ustawienie fotela , lusterek , zapiete pasy , odpalenie auta , światła mijania , sprzeglo w dół, jedynka , spuściłem ręczny i ruszyłem. Pan mnie oblał za niezorientowanie sie co do bezpieczeństwa wokól samochodu.
Wyjezdziłem 50 godzin , śmigam po wrocku bezbłednie wg mojego instruktora , parkowanie ok , łuk ok , górka ok , zawracanie ok , czasami ucieknie mi kierunkowskaz ale tego się nie spodziewałem.
W którym momencie ja mam się "zorientować" co do bezpieczeństwa wokół samochodu. Plac był pusty byłem ja jeden i egzaminator. Rozglądałem się to tyłu i na boki przed rozpoczęciem jazdy .

Help please
Chyba nie mam sprawdzać czy Dreamliner na nas spadnie. NIe mam do nikogo pretensji , ale ten Pan jakiś wrednawy się od początku wydawał, taki siwy i poorany bruzdami na twarzy (WORD Wrocław)
W którym momencie mam robić te orientacje co do bezpieczeństwa i jak wy to robicie.
Za 112 zł przejechałem 50 cm drogi. Fajnie , cała moja dniówka
Przed samym egzaminem jeszcze zrobiłem dwugodzinną rundke po strefie , a tu takie coś.
Normalnie straciłem nadzieje na te całe prawko i mało nie wpadłem pod osemke jak wracałem z tego całego egzaminu.
Potrzebuje prawko zeby nie dojezdzać do pracy pociagami , ciekawe na czym obleją za drugim razem