Kontrowejsyjna sytuacja

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez Henox » piątek 27 lipca 2012, 17:26

Oblalem dzis egzamin z takiego powodu. Zatrzymalem sie gdyz byl znak stop zeby ustapic pierwszenstwa. Osoba co byla na drodze z pierwszenstem zatrzymala sie i i pokazala ze mam jechac. Ja skorzystalem z tego i wyjechalem. Ku mojemu zdziwieniu oblalem przez to egzamin. Czy nie jest to dziwne ? Chyba normalne ze jak ktos mnie puszcza to nie pytam sie pasazera czy moge jechac tylko jako kierowca ja podejmuje decyzje... Jest sens sie odwolywac ? Mam jakies szanse ?
Henox
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 12 października 2010, 19:08

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez Amos » piątek 27 lipca 2012, 18:43

Oczwiście, że jest sens. Nie było żadnego wymuszenia.

Widać egzaminatorowi skończył się limit tych, co mieli zdać tego dnia...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez rusel » piątek 27 lipca 2012, 18:48

Oczywiście że nie ma sensu, czy kiedy ktos sie zatrzymuje, macha i trąbi to znaczy ze nabywasz wobec niego pierwszenstwo przejazdu?? prawo o ruchu drogowym nie przewiduje sytuacji opisywanej przez ciebie, masz jechac zgodnie z przepisami a nie zgodnie ze zwyczajami bo w taki sposob mozna przejechac kazde skrzyzowanie z komentarzem zwolnil! puszcza mnie, wiec jade....
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez Amos » piątek 27 lipca 2012, 18:52

Skoro się zatrzymuje i nie wynika to z warunków ruchu, to ruszając włącza się do ruchu, nie ma więc już pierwszeństwa przejazdu. A tak było w sytuacji Henoksa.
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez rusel » piątek 27 lipca 2012, 18:58

co miał kierowca na mysli to juz nie jest do udowodnienia co wynikalo a co nie.....wiadomo jedno ze kursant nie wywiazal sie z oczywistych obowiązków, to co mowisz to zadna karta przetargowa.....ze byl wlaczajacym sie do ruchu...zaden word w Polsce tego nie interpretuje
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez wooly » piątek 27 lipca 2012, 19:00

A może się zatrzymał bo mu pszczoła, osa itp. wlaciała do samochodu i ja tylko odganiał żeby go nie dziabnęła?
PORD kto może wydawać polecenia na drodze i wszystko jasne.
[b][b][b]kúrwa JAK MAM USUNĄĆ KONTO Z tego pier dolone go forum??!!!!!!!@$$@@???????????[/b][/b][/b][/color]
wooly
 
Posty: 250
Dołączył(a): środa 07 października 2009, 11:41
Lokalizacja: СЕКТОР ГАЗА

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez skov » piątek 27 lipca 2012, 20:11

rusel napisał(a):co miał kierowca na mysli to juz nie jest do udowodnienia co wynikalo a co nie.....wiadomo jedno ze kursant nie wywiazal sie z oczywistych obowiązków, to co mowisz to zadna karta przetargowa.....ze byl wlaczajacym sie do ruchu...zaden word w Polsce tego nie interpretuje


rusel, jak ty pas ruchu zmieniasz w korku? Czekasz na swoim pasie do godzin wieczornych aż się rozkorkuje czy korzystasz z miejsca które ci ktoś zostawi żeby wjechać?
Jak skręcam w lewo tak jak autor i ktoś jadący z naprzeciwka zatrzymuje się żeby mi to umożliwić to nie jadę zgodnie z PoRD? A jak w tym czasie pójdzie kolo po fajki do kiosku obok to mam czekać aż wróci?
Amos podaje stan faktyczny związany z zaistniałą sytucją i to jest "oczywista oczywistość " bo wprost wynika z PoRD.
wooly napisał(a):PORD kto może wydawać polecenia na drodze i wszystko jasne.





zatrzymanie się na drodze nawet z mruganiem światlami to wydawanie poleceń???


I ostatnia sprawa. Jak można 'nieustapić' pierwszeństwa pojazdowi który stoi?





