Pytania do egzaminatora w czasie egzaminu

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Pytania do egzaminatora w czasie egzaminu

Postprzez testdriver » wtorek 15 kwietnia 2008, 15:36

Witam !

W czasie egzaminu miałem dwa problemy :
a)ktoś mnie "puszczał" przy zmianie pasa
b)przy zawracaniu i wjezdzie w drogę dwupasmową wolny był tylko pas lewy a prawy zajęty

a) wystąpiło kilka razy. Na kursie instruktor uczył mnie, że w takich sytuacjach powinienem spytać egzaminatora "puszcza mnie, mogę jechac ?" albo "czy mogę wjechac na lewy pas ?". W czasie egzaminu za każdym razem reakcją egzaminatorki była irytacja. Wyraźnie oczekiwała ode mnie podjęcia samodzielnej decyzji. Z drugiej strony wiele osób "straszy" że na tym bardzo łatwo oblać.
Egzamin zdałem ale myślę, ze odpowiedź na ten problem może się przydać kolejnym zdającym.

Pozdrawiam :)
testdriver
 
Posty: 48
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 02:08

Postprzez scorpio44 » wtorek 15 kwietnia 2008, 16:43

Co do a), to sprawa jest rzeczywiście dyskusyjna i najbezpieczniej na egzaminie jest postąpić tak, jak to zrobiłeś. No ale co do b), to mnie irytacja egzaminatorki nie dziwi. Jeżeli prawy jest zajęty, no to chyba oczywiste jest, że zajmujesz wtedy lewy? Po to są dwa pasy, żeby z nich korzystać, a docelowo zająć prawy. Przepis mówi o jeździe możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli skręcasz w lewo, i prawy pas jest zajęty, to owo "możliwie blisko prawej" w tym wypadku będzie oznaczało wjazd na pas lewy, bo w przeciwnym razie będziesz blokował ruch. Zadanie takiego pytania egzaminatorowi osobiście uważam za kuriozum.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez T!zzue » wtorek 15 kwietnia 2008, 17:49

Mnie już teraz instruktorka uczy że jak ktoś mnie przepuszcza to mam to powiedzieć głośno żeby egzaminator to usłyszał i zobaczył co sie dzieje(bo czesto patrzy w te swoje zapiski i nie widzi co sie dzieje) i żeby zostało nagrane w razie jakiś problemów później.
T!zzue
 
Posty: 57
Dołączył(a): środa 20 lutego 2008, 17:29

Postprzez skov » wtorek 15 kwietnia 2008, 19:05

można by powiedzieć tak: jeżeli pojazd jadący sąsiednim pasem ruchu hamuje dla ciebie - korzystasz, jeżeli przez ciebie- nieustąpienie podczas zmiany pasa ruchu, egzamin przerwany.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez ButterflyEffect » wtorek 15 kwietnia 2008, 19:22

jeżeli pojazd jadący sąsiednim pasem ruchu hamuje dla ciebie - korzystasz
Chociaż ja i tak słyszałam, że wielu egzaminatorów oblewa ludzi, gdy korzystają z uprzejmości innych. Ktoś hamuje, żeby Cię puścić, Ty sobie jedziesz zadowolony,a egzaminator dziękuję, koniec egzaminu.

Czy nie bezpieczniej jest po prostu machnąć przepuszczającemu, żeby jechał, a samemu chwilę poczekać?

Tylko jeszcze jedno: co, jesli muszę czekać dłuższą chwilę, egzaminator ma mnie prawo wtedy oblać za coś?

I co w sytuacji, gdy jest duże natężenie ruchu, ja czekam sobie, ale samochody jadą i jadą i jadą.. I żeby jechać dalej muszę skorzystać w końcu z uprzejmości kogoś, kto mnie puszcza, ale zahamuje specjalnie żeby mnie puścić?
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » wtorek 15 kwietnia 2008, 21:44

Egzaminator doskonale widzi, kiedy ktoś zdającego naprawdę wpuszcza i za to NIE oblewa. I widzi też, kiedy kursantowi tylko wydaje się, że ktoś go wpuszcza i za to oblewa. Nie jest to sprawa szczególnie dyskusyjna (owszem, dyskusyjna stanie się w momencie, kiedy do dyskusji zasiądą osoby bez doświadczenia, którym się różne rzeczy wydają). Pytanie egzaminatora o "pozwolenie" uważam za, co najmniej śmieszne i dziwi mnie, że instruktorzy zalecają takie zachowanie. Nie widzę nic dziwnego w tym, że egzaminator się w tym momencie irytuje.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez barbra » wtorek 15 kwietnia 2008, 23:24

="cman"Pytanie egzaminatora o "pozwolenie" uważam za, co najmniej śmieszne i dziwi mnie, że instruktorzy zalecają takie zachowanie. Nie widzę nic dziwnego w tym, że egzaminator się w tym momencie irytuje.

