Witam pieknie :) przyznam, ze przez to wspaniale forum pewnie niedlugo wylece z pracy, bo odkad je odkrylam polykam wszystkie Wasze uwagi jak witaminki :D Juz w piatek wieczorem jest moja "chwila prawdy" na Koszykarskiej w Krakowie...to juz moje trzecie podejscie, ale drugie mialam ponad 6 lat temu :? wtedy po drugim nieudanym (luk do tylu) zrezygnowalam z dalszej walki...to byl blad :!: teraz postanowilam zawalczyc znow i boje sie jeszcze bardziej. Wyjezdzilam juz 11 godzin, pojezdze jeszcze 5, ale szczerze piszac..to nie czuje sie najpewniej. Pisze wlasciwie po to,zeby opowiedziec Wam swoja historie..bo kto moze mnie lepiej zrozumiec?!? Pocieszcie mnie, napiszcie czy ta Koszykarska jest faktycznie taka straszna, jakie mieliscie doswiadczenia z egzaminatorami, itp...Ciesze sie, ze tutaj trafilam...moze z Wami dam rade
pozdrawiam
aga