Henox napisał(a):Oblalem dzis egzamin z takiego powodu. Zatrzymalem sie gdyz byl znak stop zeby ustapic pierwszenstwa. Osoba co byla na drodze z pierwszenstem zatrzymala sie i i pokazala ze mam jechac. Ja skorzystalem z tego i wyjechalem. Ku mojemu zdziwieniu oblalem przez to egzamin. Czy nie jest to dziwne ? Chyba normalne ze jak ktos mnie puszcza to nie pytam sie pasazera czy moge jechac tylko jako kierowca ja podejmuje decyzje... Jest sens sie odwolywac ? Mam jakies szanse ?



jeżeli tak właśnie to wyglądało to zostałeś naciągnięty na 112 zł przez naciąganą interpretację " nieustąpienia pierwszeństwa". Pisz śmiało odwołanie. Masz szanse pod warunkiem, że ci z urzędu marszałkowskiego rozumieją słowo pisane a i z tym różnie bywa. W każdym bądź razie nic nie stracisz.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez rusel » piątek 27 lipca 2012, 20:54

rusel, jak ty pas ruchu zmieniasz w korku? Czekasz na swoim pasie do godzin wieczornych aż się rozkorkuje czy skorzystasz z miejsca które ci ktoś zostawi żeby wjechać?


jezeli ktos mi zostawi takie miejsce a jest to kierowca tira to nie podejmuje sie takiego manewru bo przed nosem czesto z tej wysokosci mnie nie widzi...tylko moze sie wydawac ze mnie puszcza...a taki manewr wykonujemy na swoja odpowiedzialnosc


wytlumacze Ci jedną zasadniczą rzecz...czesto ludzie pytają mnie przed wyjazdem w miasto "a co jak ktos bedzie mnie puszczal?" nigdy im nie odpowiadam typu "prosze jechac" bo przy przejazdach przez skrzyzowanie lub zmianie pasa ruchu taka osoba w dwuznacznych sytuacjach moze mi powiedziec "ale mowil Pan ze mam jechac" byly sytuacje kiedy kursantowi wydawalo się żę osoba ją przepusci...i dochodzilo do zagrozenia....

ale są sytuacje w ktorych pierwszy się odzywam bo sytuacja komplikuje sie na drodze...ale jezeli egzaminator siedzi cicho to chocby nie wiem co...przejazd przez takie skrzyzowanie kiedy ktos sie zatrzymuje bo cos tam...moze chce nas puscic a moze nas pozdrawia....nie daje pierwszenstwa w kolejnosci przejazdu i nikt mi nie przedstawi tutaj na forum sytuacji ktora w przypadku przerwania zostala potraktowana na korzysc kursanta.....

a chcesz wiedziec czy przerywam w takiej sytuacji...nigdy nie przerwalem egzaminu z tego powodu ale to już moja sprawa...
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez tomcioel1 » piątek 27 lipca 2012, 21:34

No super rusel !!!
czesto ludzie pytają mnie przed wyjazdem w miasto "a co jak ktos bedzie mnie puszczal?" nigdy im nie odpowiadam typu "prosze jechac"
czyli czekasz aż się wyłożą bo wyłożą się przeciez w obu przypadkach i jak nie pojadą bo ich ktos będzie wpuszczal i jak ruszą ...
Nie rozumiem jak można przed wyjazdem na miasto nie sprecyzować zachowania w takich sytuacjach - jak dla mnie na zadanie takiego pytania jest jedna odpowiedź : w sytuacji kiedy będzie pana ktoś "wpuszczal" proszę korzystać z tego nie pytając mnie o zgode ale informować mnie o tym np "wpuszcza mnie - jadę..."
Omawiając kursantom przebieg egzaminu mówię że niektórzy egzaminatorzy precyzują zachowanie w takich sytuacjach wlaśnie w ten sposób a jeżeli nie mówią tego to każę zdającym spytać o to jak się mają zachować w takiej sytacji

A odnośnie tego nieszczęsnego egzaminu to ja bym spróbowal sie odwołać , jeżeli było ewidentne przepuszczenie to dlaczego nie można bylo z tego skorzystać ? Przeciez są takie sytuacje i miejsca że jeżeli nie skorzystamy z tego że ktoś nas wpuszcza to nie ruszymy ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez skov » piątek 27 lipca 2012, 21:50

rusel napisał(a):

jezeli ktos mi zostawi takie miejsce a jest to kierowca tira to nie podejmuje sie takiego manewru bo przed nosem czesto z tej wysokosci mnie nie widzi...tylko moze sie wydawac ze mnie puszcza...a taki manewr wykonujemy na swoja odpowiedzialnosc


wydaje mi się, że nie ma co mieszać do tego kierowcy TIRa, ja mówię o takiej codziennej sytuacji drogowej, gdzie sznur aut osobowych zmaga się z przeciwnościami losu w godzinach popołudniowych na drodze. Ocena czy puszcza czy nie należy do kierowcy, który chce skorzystać . Zadaniem egzaminatora jest ocena takiego zachowania a nie czarowanie że coś miało miejsce jak nie miało. To nie jest trudne.

