Hi.
Nurtuje mnie jedno pytanie odnośnie skrętu w prawo na egzaminie.
Egzaminator na najbliższym skrzyżowaniu powiedział abym skręcił w prawo. Jestem na drodze głównej i skręcam na drogę podporządkowana (Wąskie drogi skręt 90 st) która ma narysowaną na osi jezdni podwójną ciągłą. Aby wykonać ten manewr jestem zmuszony zjechać do lewego krawężnika (sygnalizuje zamiar skrętu w prawo) i dopiero wtedy skręcić w prawo aby nie najechać podwójną ciągłą. Wiadomo samochód MAN TGL jest duży i trzeba się "zadać" aby ten manewr wykonać prawidłowo. Co mam zrobić w przypadku jak już przygotuje się do wykonania manewru (zjadę maksymalnie do lewej krawędzi jezdni) ale na tej drodze podporządkowanej przy lewej krawędzi jezdni (przy osi jezdni) stanie samochód chcący skręcić w lewo. Manewru nie będę mógł wykonać, bo aby skręcić (nie najeżdżając na krawężnik) obrys przodu musi lekko wyjść poza linie. Najlepiej by było powiedzieć egzaminatorowi, że w danej sytuacji manewr jest nie do wykonania i pojechać prosto. Tylko w tym przypadku jest zakaz jazdy prosto do samochodów powyżej 3.5t. Co należy zrobić? Kontynuować manewr i "zmusić" pojazd na podporządkowanej aby si cofnął o 3 metry czy samemu się wycofać i pozwolić temu aucie opuścić skrzyżowanie?