problem na łuku z egzaminatorką

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez only19 » poniedziałek 06 lutego 2012, 19:00

Witam, dzis zdawałem egzamin w Katowicach.
Ruszyłem na łuku do przodu dojechalem do koperty i sie biore za cofanie, juz mam prostować koła po skręcie a tu mi nagle wyskakuje egzaminatorka przed maske i idzie krok w krok równo z autem w odległości chyba 10cm, jak by mogla to by wlazłą na maske i skacze z jednej strony na drugą patrząc czy nie najechałem na linie. Niestety przez jej pajacowanie, źle skrecilem i na linie najechałem. :cry:

Czy nie jest tak że egzamiantor powinien zachowac jakąś odleglosc od auta, żeby umożliwić w spokoju wykonanie łuku? A nie że sie kreci podczas jazdy przy aucie, powodując jeszcze wiekszy stres.
Nie wiem czy mam sie odwoływać czy nie. Co o tym sądzicie?
only19
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 06 lutego 2012, 18:49

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Borys_q » poniedziałek 06 lutego 2012, 19:18

Nie masz podstaw, egzaminatorka nie popełniła błedu.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez oskbelfer » poniedziałek 06 lutego 2012, 23:05

jak pajac ? pewnie jechałeś wężykiem -- człowieku naucz się jeżdzić ---- kierowca musi umieć reagować na różne zachowania innych -- np pieszych ---- co zrobisz na drodze --- no chyhba że po pustyni bedziesz smigać :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez reassor » wtorek 14 lutego 2012, 17:32

Jak czytam niektóre tu docinki to aż ręce opadają.
Przecież większość pytań zadają kursanci, często w trakcie kursu albo tuż po.
A wy po nich jak po sierotach...
Albo jak już jest pytanie prawne to wywody dwóch osób przez 5 stron spierających się kto ma rację.

Trochę kultury i pokory proszę.
Kat.B - 24.02.2012 - Kat.B zdane :) (Mobilek Tychy)
Kat.A - 10.02.2016 - Teoria 71/74 (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Kat.A - 11.04.2016 - Praktyka (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Avatar użytkownika
reassor
 
Posty: 225
Dołączył(a): niedziela 23 października 2011, 18:54
Lokalizacja: Tychy

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Mas74 » wtorek 14 lutego 2012, 17:48

oskbelfer napisał(a):jak pajac ? pewnie jechałeś wężykiem -- człowieku naucz się jeżdzić ---- kierowca musi umieć reagować na różne zachowania innych -- np pieszych ---- co zrobisz na drodze --- no chyhba że po pustyni bedziesz smigać :)

W rzeczywistości jak ktoś mi będzie latał koło samochodu jak będę cofał to po prostu się zatrzymam, użyję sygnału dźwiękowego, otworzę okno op..... (grzecznie) tego klienta który będzie się błąkał....
Reassor, popieram!
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez skov » wtorek 14 lutego 2012, 19:17

Mas74 napisał(a):W rzeczywistości jak ktoś mi będzie latał koło samochodu jak będę cofał to po prostu się zatrzymam, użyję sygnału dźwiękowego, otworzę okno op..... (grzecznie) tego klienta który będzie się błąkał....


zastrzel go od razu za to, że miał czelność patrzeć na to czy przejechałeś czy tylko najechałeś na linię.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Mas74 » wtorek 14 lutego 2012, 21:28

Na szczęście nie muszę się martwić czy ktoś będzie mnie egzaminował na B...
A czy ktoś kiedyś kogoś zastrzeli na egzaminie? Kwestia czasu...
skov a jakie to ma znaczenie w realu czy lekko najedziesz na linię?
Codziennie to robię bo np pług za mało zebrał z pobocza i nijak nie da się jechać droga poza terenem zabudowanym nie łapiąc kołem linii środkowej. I co może mam oddać swoje PJ do wydziału komunikacji bo sprzeczne to jest z Instrukcją Egzaminowania?
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Minor » wtorek 14 lutego 2012, 21:42

Wiesz nie można przesadzać, bo zaraz dojdziemy do wniosku że cały egzamin jest bez sensu, bo większości z tych zachowań, bez "L" na dachu powtórzyć się już nam nie uda. Np. parkowanie, niech ktoś tak zacznie parkować prostopadle pod blokiem jak na egzaminie wymagają... chodzi mi o odstępy.

Nie mniej przyznaje Ci rację, normalnie to byś opieprzył kogoś kto ci łazi przed autem specjalnie, bo cię rozprasza, i utrudnia jazdę. Na egzaminie no niestety, trzeba być odpornym.
Minor
 
Posty: 257
Dołączył(a): czwartek 08 grudnia 2011, 21:28

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez skov » wtorek 14 lutego 2012, 21:58

Mas74 napisał(a):Na szczęście nie muszę się martwić czy ktoś będzie mnie egzaminował na B...
A czy ktoś kiedyś kogoś zastrzeli na egzaminie? Kwestia czasu...
skov a jakie to ma znaczenie w realu czy lekko najedziesz na linię?
Codziennie to robię bo np pług za mało zebrał z pobocza i nijak nie da się jechać droga poza terenem zabudowanym nie łapiąc kołem linii środkowej. I co może mam oddać swoje PJ do wydziału komunikacji bo sprzeczne to jest z Instrukcją Egzaminowania?


chyba cię źle zrozumiałem, miałem na myśli sytuację typowo egzaminacyjną. Jako że kryteria oceny zadań są takie a nie inne to uwierz mi że egzaminator nie lata wkoło po to żeby kogoś wyprowadzić z równowagi tylko po to żeby najzwyczajniej coś zobaczyć. Najechanie i przejechanie linii w 2 zadaniu na placu pociąga różne konsekwencje dla zdającego.
Czy ma to coś z realu? No nie ma, tak jak cały plac manewrowy na wszystkie kategorie. Tutaj umawiasz się z egzaminatorem, że na tyle potrafisz zapanować nad pojazdem, żeby tych linii nie najeżdżać.



Minor napisał(a): Np. parkowanie, niech ktoś tak zacznie parkować prostopadle pod blokiem jak na egzaminie wymagają... chodzi mi o odstępy.




jak tak zawsze parkuje i jest ok, czyli zostawiam tyle miejsca, żeby można było opuścić pojazd.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Minor » wtorek 14 lutego 2012, 22:09

Żeby opuścić pojazd, czy przez nie do końca otwarte drzwi możesz komfortowo opuścić pojazd? Część egzaminatorów nie może... I drzwi otwarte na całą szerokość nie mogą dotknąć pojazdu, czy czegoś co stoi obok.
Minor
 
Posty: 257
Dołączył(a): czwartek 08 grudnia 2011, 21:28

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez szerszon » wtorek 14 lutego 2012, 22:24

Minor napisał(a):Żeby opuścić pojazd, czy przez nie do końca otwarte drzwi możesz komfortowo opuścić pojazd? Część egzaminatorów nie może... I drzwi otwarte na całą szerokość nie mogą dotknąć pojazdu, czy czegoś co stoi obok.
Eeee... za dużo... Na pełne otwarcie ?
To "moi" na Radarowej są w tym temacie "normalni"...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Minor » środa 15 lutego 2012, 07:32

Cała Łódź uczy się pod egzamin parkować tak aby drzwi dało się otworzyć do końca...

Są normalni, którzy nawet drzwi nie otwierają tylko zerkną, a są też tacy, że otwierają i jak dotknie auta innego, to gotowi są nie zaliczyć zadania. Podkreślam nie wiem jak jest w innych miastach, w Łodzi jest jak mówię, bo dostawałem po dupie za takie parkowanie typowo miejskie... czyli oszczędne w miejscu.
Minor
 
Posty: 257
Dołączył(a): czwartek 08 grudnia 2011, 21:28

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez szerszon » środa 15 lutego 2012, 08:12

Minor napisał(a):1.Cała Łódź uczy się pod egzamin parkować tak aby drzwi dało się otworzyć do końca...

2. a są też tacy, że otwierają i jak dotknie auta innego, to gotowi są nie zaliczyć zadania. P.


Ad.1 :wow:

Ad.2 To po co tak otwiera szeroko ? Normalny człowiek juz da rade opuścic pojazd nawet przy pierwszym ograniczniku drzwi...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez Minor » środa 15 lutego 2012, 15:23

Nie mojej wypowiedzi się dziw, a albo szkołą w Łodzi albo egzaminatorom... ja tylko przekazałem to o czym wiem, o czym instruktor mnie poinformował, czego mnie nauczono. I z tego co wiem, wszyscy są uczeni tak samo, drzwi mają się otworzyć do końca.


Nie bez powodu Łódź ma przecież najniższą zdawalność w Polsce:), z czegoś to proszę pana wynikać musi:)
Minor
 
Posty: 257
Dołączył(a): czwartek 08 grudnia 2011, 21:28

Re: problem na łuku z egzaminatorką

Postprzez szerszon » środa 15 lutego 2012, 15:33

Ciekaw jestem jak wyszukują miejsca do parkowania pomiedzy dwoma samochodami.
Tak szerokich to sie nie spotyka.... albo niezbyt czesto.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości