Chciałbym się dowiedzieć czegoś w sprawie tematu. Chodzi mi przede wszystkim o to kiedy egzaminator każe utworzyć sytuację niebezpieczną na drodze; chociaż ciekawi mnie też jak wyglądałaby sprawa np. skręcenia gdzieś podczas gdy egzaminator niczego nie mówi, albo skręcenie w zły kierunek.
Z sytuacją niebezpieczną wyglądało to u mnie tak - pod koniec egzaminu, minutę drogi od mojego WORDu egzaminator kazał mi skręcić w lewo na 6-pasmowej drodze (link). W efekcie musiałbym przejechać przez 3 pasy. Ze względu na duży ruch czekałem ponad 3 minuty aż się rozluźni. Niestety kiedy już tylko kilka samochodów musiałoby przejechać bym miał wolną drogę, pierwsze 2 pasy od mojej strony zatrzymały się i machały, bym jechał. Na drugim pasie puszczał mnie pojazd tego typu, zasłaniając mi cały 3. pas:

W efekcie nie miałem możliwości bezpiecznego przejechania skrzyżowania - nie było widać, czy ktoś jedzie na 3. pasie. Egzaminator krzyczał do mnie "Jedź, jedź, jedź!". Wystraszyłem się, że jeśli go nie posłucham będę miał zaznaczony jakiś błąd i wynik negatywny. Tak więc zacząłem jechać, i nagle przede mną śmignął na 3. pasie jakiś samochód. Egzaminator zahamował awaryjnie i kazał mi przesiąść się, mówiąc że doprowadziłbym do wypadku.
Następnym razem gdybym miał podobną sytuację, czy mógłbym odmówić wjechania na skrzyżowanie, nawet jeśli egzaminator nagli mnie i każe to robić? Czy mogłoby to grozić wynikiem negatywnym? Niedługo wyjeżdżam za granicę i nie miałbym czasu na odwołanie się od wyniku i ciąganie się po urzędach z papierami - mam tylko jeszcze jedno podejście, więc muszę wykonać to idealnie.