przez AgaM. » czwartek 24 czerwca 2004, 09:13
na drugim moim podejściu do egzaminu trafiłam na stanowisko, na którym łuk był w dość głębokiej dolince...co zwykle na placach przy szkołach się nie zdarza...tak więc każda osoba po kolei "wykładała" się na nim(6/8 nie zdało) w którymś momencie egzaminator podziękował osobie, zanim ta wróciła z powrotem z łuku i sam wsiadł za kierownicę...jego jazda była na prawdę imponująca... myślę, że egzaminatorzy posiadają odpowiednie umiejętności i są one na wysokim poziomie...
ja na szczęście trafiłam na ten plac za trzecim razem i jestem dumna z siebie, że łuk przejechałam w podobnym stylu do tego egzaminatora :D :D :D
co Nas spotka za zakrętem....????