Na bazie własnego doświadczenia z egzaminu państwowego,podzielam powyższą wypowiedź,bowiem wydaje mi się być podważaniem profesji zawodu
egzaminatora dodatkowe informowanie go o tym co się dzieje na drodze,,,i jakby sugerowanie,że może czegoś nie widzi,co widzieć powinien:
bo czesto patrzy w te swoje zapiski i nie widzi co sie dzieje)


Jeżeli nie zgadzam się z wynikiem końcowym,temu służy możliwość odwołania się i analiza nagrania.
Bo i tak nie ma jednoznacznej odpowiedzi nawet teoretycznej,a co dopiero praktycznej.
Osobiście na egzaminie z uprzejmości kierowcy,który widząc napis "Egzamin"i mnie przepuścił skorzystałam,niczego nie komentując,bo uznałam,że egzaminator wie o co chodzi.... :hmm:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez maleństwo89 » środa 16 kwietnia 2008, 10:46

I mnie również instruktor kazał może nie pytać, ale zaznaczyć: "kierowca mnie puszcza, dlatego jadę"-taki komentarz...

Miałam też nietypową sytuację z koparką. Nie wiedziałam co robić. Czy przekroczyć ciągłą, czy chwilke poczekać. Powiedziałam więc, że sytuacja niecodzienna i musielibyśmy czekać, chyba, że przekroczę ciągłą. Egzaminator powiedział, że dobrze, że widzę co i jak i jak najbardziej muszę jechać. Wiem, że w normalnej jeździe to oczywiste, ale jak się nasłuchałam za co oblewają, to wolałam skomentować i wtedy dopiero pojechać.
zdane za pierwszym razem:D

Obrazek
maleństwo89
 
Posty: 58
Dołączył(a): czwartek 25 października 2007, 17:37

Postprzez jablawut » wtorek 22 kwietnia 2008, 20:36

Jak was ktos puszcza to zawsze, bez wahania, bo się rozmyśli i będzie wymuszenie no a wtedy to już jest po ptokach...
Jak wielu powyżej również uważam, że należy o tym poinformować egzaminatora tak, by mikrofony to zarejestrowały. I nie dajcie się wkręcić że w przepisach nie ma mowy o gestach dżentelmeńskich. Nie ma, a więc nie są zabronine. A to co nie jest zabronione jest dozwolone :)
jablawut
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 22 kwietnia 2008, 19:46

Postprzez Hakuo » środa 30 kwietnia 2008, 00:25

Egzaminator doskonale widzi czy ktos Cie puszcza czy nie. Ja zdawalem w Lomzy wiec raczej nie mialem klopotow z pytaniem sie o takie cos. Sobota.10 rano. Gdy juz wracalem do WORDa to dopiero napotkalem ten problem. WORD stoi przy glownej, praktycznie jedynej drodze dojazdowej do Lomzy. Ustawilem sie blisko srodka jezdnii i czekam na mozliwosc skretu w lewo. Czekam se spokojnie,duzy ruch, nawet myslami jestem gdzie indziej z powodu niewyspania a egzaminator do mnie: "No niech pan jedzie, przeciez pana puszcza". No to sie obudzilem i skrecilem do WORDa aby uslyszec iz zdalem egzamin :)
Avatar użytkownika
Hakuo
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 kwietnia 2008, 22:35

Postprzez apo5 » środa 30 kwietnia 2008, 14:13

Zależy od egzaminatora. Jak się wczoraj zapytałem czy mogę skorzystać z uprzejmości kierowcy za mną (wyjezdzałem tyłem z prakowania), to usłyszałem, że mam sam podejmować decyzje i czuć się jak by egzaminatora nie było obok...więc korzystałem z każdej uprzejmości jaką na drodze spotkałem i nic mi egzaminator nie powiedział, wiec błędem to nie było ani wymuszaniem pierwszeństwa a egzamin został oceniony pozytywnie :)
apo5
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 28 kwietnia 2008, 09:40

Postprzez Benzekri » środa 30 kwietnia 2008, 15:07

Ja z uprzejmości skorzystałem i mnie oblano... nie ma reguły, zależy czy egzaminator jest **** czy nie.
Benzekri
 
Posty: 28
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 16:52

Postprzez cman » środa 30 kwietnia 2008, 15:39

To dlaczego się nie odwołałeś?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Charlie89 » środa 30 kwietnia 2008, 23:38

Ja na swoim egzaminie musiałem 3 razy wciskać się na lewy pas i odziwo 3 razy zostałem przepuszczony, 2 razy przepuściły mnie dwa różne BMW, którym kierowcom bardzo dziękuję, co wiecej gdy drugi raz owe BMW mnie przepusciło egzaminator skomentował: "No proszę, jaki ma pan zaszczyt że eLkę egzaminacyjną bmw przepuszcza" oczywiście to był zartobliwy komentarz. Gdy zjechaliśmy na ośrodek egzaminator wypisując karteczkę (której naszczęście nie dostałem:) pochwalił mnie za to iż dobrze zastosowałem się do sygnałow innych uzytkowników:)
Charlie89
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 08 marca 2008, 10:04
Lokalizacja: Zawiercie

Postprzez vitor » czwartek 01 maja 2008, 11:37

Mój instruktor, którego uważam za niezwykle kompetentnego stwierdził, że:
- jeśli ktoś przepuszcza i zatrzymał się to wówczas można skorzystać
- jeśli ktoś przepuszcza, ale nie stanął (jedzie wolniutko i macha ręką) to nie korzystamy, bo istnieje ryzyko oblania za wymuszenie pierwszeństwa przejazdu

To wynika z przepisów. Jeśli przy punkcie drugim egzaminator was nie obleje to wynika tylko z jego życiowej i subiektywnej oceny tej sytuacji. Bo ryzyko oblania istnieje.

pozdro
vitor
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 01 maja 2008, 11:18

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości