Dlaczego w Tarnobrzegu tak trudno?!!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Dlaczego w Tarnobrzegu tak trudno?!!

Postprzez białyTBG » wtorek 27 kwietnia 2010, 20:22

Witam.. Mieszkam w Tarnobrzegu sam jeszcze nie miałem doczynienia z egzaminatorami ale po rozmowach z kolegami stwierdzam ze w TBG jest trudno. Dlaczego kilka osób zdaje za 1 razem a inni po 3-4 razy. Egazminatorzy są jacys dziwni czy ludzie nie umieją jeździc? Mam prawie 18 lat i zrobił kilka kilometrów autem i jazda wydaje mi sie prosta i łatwa, wiec o co chodzi?
białyTBG
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 15 kwietnia 2010, 20:23
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez Cyberix » wtorek 27 kwietnia 2010, 20:39

Zapewne chodzi oto aby jeździć zgodnie z przepisami, przy prawej krawędzi, z sygnalizując kierunkowskazami to co potrzeba, prawidłowo oceniając pierwszeństwo przejazdu, ustępując pierwszeństwa pieszym, itd....... niby nic a jednak :)
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez sbchp250 » środa 28 kwietnia 2010, 08:32

A co to znaczy trudno?
Zdawalnosc w tbg kat. b, czesci praktycznej to 32,2%.
Porownaj sobie z innymi WORDami moze sie okazac ze wszedzie jest podobnie.

A tbg, to dziura.. w ogole w takiej miescinie nie powinni egzaminowac, na piechote miasto w 30min mozna przejsc.
sbchp250
 
Posty: 12
Dołączył(a): poniedziałek 21 sierpnia 2006, 15:34

Re: Dlaczego w Tarnobrzegu tak trudno?!!

Postprzez ks-rider » środa 28 kwietnia 2010, 09:26

białyTBG napisał(a):Mam prawie 18 lat i zrobił kilka kilometrów autem i jazda wydaje mi sie prosta i łatwa, wiec o co chodzi?


No zak jak powiedziales, wydaje Ci sie. jazda nie sklada sie jedynie z krecenia kierownica i zmianie biegow, do tego dochodzi obserwacja z ktora wiekszosc ma problemy, o wlasciwej reakcji nie wspomne.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez Waldemarek » środa 28 kwietnia 2010, 09:45

Nie tylko w Tarnobrzegu jest trudno ... W Piotrkowie Trybunalskim też . INSTRUKTORZY OBLEWAJĄ NOTORYCZNIE. !! WORD MUSI SIĘ JAKOŚ UTRZYMYWAĆ. I NIE JEST TO JAKIEŚ BREDZENIE GOŚCIA KTÓRY PODCHODZI KOLEJNY RAZ DO EGZAMINU .
Waldemarek
 
Posty: 12
Dołączył(a): wtorek 27 kwietnia 2010, 16:56

Postprzez BlueDevil » środa 28 kwietnia 2010, 10:47

a ja proponuje poczytac pytania jakie osoby posiadajace prawo jazdy zadaja na tym forum, odnosnie sytuacji drogowych, szczegolnie skrzyzowan

pierszy wniosek to taki ze jednak chyba za lagodni sa egzaminatorzy, a po drugie gdyby chcieli egzaminowac 100% z instrukcja to zdawalnosc byla by na poziomie 3% a nie 30 pare
Avatar użytkownika
BlueDevil
 
Posty: 462
Dołączył(a): środa 13 stycznia 2010, 23:42
Lokalizacja: Miasto Jedno Na Sto

Postprzez Cyberix » środa 28 kwietnia 2010, 11:11

Ale o co chodzi? Jechałeś dobrze, a egzaminator cie oblał? To się odwołaj, sprawdzone zostaną nagrania video i po sprawie.... a jak nie wierzysz, że egzaminator ocenia prawidłowo to złóż wniosek o dwóch egzaminatorów lub wniosek o obecność instruktora z OSK podczas egzaminu...

Czasami tłumaczenia kursantów można porównywać z tłumaczeniem odnośnie wypadków, kolizji, stłuczek...

* Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód po czym zniknął.
* Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
* Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegając o swoich zamiarach.
* Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w moją żonę.
* Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.
* Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
* Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była godzina 7.05.
* Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.
* Budka telefoniczna zbliżała się. Kiedy próbowałem zjechać jej z drogi, to uderzyła w mój przód.
* W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę ciężarówki i przyczepę.
* Wracając do domu, podjechałem do złego domu i wpadłem na drzewo, którego nie mam.
* Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
* Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
* Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
* Kiedy dojeżdżałam do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał. i nie zdążyłam zahamować.
* Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną plastikową mysz.
* Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
* Jechałem powoli, usiłują dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
* Ostrożnie przyhamowałem, żeby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
* Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną, uderzyłem przechodnia.
* Zatrąbiłam na pieszego , ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
* Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
* Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
* Przechodzień uderzył mnie i wszedł pod mój wóz.
* Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, więc go przejechałem.
* Kierowca który przejechał człowieka : Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie.
* Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
* Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
* Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy : Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię.
* Świadek potrącenia pieszego : Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa.
* Piesza potrącona przez samochód : Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku.
* Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
* Świadek potrącenia pieszego : Usłyszałem, jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tukarczuka: Stój.
* Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
* Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.
* Pytanie : Czy próbował Pan dać ostrzeżenie? Odpowiedź ubezpieczonego : Tak, klaksonem. Pytanie : Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie? Odpowiedź ubezpieczonego : Tak. Zrobiła "muuu"
* Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
* Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
* W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
* Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zbłąkane krowy.
* Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telefoniczny.
* Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
* Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił samochód zaatakowały owce.
* Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
* Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
* Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
* Ubezpieczony dzwoni do ubezpieczyciela : Mogę państwu wynająć mój dom, z którego jest świetny widok na szosę i można obserwować ubezpieczone samochody.
* Pewien pan zatrzymał samochód na uboczu z oczywistej przyczyny. Kiedy kończył, wiatr pchnął drzwi na jego rękę. W rezultacie dżentelmen zapiął spodnie znacznie szybciej niż planował. Wynikłe straty zostały pokryte z polisy OC.
* Mężczyzna naprawiał dach swojego domu. Stał na drabinie, kiedy podmuch wiatru zdmuchnął go z niej. W efekcie poszkodowany spadł na swój kabriolet stojący pod domem. Doprowadziło to do dwóch roszczeń ubezpieczeniowych Pierwsze : kabriolet został zniszczony przez "spadający przedmiot" Drugie : właściciel został poszkodowany "wchodząc do samochodu".
* Sprawca wypadku : To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu.
* Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
* Jedynym świadkiem wypadku była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
* Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
* Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziłem, że mam pękniętą czaszkę.
* Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez mirek92m » środa 28 kwietnia 2010, 14:02

BlueDevil napisał(a):pierszy wniosek to taki ze jednak chyba za lagodni sa egzaminatorzy, a po drugie gdyby chcieli egzaminowac 100% z instrukcja to zdawalnosc byla by na poziomie 3% a nie 30 pare


Chyba nie chcesz powiedzieć, że tylko 10% ludzi, którzy zdali, jeździli na egzaminie w sposób w jaki egzaminu nie powinni zdać?
(4/23/10) Egzamin łączony - zdany!
(4/27/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(4/30/10) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
(5/4/10) Niepoprawne dane, brak spraw w toku lub dokument wydany
mirek92m
 
Posty: 41
Dołączył(a): środa 13 stycznia 2010, 22:21

Postprzez Triinu » środa 28 kwietnia 2010, 17:08

Wcale nie jest trudno zdać.
Jeśli umiesz kierować pojazdem zgodnie z przepisami drogowymi- zdasz!

Mi się wydaje, że sporo osób nie zdaje ze stresu.
bo jeżdżą po tych tamtych uliczkach kilkadziesiąt razy, wykonują te same manewry a na egzaminie wielki stres i panika. Im mnie stresu tym większa szansa na pozytywny wynik z egzaminu :wink: :D
8 kwiecień 2010, godz. 17:46- zdane!
Avatar użytkownika
Triinu
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2010, 22:46


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości