Egzamin już pojutrze ( we wtorek ) ale narazie zero stresu. Mój instruktor mówił mi żebym się przed nim nie stresował bo stres sam przyjdzie. Opowiadał również że kiedyś uczył jeżdzić pewną francuske i musił jej pokazać co i jak w WORD-zie tzn. poczekalnie , sale egzaminacyjne itp. i kiedy tam wszedł wyczuwa się tam taką dziwną atmosfere napiecia oczekiwania i stresu :) Postaram się iść na egzamin bez stresu ( o ile mi się uda ) ale i tak napewno mnie dopadnie :roll: :) A co do jazd to zrobie chyba tak że bede po prostu myślał że jeszcze ze swoim instruktorem tylko bede chciał wypaść jak najlepiej.
A u Was jak było ze stresem ? Kiedy się pojawiał ? W jaki sposób staraliście się go zwalczyć ?