przez to ja » sobota 12 czerwca 2004, 18:47
Na moich trzech egzaminach nie rozmawiałam z egzaminatorem. Za to na czwartym egzaminie troszkę rozmawialiśmy. Najpierw o maluszku, który nas wyprzedził na podwójnej ciągłej, później o kasztanach, które wówczas zakwitły. Egzaminator poprosił mnie, abym podała mu stan licznika, bo już kończył pracę tego dnia, a na sam koniec spytał, które to podjeście i zdziwił się, że to 4... A na sam koniec życzył mi powodzenia i poradził, abym za 2-3 tygodnie zgłosiła się do Wydziału Komunikacji. Właściwie już w połowie trasy - po 10 minutach czułam, że zdam ;) Takiego właśnie egzaminatora Wam wszystkim życzę - był bardzo sympatyczny, mimo że kilka osób z mojej grupy przede mną oblał. Ale radziłabym nie rozpoczynać jako pierwszej rozmowy...
to ja - Asia :)
Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...