puszczać auta z przeciwka....(no żadne odkrycie :)
Egzaminator może to zaznaczył, bo nie miał rubryki, która odpowiadałaby mojemu błędowi....
Gdybym chociaż mógł podyskutować z nim przed przesiadką, to bym twierdził że musieli na żóltym przejechać....ale tego i tek nie udowodnisz....po prostu frustracja, bezsilność....
Muszę pójść do instruktora przedyskutować z nim tę sytuację, na mój gust jest ciekawa, tylko dlaczego mnie to spotkało!!??

Dla mnie powód niezdania egzaminu to "Zablokowanie ruchu i stworzenie zagrożenia dla ruchu przez wybór złego sposobu przejazdu przez skrzyżowanie"....ale jasnowidzem nie jestem więc taki błąd się zdarzył :)

mogłem po hamulcach raz mu dać przy ruszeniu, jak już wracaliśmy do ośrodka :twisted:
a właśnie nie blokują chyba tego po przesiadce?? :P taka dyskretna niespodzianka byłaby..
zawsze można ściemnić, że przez przypadek nogi rozprostowałem....tylko że może trafiłbym na jakąs czarną listę....ale za zbluzganie gościa też żadnych konsekwencji chyba nie ma

Nie no żartuję, tak tylko piszę sobie, ale nie miałem ani nie mam zamiaru znęcać się za oblany...chociaż o przypadkach zbluzgania słyszałem....słyszałem też że koleś podjechał na egz swoim samochodem i po oblaniu na oczach egzminotora odjechał z piskiem opon..:D (czekajcie, to nie z tego forum :), a nie wiem)

----> Jaques....hmm...no niekiedy nawet się pytają który raz, z jakiego miasta i szkoły.... i tu też nieraz ściema może się przydać....jest taki jeden ezgaminator nie lubi mojego OSK np. bo kiedyś on i szef mojego OSK byli wspólnikami....drugi raz jeszcze noramlnie brzmi, ale ściema w stylu 6-7 chyba nie ma sensu, bo może odnieść wrażenie że po prostu jeżdzić nie umiem...
damiano323
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 29 marca 2006, 16:11
Lokalizacja: Świebodzin

Postprzez karool1988 » czwartek 30 marca 2006, 18:32

Nie no żartuję, tak tylko piszę sobie, ale nie miałem ani nie mam zamiaru znęcać się za oblany...chociaż o przypadkach zbluzgania słyszałem....słyszałem też że koleś podjechał na egz swoim samochodem i po oblaniu na oczach egzminotora odjechał z piskiem opon.. (czekajcie, to nie z tego forum , a nie wiem)


To nic takiego znam typka który ma już 19 lat a od 15 roku życia jeździ maluszkiem po ulicach bez prawka i nigdy mu sie kontrola nie zdażyła :wink:
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez scorpio44 » czwartek 30 marca 2006, 19:07

damiano323 napisał(a):przecież zatrzymanie to wynikało z warunków ruchu drogowego, a więc nie było tak naprawdę zatrzymaniem (w myśl ustawy)...

Oj... Znajomość podstawowych pojęć się kłania. ;) Każde zatrzymanie się wynikające z warunków ruchu jest również zatrzymaniem. Przeczytaj dokładnie definicję.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez karpikusia » czwartek 30 marca 2006, 19:08

Damiano, to z tym "przypadkowym rozprostowaniem nóg" mi się spodobalo :P heheh Fajna sprawa by była, takie niespodziewane hamowanie awaryjne mu zrobić... :) Pomyślę nad tym jutro <joke>
02.02.06 - wymuszenie na pieszym
01.03.06 - niezapięte pasy :/
31.03.06 - "nadmierna ostrożność" :[
20.04.06 - UDAŁO SIĘ !!!!
karpikusia
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 02 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Piła :)

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości