3 oblane egzaminy, co teraz...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

3 oblane egzaminy, co teraz...

Postprzez kubzal » wtorek 31 stycznia 2012, 15:56

Oblałem dzisiaj trzeci egzamin w WORD Warszawa na Bemowie. Pierwszy egzamin oblałem na parkowaniu, mogłem o sobie jeszcze jakoś wybaczyć. Niby dopiero pierwszy egzamin, poza tym było ciemno. Drugi egzamin oblałem na łuku, bardzo mnie to zdołowało. W między czasie przed kolejnymi egzaminami podliczając wszystko, wziąłem ponad 30 godz. doszkalających. Przećwiczyłem parkowanie, z którym nie miałem już problemu. Przećwiczyłem, też łuk z którym nigdy wcześniej i tak nie miałem problemu. Poprosiłem tez instruktora żeby ze mną przećwiczył skręt w lewo, bo moi koledzy na tym często oblewali i uznałem, że wole poćwiczyć zawczasu a nie dopiero gdy kolejny egzamin obleje skręcając w lewo. Ostatni egzamin oblałem na skrzyżowaniu skręcając w lewo z Wrocławskiej w Powstańców Śląskich (są dwa skrzyżowania Wrocławskiej z Powstańców Śląskich, mówię o tym bliżej ośrodka). Jechałem za L-ką, która też skręcała w lewo. Po przejechaniu L-ki nie zauważyłem, że zdążył dojechać samochód z naprzeciwka skręcający w prawo. Wymusiłem na nim pierwszeństwo. Przyznam, ze perspektywa kolejnych 5 godz. doszkalających jest dla mnie trochę dobijająca. Jasne... Całe szczęście, że to się stało teraz, na egzaminie, a nie samodzielnie w ruchu miejskim, gdzie mogłoby to skończyć się dużo tragiczniej. Nigdy nie uważałem się za dobrego kierowcę. Podchodziłem do tego z dużą pokorą. Kurs zacząłem w maju 2011, z powodu wakacji i małej dyspozycyjności mojego instruktora skończyłem go dopiero w połowie października 2011. Wielu moich znajomych zdarzyło dużo później zacząć kurs i zdać egzamin. Najbardziej dołujące było dla mnie jednak, gdy zdali moi dwaj najlepsi koledzy przede mną obaj za drugim razem a zaczynali kurs gdy ja miałem wyjeżdżone 24 godz. Wiem, że traktowanie prawa jazdy jako rywalizacji jest głupie ale tu nie chodzi o rywalizacje tylko poczucie "co oni takiego mają/potrafią czego ja nie mam/nie potrafię?, w czym jestem od nich gorszy?, to naprawdę jest takie trudne?".
Przed pierwszym egzaminem, chciałem pojeździć z innym instruktorem, który może zauważy jakieś błędy, których mój poprzedni instruktor nie zauważył. Wypróbowałem dwóch i wróciłem do pierwszego, z którym przejechałem cały kurs. Jest na prawdę porządny i wymagający, nie traci czasu na głupoty. Tak więc myślę, że nie tu tkwi problem.
Miałem tez duży problem z opanowaniem stresu, ale wziąłem przed egzaminem melisę w tabletkach, która mnie znacznie uspokoiła, a całkowicie stres odszedł po wyjechaniu z ośrodka.
Nie jestem typem człowieka, który odpuszcza sobie. poza tym, wiem, ze jak zrobię sobie teraz przerwę, później wcale nie będzie łatwiej. Zastanawiam się tylko co mogę zrobić, aby zwiększyć szanse zdania tego egzaminu. Zastanawiam się, czy po tych dodatkowych godzinach po prostu zapisać się na kolejny egzamin, czy może zapisać się na egzamin do Łomży.
kubzal
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 23 kwietnia 2011, 22:24

Re: 3 oblane egzaminy, co teraz...

Postprzez szerszon » wtorek 31 stycznia 2012, 16:26

Odradzam zmianę.łuk czy parkowanie jest takie samo.
A trzeba cwiczyc rozglądanie sie na skrzyzowaniach i przewidywanie ruchu przeciwnika...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: 3 oblane egzaminy, co teraz...

Postprzez alice_b » wtorek 31 stycznia 2012, 18:59

przestań myśleć o kolegach którzy pozdawali bo Oni mogli trafić na lepszy dzień egzaminatora i nie martw się : zdasz na pewno . Odpuść sobie. Ja zdałam w chwili gdy odpuściłam i poszłam na egzamin z myślą co ma być to będzie i zdałam. A uwierz mi byłam przygotowana na każdy egzamin. Łuk wychodził mi już uszami a w sumie wyjeździłam 78 godzin. A kurs też mi się ciągnał bo zaczęłam w kwietniu 2010 , w maju zaczęłam jazdy ale trafiłam na instruktora idiotę , dopiero po zmianie coś się ruszyło, ale też różnie bywało- wyjazdy, stłuczka instruktora i 3 tygodnie przerwy, mój urlop itp. Zdałam w kwietniu 2011 więc moja przygoda z prawkiem trwała równy rok. Uszy do góry , będzie dobrze. Zdać za 1 czy 2 razem to sztuka ale pomyśl ile zyskasz jeżdząc w różnych warunkach z instruktorem. Gdy już zdasz i przyjdzie Ci samemu sie ruszyć autem to podejrzewam że będziesz sobie lepiej radził niż koledzy.Wykorzystaj to i nie poddawaj się !!
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: 3 oblane egzaminy, co teraz...

Postprzez oskbelfer » wtorek 31 stycznia 2012, 19:28

Z Twojego opisu wynika iż wyjeżdziłeś 60 godzin czy dobrze rozumiem ?

Skoro tyle godzin masz zaliczone, to nie ma co się poddawać tylko bierz 5 dodatkowych i zapisz się na egzamin - może zdasz :)

Ilość godzin potrzebna do opanowania jazdy jest różna --- tak więc głowa do góry i powodzenia :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: 3 oblane egzaminy, co teraz...

Postprzez Searius » wtorek 31 stycznia 2012, 20:31

Zreszta po 3 oblanych egzaminach musisz dostarczyc zaswiadczenie o wyjezdzonych 5h, innaczej WORD nie dopusci cie do egzaminu.

A przy okazji skoro nawiazales do tematu o przerwie w egzaminach, to ci powiem jak to bylo ze mna :). Zaczalem kurs w 2005, zdawalem 3 razy, 3 oblane, przyszla maturka pisanie pracy bla bla.....nie mialem czasu na prawko jednym slowem. Pozniej studia, kompletnie zapomnialem o prawku. po 6 latach podjalem decycje ze zrobie. W grudniu 2011 wykupilem sobie 10h, bo sie zmienil egzamin, ( a nie jak kiedys wszystko na placu bylo). Po 10h bylem gotowy na egzamim, 9.01.2012 zdalem egzamin.

Czasem wartow zrobic sobie przerwe i to niektórym pomaga, sa ci co chcia isc za ciosem.

Trzymam kciuki za 4 egzamin i oby zdany.
One By One Only The Good Die Young.
Searius
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 31 stycznia 2012, 20:05
Lokalizacja: Mielec

Re: 3 oblane egzaminy, co teraz...

Postprzez kubzal » wtorek 31 stycznia 2012, 23:42

Dziękuję wam wszystkim bardzo za podniesienie na duchu :)
Tego mi było trzeba, ja jednak pójdę za ciosem! Zapiszę się jutro na 5h i jak tylko odbiorę zaświadczenie jadę się zapisać ;)
kubzal
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 23 kwietnia 2011, 22:24


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości