Ten sam egzaminator

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Ten sam egzaminator

Postprzez ymonm » środa 07 grudnia 2005, 17:34

Mam pecha. Na dwoch egzaminach trafilem na tego samego, niemilego, wymagajacego egzaminatora... i oba egzaminy oblalem. Raz na placu, potem na miescie

Mieliscie podobne sytuacje, ze ta sama osoba egzaminowala Was N razy? Moze nawet mieliscie okazje zdawac trzy razy u takiego samego egzaminatora?

Czuje, ze trzeci raz trafie na tego samego czlowieka.... heh :x
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez Wiedźma » środa 07 grudnia 2005, 20:58

Owszem, ja dwa razy pod rząd trafiłam na tego samego egzaminatora. Podobnie, jak jeszcze jeden chłopak - dwa razy byliśmy w tej samej grupie.
Kicha, bo egzaminator był z kategorii tych niemiłych :|
BYKOM STOP! Poprawna pisownia i ortografia w Internecie.
Avatar użytkownika
Wiedźma
 
Posty: 178
Dołączył(a): wtorek 18 stycznia 2005, 16:24

Postprzez wiruswww » czwartek 08 grudnia 2005, 02:10

Ja miałem dwa u jednego, i dwa u drugiego, :) Jeden niezabardzo i oblewał troche tak niedokońca sprawiedliwie. Natomiast drugi egzaminator to narawde spoko koleś.
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez jjczopek » wtorek 20 grudnia 2005, 23:57

Mój kolega miał "zaszczyt" zdawać u pana Michała T. w bielsku. Dwa razy. Pierwszym razem oblał, bo bylo z nim troche kłopotu. Nie było go na liście osób egzaminowanych, ale miał wszystkie dokumenty no i zdawał. nie zmienia to faktu ze podpadł :D No ale za drugim razem od strzału.
Zdane: 30.06.2005 za pierwszym razem.
Odebrane: 13.07.2005
jjczopek
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 08 sierpnia 2005, 18:30
Lokalizacja: Wadowice

Postprzez Jimmy_007 » poniedziałek 02 stycznia 2006, 19:18

Mi osobiście 2 razy pod rząd trafił się ten sam egzaminator. Za pierwszsym razem oblał mnie na placu, a za drugim zdałem cały egzamin. Był to dosyć ponury, niemiły i wymagający egzaminator, jednak do końca życia będę pozytywnie wspominał tego człowieka :D
Avatar użytkownika
Jimmy_007
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 23 grudnia 2005, 12:06
Lokalizacja: Myślibórz

Postprzez milena » poniedziałek 02 stycznia 2006, 20:55

Ja miałam 3 egzminy i jak narazie nie trafiłam na tego samego gościa.

Ale moja znjoma miała taką sytuacje:
na jednym z egzaminów miała pana Z.
(chodzą legendy, ze ten pan to najgorsze, co może trafić się kursantowi w tym WORDzie :? )
- oblała
Na następnym egzaminie trafił jej sie ten sam pan Z.
Facet się na nią popatrzył, uśmiechnął i powiedział:
"Na ostatnim egzaminie to pani chyba miała jakiegoś trochę wrednowatego egzaminatora"

Znajoma na to (palnęła): :roll:
"Trochę TaK"

Wkrutce po tym zakończyła swój kolejny egzamin :roll:
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Postprzez anelka » środa 11 stycznia 2006, 12:15

Ja na swoich egz.,za każdym razem trafiałam na kogoś innego. Choć mało brakowało,a za 3 razem znowu zdawałabym u tego samego, jak go zobaczyłam, to troszkę się wystraszyłam...
Okazało się, że jednak pomylił grupy. Przyszedł inny Pan, nie był zbyt sympatyczny, ale zdałam...Moja koleżanka trafiła 2 razy na tego samego i niestety 2 razy ją oblał. Ja generalnie nie mam do zarzucenia wiele swoim egzaminatorom, byli OK.Pretensje mam do siebie, bo zwyczajnie zrobiłam błędy, jedyne "ale" to sposób, w jaki egzaminatorzy odnoszą się do ludzi,tzn, sposób w jaki rozmawiają z ludźmi, ale to już inny temat...
anelka
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 05 stycznia 2006, 01:12

Postprzez Vella » środa 11 stycznia 2006, 13:24

Ja miałam bardzo wesołego, sympatycznego egzaminatora.
Aż za bardzo - tak mnie rozbawił, że prawie nie patrzyłam gdzie jadę ;)
Byłam zbyt rozojarzona, dlatego nie mam nic przeciwko temu by następnym razem trafić na jakiegoś milczącego ponuraka, przy którym będę się mogła bardziej skoncentrowac na jeździe. Oczywiście wolałabym żeby to nie był ktoś kogo akurat boli ząb, zona go zdradza a syn stłukł szybę w aucie nauczycielki ;P
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Cheed » czwartek 12 stycznia 2006, 15:54

No ja zdawałem u pana, który na placu był bardzo miły(pozytywnie sie zdziwiłem) ale na miescie wstąpił w niego diabeł i stres zrobił swoje(gadki w stylu powinienem pana wyrzucić z samochodu bardzo denerwują i stresują, tym bardziej od starego egzaminatora, który sam powoduje największe zagrożenie na drodze). Ten pan pytał się także czy zdawałem już kiedyś u niego(żałuje że się byłem prawdomówny i powiedziałem że nie), dziewczyna 4 raz u tego samego pana zdawała i wreszcie ją poznał i przepuścił(jeździła 13 minut ja 30).
Avatar użytkownika
Cheed
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 10 stycznia 2006, 19:45
Lokalizacja: Świdnik

:)

Postprzez kaasiunia » środa 13 września 2006, 22:35

Ja zdawałam 3 razy u tego samego egzaminatora , fakt ze był dosyć mily , uśmiechał się , a gdy pokazywałam co jest pod maską to nie wiedziałam za 1 razem jak sprawdzic poziom płynu chlodniczego to sam praktycznie pokazał:) na 3 egzaminie spytał co sie ze mna stało ze oblałam ( bo oblałam na placyku niestety walnełam w pacholki za 3 razem ) a przeciez ostanio byłam na mieście. Poznał mnie, był wporzadku naprawde ale niestety niezdane agzaminy to tylko i wylacznie moja wina.No nic pozostaje tylko liczyc ze w koncu się uda! pozdrawiam i zycze Wam powodzenia na egzaminach:)
Avatar użytkownika
kaasiunia
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 17:32
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Tancerz » środa 13 września 2006, 23:30

Ja wręcz jak jechałem na drugi (ostatni :D ) egzamin do modliłem się by mieć tego egzaminatora co za pierwszym razem mnie oblał... wiem że to dziwnie brzmi ale naprawde był świetny :!: oblał mnie bo musiał i juz....sam na własne życzenie nie zdałem... ale był bardzo uprzejmy, konkretny, taki jaki każdy powinien być :!: pech chciał ze egzaminował mnie inny :roll: ale nie istotne bo zdałem :D
Prawo jazdy KAT. B
Skoda Felicia 1.3

-Puchatku? :(
-Tak Prosiaczku?
-Nic :( -po chwili łapiąc go za rączke rzekł-Chciałem tylko upewnić się, że jesteś :(
Tancerz
 
Posty: 103
Dołączył(a): piątek 24 marca 2006, 22:49
Lokalizacja: STO(L)ICA


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości