Cześć ,dziś jestem po drugim egzaminie.Znowu oblałam i to takiej głupocie ,że hej .Na placu poszło gładko ,ale wyjeżdżając na miasto popchnełam wajhę i zamiast na mijania ,jechałam na długich.Zatrzymaliśmy się ,egzaminator spytał czy jestem gotowa do jazdy.No tak i daleko nie pojechałam .Za jakieś 50 metrów zakończyłam egzamin przez światła.Pierwszym razem na placu 2 razy nie spuściłam ręcznego.Też moja wina a raczej wina stresu ,że w takich momentach ,gdzie trzeba myśleć realnie człowiek zapomina o najprostszych rzeczach.Nastepny egzamin za miesiąc .Wiem , że już o ręcznym i światłach nie zapomnę.A co do egzaminatorów ,obydwóch miałam ok nie narzekam.Jechałam 12(polecam) i 11.Wszystkim życzę powodzenia.
Jestem tu 1 raz nie dodałam ,że zdawałam w Koszalinie w ZORD