opowiem krótko, jak wyglądał przebieg mojego egzaminu - dodam, że zachowanie egzaminatora odbiegało od normy.
Zaczynamy, sprawdzenie płynów: na dzień dobry zostałem zmieszany z błotem, że powiedziałem: tutaj mamy płyn chłodniczy-sprostowanie wysokim głosem: NIE, tutaj jest zbiornik z płynem chłodniczym.
No, ale OK widocznie znacząca różnica, "lecimy" dalej.. wyjeżdżam z ośrodka, skręcam w lewo wszystko ładnie ustąpiłem nawet pierwszeństwa i pan instruktor do mnie: proszę zatrzymać się ...(jakieś słowo)...skrzyżowaniem -j: Przepraszam za czy przed, nie dosłyszałem? -i:PRZECIEŻ POWIEDZIAŁEM GŁOŚNO, że za...
Przejeżdżam przez skrzyżowanie i pytam: -w którym miejscu mam sie zatrzymać? -e: słuchasz mnie? jak powiedziałem ZA to ZA skrzyżowaniem -j: dobrze dojadę do krawędzi jezdni
***NAGLE SPRZĘGŁO I HAMULEC***
-e:POWIEDZIAŁEM, ŻE SIĘ MAS ZATRZYMAĆ! -j: ale najpierw sie dojeżdża do krawędzi jezdni, prawda?
***W TYM MOMENCIE MNIE ZJECHAŁ Z GÓRY NA DÓŁ***
Ok, zawracanie z cofanie, wszystko ładnie ja i instruktor milczymy po czym komenda : skręć na tym skrzyżowaniu w prawo.. i jedziemy dalej.
***PARĘ INNYCH POLECEŃ - wszystko OK
Nagle dojeżdżamy do skrzyżowania, instruktor każe mi skręcić w lewo (po chwilach milczenia uspokoił się). Więc zająłem odpowiedni pas, sygnalizując manewr. Dojeżdżam z prędkością ok 40 do linii zatrzymania się i światło zmieniło się na żółte (gdy jestem już na linii i jadę około 40km/h)
***EGZAMINATOR WCISKA SPRZĘGŁO i HAMULEC (w dość dynamiczny sposób) AUTO ZATRZYMUJE SIĘ NA ŚRODKU PASÓW DLA PIESZYCH.
-e: Chciałeś przejechać na czerwonym świetle? W dodatku utrudniłeś ruch pieszych na skrzyżowaniu? Niestety muszę przerwać egzamin.
Muszę przyznać, że egzaminator w dość znaczący sposób podnosił na początku jazdy na mnie głos i przyznam, że było to strasznie stresujące i nie za fajne. A najbardziej zdziwił mnie arkusz przebiegu egzaminu (jego druga część) wyglądał następująco:

A W UWAGACH WIDNIAŁ WPIS:
Wjazd na skrzyżowanie przy włączonym czerwonym sygnalizatorze, zagrożenie w ruchu drogowym.
Interesuje mnie zaznaczenie pola: "sposób i miejsce zatrzymania pojazdu" [N] - przecież on mi zahamował samochód na środku przejścia, a za pasami (przed sygnalizatorem) było awaryjne miejsce jeszcze do tego. W sumie rzecz biorąc to nie zdążyłem wjechać na skrzyżowanie...

Nie wiem czy warto składać zażalenie.. instruktor był nie w porządku i nie wiem także czy słusznie przerwał mi egzamin.
Trochę obawiam się później problemów z jego strony :/