Klasyfikacja wykroczenia....(proszę o ocenę "mądre głowy")

[albin]

Kierujący wjeżdża za sygnalizator nadający sygnał żółty przy braku możliwości zatrzymania przed nim z uwagi na prędkość (czyli ma zezwolenie na wjazd przy takim sygnale), ale z jakiegoś powodu nie wjeżdża na skrzyżowanie tylko zatrzymuje się przed linią zatrzymania związaną z ustąp pierwszeństwa. Czeka chwilę, ruch poprzeczny jedzie..... gdy widzi że nikt nie wjeżdża na skrzyżowanie podejmuje decyzję o przejechaniu przez nie (przy nadawanym sygnale czerwonym dla jego kierunku - ale o tym nie wie, bo jak wspomniałem stanął za sygnalizatorem).

Nie chodzi mi tu o to żebyście pisali jak on to powinien zrobić, jak przejechać....itd. Tylko chciałbym informację jakie wykroczenie w ruchu drogowym popełnił ten kierujący, jaka podstawa prawna, jaki mandat....itp, a może nie popełnił żadnego.....??

[Borys_q]

Formanie żadnego.

[ringus1]

Niby żadne wykrocznie. Sygnały nadawane przez sygnalizatory świetlne mówią właściwie tylko o możliwości bądź nie wjazdu za nie.
Ale dość ciekawy temat i może inaczej zapytam.
Koleś nie może zatrzymać się przed sygnalizatorem, więc za niego wjeżdża i czy w takim razie hamowanie zaraz za nim nie jest raczej bezzasadne i niepoprawne? Bo ma przecież jeszcze będąc wtedy w ruchu pierwszeństwo przed tymi, którym się zielone ewentualnie już zaświeci. A zatrzymując się staje się włączającym się do ruchu, nieprawdaż?

[polex]

Oczywiście, że niemożliwe jest ścisłe i jednoznaczne ustalenie miejsca, od którego zatrzymanie przed sygnałem jest możliwe. Skoro jednak udało mu się zatrzymać przed poprzeczną jezdnią podczas żółtego to należy przyjąć, że dochował tego wymogu.
I dalej:

...Czeka chwilę, ruch poprzeczny jedzie..... ... podejmuje decyzję o przejechaniu przez nie (przy nadawanym sygnale czerwonym ... ale o tym nie wie...

on o tym, że ma czerwone WIE!! Bo:
1. Zatrzymał się na żółtym
2. Jechał ruch poprzeczny.
Problem powstaje, gdy ma podjąć dalszą jazdę tzn. kiedy to zrobić. Pomóc mogą ci, którzy są za nim przed sygnalizatorem i ruszą po zapaleniu zielonego lub ci, którzy zrobią to z przeciwnego kierunku. A jeśli nie ma jednych ani drugich? To trzeba wykazać się szczególną ostrożnością, która nakazywałaby, by moment dalszej jazdy raczej opóźnić (np o kilka, kilkanaście sekund), aniżeli przyspieszyć. Pomocnym mogą być ew. inni użytkownicy (np piesi) lub sygnalizatory dla drogi poprzecznej.

A zatrzymując się staje się włączającym się do ruchu, nieprawdaż?

Ano nieprawda!

[ringus1]

Ale

2) sygnał żółty - zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony,

tutaj nie ma zapisane, że jeśli nie może się zatrzymać przed nim to musi za nim. Więc jaki przepis każe mu stanąć za sygnalizatorem w takiej sytuacji?
I jak sam mówisz, skąd miałby wtedy wiedzieć, czy może już jechać czy nie. To, że ew. popatrzy na inne sygnalizatory/samochody za nim nie ma żadnej podstawy prawnej przecież.

[oskbelfer]

Kierujący wjeżdża za sygnalizator nadający sygnał żółty przy braku możliwości zatrzymania przed nim z uwagi na prędkość (czyli ma zezwolenie na wjazd przy takim sygnale), ale z jakiegoś powodu nie wjeżdża na skrzyżowanie tylko zatrzymuje się przed linią zatrzymania związaną z ustąp pierwszeństwa.

a z jakiegoż to powodu nie wjeżdża ....,

powody mogą być różne - tak więc i ocena calej sytuacji może być różna...

[polex]

Mógłbym to skwitować krótko - nie trzeba szukać przepisu, a wystarczy tylko rozum.

A nieco szerzej będzie tak: żaden przepis nie każe mu stanąć za sygnalizatorem, ale tam stanął, bo przytoczony przepis mu pozwolił na wjazd za sygnalizator.
Zaś co do wyboru momentu dalszej jazdy powiem tak: jeśli nie będzie wiedział, w którym momencie podjąć dalszą jazdę to powinien natychmiast oddalić się od samochodu i wyrzucić swoje PJ do najbliższego śmietnika.

[albin]

No to nieco wyjaśnię sytuację, miało to miejsce na egzaminie (więc jest odpowiedź dlaczego tak kierujący zrobił - niewłaściwa ocena sytuacji - ale to nie istotne). Istotnym jest to jak zakwalifikować taki przejazd z punktu prawnego

[polex]

Aby móc to ocenić w sposób jednoznaczny należałoby znać wszystkie warunki i okoliczności, które wówczas w tym czasie tam miały miejsce. Nie wiadomo bowiem czy w istocie kierujący ruszył dalej na fazie czerwonej, czy już zielonej. Jeśli na czerwonej to wiadomo, że mu nie wolno było, a jeśli na zielonej to... nie ma sprawy.

[cman]

Nie wiadomo bowiem czy w istocie kierujący ruszył dalej na fazie czerwonej, czy już zielonej. Jeśli na czerwonej to wiadomo, że mu nie wolno było (...)

Jaki przepis mu tego zabraniał?

[albin]

No to kolejna 100% informacja, ruszył i przejechał na czerwonym dla kierunku swojego.

[cman]

Nie widzę podstaw do przerwania egzaminu.

[kopan]

Kierujący wjeżdża za sygnalizator nadający sygnał żółty przy braku możliwości zatrzymania przed nim z uwagi na prędkość (czyli ma zezwolenie na wjazd przy takim sygnale), ale z jakiegoś powodu nie wjeżdża na skrzyżowanie tylko zatrzymuje się przed linią zatrzymania związaną z ustąp pierwszeństwa.

O czym tu dyskutować nie zastosowanie się do sygnalizacji świetlnej egzamin przerwany.
On nie wie gdzie sie ma zatrzymać w związku z nadawanym sygnałem, linie mu się pomyliły.

[M.S.]

O czym tu dyskutować nie zastosowanie się do sygnalizacji świetlnej egzamin przerwany.
On nie wie gdzie sie ma zatrzymać w związku z nadawanym sygnałem, linie mu się pomyliły.

Sorry Kopan, ale gdzie tu widzisz nie zastosowanie się do sygnalizacji świetlnej? Był blisko sygnalizatora, zapaliło się żółte i nie mógł / nie dał rady zatrzymać się przed. W związku z brakiem doświadczenia w takich sytuacjach, wystraszył się i zatrzymał za sygnalizatorem. Dużo osób tak robi.
Ja też nie widzę tu podstaw do oblania egzaminu.

[szerszon]

Póki nie ruszył majac swiadomość, ze ruch poprzeczny miał sygnał zielony....