Jako, że to mój pierwszy post witam wszystkich:)
30 maja udało mi się zdać egzamin kat. C w WORD'zie we Wrocławiu. W związku z tym chciałbym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami, które mogą przydać się osobą zdającym w przyszłości.
(1) Biegi - w zasadzie chodzą normalnie jednak czasem występuje problem z wrzuceniem 2 lub wstecznego, ale mi wystarczyło, że wysprzęgliłem jeszcze raz i po tym wchodziły gładko. Jest odczuwalna granica przy wciskaniu dwójki więc nie ma obawy, że przez pomyłkę wskoczy wsteczny - czego się bałem bo słyszałem różne opowieści.
(2) Widoczność - dość dziwna sprawa jest z widocznością prawego tylnego koła w lusterku. Mi nie udało się lusterek ustawić tak, żeby było ono dobrze widoczne (myślę że to przez plandekę na "pace" która się wzdęła i zasłoniła koło) w związku z tym musiałem się nieźle nagimnastykować, żeby zobaczyć koło, i troche zatoczke i łuk robiłem "na czuja"
(3) Jazda - podczas jazdy radzę wielką wagę przykładać do znaków, bo miałem sytuację że jeździłem podczas kursu jedną trasą chyba ze 20 razy i na egzaminie jechałem na pamięć i prawie bym nie zauważył znaku zakazu ruchu powyzej 3,5, który postawili chyba dzien przed egzaminem, więc radzę bacznie obserwować znaki:)
(4)prędkość - ja jeździłem po mieście przeważnie od 40-50km/h i egzaminator nie zwrócił mi uwagi. Co do strefy zamieszkania to maksimum na 4 biegu:)
(5) egzaminator - byłem "straszony", że egzaminatorzy na C są bardzo nieprzyjemni a to jest kłamstwo. Egzaminator, który mnie egzaminował był bardzo spokojnym i miłym człowiekiem. Po prostu nie można się niepotrzebnie denerwować i wszystko pójdzie dobrze:)
mam nadzieję, że moje wskazówki się do czegoś przydadzą:)
pozdrawiam