rusel napisał(a): wytlumacze Ci jedną zasadniczą rzecz...czesto ludzie pytają mnie przed wyjazdem w miasto "a co jak ktos bedzie mnie puszczal?" nigdy im nie odpowiadam typu "prosze jechac" bo przy przejazdach przez skrzyzowanie lub zmianie pasa ruchu taka osoba w dwuznacznych sytuacjach moze mi powiedziec "ale mowil Pan ze mam jechac" byly sytuacje kiedy kursantowi wydawalo się żę osoba ją przepusci...i dochodzilo do zagrozenia....


to logiczne, ponieważ osoby z małym stażem za kierownicą mają problem z rozróżnieniem takich sytuacji. Więc zasadnym byłoby wyjaśnienie osobie, że ma jechać zgodnie z obowiązującym prawem drogowym.



rusel napisał(a):ale są sytuacje w ktorych pierwszy się odzywam bo sytuacja komplikuje sie na drodze...ale jezeli egzaminator siedzi cicho to chocby nie wiem co...przejazd przez takie skrzyzowanie kiedy ktos sie zatrzymuje bo cos tam...moze chce nas puscic a moze nas pozdrawia...


litości, rusel ile razy w życiu zdarzyło ci się w takich sytuacjach że ktoś cię pozdrawiał?



rusel napisał(a): nikt mi nie przedstawi tutaj na forum sytuacji ktora w przypadku przerwania zostala potraktowana na korzysc kursanta.....


a musi ci ktoś tutaj przedstawić taką sytuację żebyś traktował ją tak jak powinieneś

rusel napisał(a):a chcesz wiedziec czy przerywam w takiej sytuacji...nigdy nie przerwalem egzaminu z tego powodu ale to już moja sprawa...


Ja też nie przerwałem bo uważam że nie mogę przerywać egzaminów za coś co nie ma miejsca i myślę że ty tez tak uważasz ale brakuje ci oparcia w ludziach ze swojej firmy, którzy maja swoją filozofie egzaminowania i wymuszają ją na swoich pracownikach.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez ringus1 » piątek 27 lipca 2012, 21:53

Mnie na kursie uczyli, żeby w takiej sytuacji czekać na reakcję egzaminatora - jeśli pozwoli Ci jechać, to jedziesz. Co prawda masz raczej nikłe szanse, żeby z odwołania coś wyszło, bo jest 1000 innych powodów, dla których kierowca mógł się tak zatrzymać udostępniając mimowolnie Tobie miejsce.

Przykro mi tylko, że nie uprzedzono Cię przed tym na kursie.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez tomcioel1 » piątek 27 lipca 2012, 22:00

Ale egzaminator ma reagować w sytuacji zagrożenia a nie dyktowac tobie czy masz jechac czy nie ...
On ocenia czy twoje zachowanie jest właściwe czy nie i nie oczekuj od niego reakcji , no fakt zdarza się : stękanie , marudzenie i widoczny okaz zniecierpliwienia (przeciez mógl pan jechać!!!)
Więc moim zdaniem uczyli cie glupot...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez Patryk94 » piątek 27 lipca 2012, 22:06

Był to Twój pierwszy egzamin? Nie przejmuj się, zanim dadzą Ci prawo jazdy muszą najpierw z Ciebie ładną kasę wycisnąć. Pierwsza sprawa to jak można wymusić pierwszeństwo na stojącym pojeździe? Nie było żadnego zagrożenia, więc jakim prawem egzamin został przerwany? Jak czytam posty rusela to totalnie wymiękam i brakuje mi słów. Niestety swój swojego broni i taka jest prawda. Nie odwołuj się chłopie bo Cię panowie egzaminatorzy odhaczą i będziesz do egzaminu podchodził kilkanaście razy. Szara rzeczywistość.

Pozdrawiam.
Obrazek
Patryk94
 
Posty: 43
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2012, 22:02

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez ringus1 » piątek 27 lipca 2012, 22:11

@tomcioel1
Odpowiem tak. Uczyli mnie, jak zdać egzamin. Zdałem za pierwszym.

Życzę powodzenia w walce o sprawiedliwość.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kontrowejsyjna sytuacja

Postprzez rusel » piątek 27 lipca 2012, 22:42

jak dla mnie na zadanie takiego pytania jest jedna odpowiedź : w sytuacji kiedy będzie pana ktoś "wpuszczal" proszę korzystać z tego nie pytając mnie o zgode ale informować mnie o tym np "wpuszcza mnie - jadę..."


to rób jak Ci rozum podpowiada, ja tego ze wzgledu na swoje bezpieczenstwo i innych nie robie....

wyobraz sobie zmiane pasa...osoba mylnie ocenia odleglosc...i pamieta to co jej powiedziales......poprostu jedzie bo jej na to pozwoliles.....
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości