Tzw "Przygotowanie do jazdy" - po co?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Tzw "Przygotowanie do jazdy" - po co?

Postprzez Michał_86 » poniedziałek 18 lutego 2008, 10:28

Mam pytanie po co jest tzw. "przygotowanie do jazdy"? Do egzaminu musiałem się nauczyć wszystkich świateł w Opel Corsa, wszystkich płynów pod maską. I po co mi to wiedzieć w Opel Corsa, skoro po egzaminie nigdy takim samochodem już jeździć nie będę? Moi rodzice mają Deo Matiza i co? Otwieram maskę a tam wszystko w innym miejscu i po co mi się było uczyć co gdzie w Corsie? Ze światłami podobnie. Ale najgorsze ze sprawdzaniem oleju w silniku, po cholerę? I co będę umiał po egzaminie? Wyjąć drucik i sprawdzić jaki jest poziom i ewentualnie troszkę dolać i jeździć przez 50 lat na starym oleju? A o wymianie filtra i całkowitym wymianie oleju już nie mówią.

Więc widać że ich "praktyczne czynności" ograniczają się jedynie do liczby różnych czynności na których można oblać. Bo z tego co zauważyłem to 8-9/10 osób oblewa na placu a 1-2 wyjeżdżają na miasto. Czy nie można by jakoś podważyć ich zasad?


Druga sprawa, kilka osób pisało że mieli egzamin praktyczny zaraz po teoretycznym. Jak to możliwe? U mnie w WORD- Kielce trzeba najpierw zdać teoretyczny (czeka się 2 tygodnie) a później ustalać termin na praktyczny (czeka się 5 tygodni)

Teraz coś o sobie napiszę. Egzamin oblałem już dwa razy. Za pierwszym razem było to na łuku, za wcześnie zatrzymywałem samochód (z nerwów, na ćwiczeniach nigdy takiego błędu nie robiłem) i zderzak (przedni i tylni) był nad linią koperty. Za drugim razem oblałem bo nie pokazałem kolesiowi świateł przeciwmgłowych i pozycyjnych, nie pokazałem jak zmierzyć poziom płynów i nie pokazałem klaksonu. Taka ciekawostka że za pierwszym razem nawet maski nie otworzyłem a świateł pokazałem jeszcze mniej.
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez jamnik » poniedziałek 18 lutego 2008, 10:42

O tym sie mowi juz od dawna, ze jest to dosc bezsensowne. Ile osob ktore zdaja egzamin np na Corsie, potem bedzie tym samochodem jezdzic? Pozatym jak ma sie swoj samochod, to jest do niego instrukcja obsługi i tam jest wszystko napisane.

Z drugiej strony mowisz: po co mam sie uczyc jak sprawdzac olej?
No po to, zebys potrafił to zrobic. Bo jak nie bedziesz umiał, to nie pojezdzisz 50 lat na starym oleju, tylko zatrzesz silnik ;)

Po prostu jest zestaw podstawowych czynnosci, ktore kazdy kierowca powinien umiec wykonac: sprawdzenie swiateł, oleju, płyny. To jest czescia egzaminu, tyle, ze nie wzieli pod uwage ze samochod egzaminacyjny w 99% nie jest tym autem, ktorym sie jezdzi po egzaminie. A w kazdym samochodzie sprawa wyglada nieco inaczej ;)

Ja uwazam, ze nalezało by na placykach zrobic takie atrapy dystrybutorow. Skrzynka i wężyk z pistoletem. Po zjechaniu z gorki kazdy egzaminowany podjezdzal by na "stacje", otwierał wlew i wkladal pistolet. Potem odkladal by go na miejsce.
Smieszne? Glupie? Nie do konca... na stacjach czasami mozna spotkac w zasadzie same panie(ale na egzaminie musi byc po rowno, dla kazdego) ktore podchodza do innych i prosza o zatankowanie paliwa, bo same nie potrafią. O ile sprawdzanie poziomu płynu hamulcowego czy chlodniczego nalezy raczej do rzadkosci, to nalewanie paliwa powinien opanowac kazdy kierowca :)
Bo z tego co zauważyłem to 8-9/10 osób oblewa na placu a 1-2 wyjeżdżają na miasto. Czy nie można by jakoś podważyć ich zasad?


No nie mow, ze w Twoim WORD 80-90% oblewa na placu... Ja mysle ze wiekszosc wyjezdza na miasto i dopiero tam oblewa.
Nie da sie podwazyc ich zasad, moze kiedys nastana zmiany w prawie i zlikwidują czynnosci obsługowe? A przy okazji zmienia cały egzamin teoretycny tak, ze mniej osob w ogole podejdzie do praktycznego :D
Na razie jednak jest jak jest i nalezy sie do tego dostosowac. W koncu nauczenie sie wlaczania swiateł i tego gdzie sa zbiorniczki z plynami, to chyba nie jest duzy problem. Pokusze sie o stwierdzenie, ze to najlatwiejsza czesc egzaminu praktycznego :D
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez marcij » poniedziałek 18 lutego 2008, 11:49

To ja podwaze Twoje stwierdzenia , krotko , bo bylo juz o tym na forum mowione. Po to , ze mamy nie nauczyc sie na pamiec co jest gdzie w danym samochodzie , tylko nauczyc sie znalezc to miejsca pod maska kazdego samochodu. Jest bardzo duzo analogi pomiedzy roznymi samochodami , naprzyklad sila rzeczy zbiorniczek z plynem hamulcowym jest w 99% samochodow osobowych w tym samym miejscu. Swiatla tez roznia sie od siebie tym samym we wszystkich samochodach.

A co do tankowania to moze nie na egzaminie , ale w programie kursu faktycznie powinno to byc omawiane.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez yahoo234 » poniedziałek 18 lutego 2008, 11:52

Hmm ja tam uczyłam się jeździć na corsie i toyocie i mimo że pojemniczki są w innych miejscach, wyglądają tak samo. Jak ktoś je zna, to wie który jest który. A światła mają te same znaczki, więc też nie widzę problemu z włączeniem..

Też mi jakoś trudno uwierzyć, że 80% zdających oblewa na placu... Może jeszcze powiesz, że przy sprawdzaniu świateł? :shock:
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez Michał_86 » poniedziałek 18 lutego 2008, 11:59

Też mi jakoś trudno uwierzyć, że 80% zdających oblewa na placu... Może jeszcze powiesz, że przy sprawdzaniu świateł?


To lepiej uwierz bo z 30 osób które były ze mną w grupie tylko kilka wyjechało na miasto, może 3-4 a reszta wsiadała w samochód, egzaminator podwoził na plac manewrowy i po 10 minutach ich przywodził z powrotem (to chyba zdali tak?)
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez jamnik » poniedziałek 18 lutego 2008, 12:23

To moze ci sie taka grupa po prostu trafiła. Znalezli sie razem ci ktorzy olali placyk i tyle. Moze nastepne grupy byly normalne i na 30 osob 3-4 nie wyjezdzaly na miasto :D
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Michał_86 » poniedziałek 18 lutego 2008, 12:36

No dwa razy zdawałem i dwa razy miałem taką grupę. Nie pomyliło Ci się przypadkiem z egzaminem teoretycznym? :P
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez ZeusSs » poniedziałek 18 lutego 2008, 14:01

Nie ważne na którym samochodzie uczysz się świateł, ponieważ w każdym samochodzie masz światła pozycyjne, postojowe, mijania, drogowe ... itd. A to właśnie o to chodzi żeby wiedzieć jakie światła występują w samochodzie, w jakich sytuacjach się ich używa, jaką kontrolką są oznaczone, itd.
Tak samo ze zbiorniczkami ktoś wyżej już o tym pisał, że to nie chodzi o to, że masz się ich nauczyć tylko w jednym samochodzie masz poprostu mieć pojęcie jak uzupełniać płyn w danym zbiorniku, gdzie go sprawdzić, a zbiornik płynu hamulcowego w corsie a Twoim matizie raczej się nie różni. Zresztą tak samo jak i inne zbiorniki.
I musiałeś chyba trafić na jakąś dziwną grupe, bo jak z 30 osób na miasto wyjechało tylko 3-4? To większość chyba na egzaminie siedziała pierwszy raz w samochodzie, bo u mnie na egzaminie to na placu oblewało z grupy 10 osobowej może z 2-3 osoby.
A co do egzaminu praktycznego zaraz po teoretycznym to jest taka możliwość ale nie we wszystkich WORD'ach ja zdawałem egzamin łączony we Wrocławiu, bo tam jest taka możliwość.
I jeszcze wytłumacz mi jak mogłeś nie pokazać jak się sprawdza poziom płynów w zbiorniczkach? To taka wielka sztuka? Tym bardziej sygnał dźwiękowy, no sry ale dla mnie to jest porażka.
Obrazek
ZeusSs
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 24 grudnia 2007, 16:55

Postprzez jamnik » poniedziałek 18 lutego 2008, 14:16

No wlasnie.. z tymi plynami - hamulcowy i chlodniczy maja byc miedzy min a max, do spryskiwaczy nie ma skali - moze byc pod korek.

Olej sprawdzasz na bagnecie, tez powinien byc miedzy min a max.

Takze to nie jest jakas trudnosc sprawdzic poziom, po prostu ma byc go nie za mało i nie za duzo.. ja rozumiem zebys musiał demontowac polowe rzeczy pod maska, uzywac specjalnych urzadzen pomiarowych itp.. a ty masz tylko spojrzec :) i powiedziec co robisz egzaminatorowi.

A teraz ja zadam dosc glupie pytanie (a co ;) )
Czy jak sprawdzamy swiatla, to trzeba wlaczyc je wszystkie naraz czy kazde z nich po kolei? tzn chodzi o to czy moge wlaczyc np mijania+przeciwmgielne przednie i tylne, potem wylaczyc przeciwmgielne a wlaczyc długie. Czy moze wlaczac po kolei:

-pozycyjne
-mijania
-dlugie
-kierunkowskazy
-awaryjne
-przeciwmgielne
-cofania
-klakson
?
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ZeusSs » poniedziałek 18 lutego 2008, 15:42

Musisz włączać wszystkie światła po kolei ;p
Czyli włączasz pozycyjne wysiadasz i pokazujesz z przodu, z tyłu, później włączasz mijania wysiadasz i pokazujesz z przodu itd ...
I w samochodach egzaminacyjnych nie ma z przodu świateł przeciwmgłowych :P tylko z tyłu ;]
Obrazek
ZeusSs
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 24 grudnia 2007, 16:55

Postprzez Małgorzata888 » poniedziałek 18 lutego 2008, 15:50

To zależy od egzaminatora, zależy, jak Ci każe. Tu gdzie ja zdawałam, akurat kazali włączać i pokazywać po kolei. Dobrze więc jakoś je sobie poukładać w głowie, aby o jakichś nie zapomnieć.
W sumie to nie jest trudne, może na początku jak się zaczynamy uczyć;-)
Małgorzata888
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 06 lutego 2008, 14:09

Postprzez kamiles » poniedziałek 18 lutego 2008, 17:36

ZeusSs napisał(a):Musisz włączać wszystkie światła po kolei

nie musi - wszystko zależy od egzaminatora
ZeusSs napisał(a):I w samochodach egzaminacyjnych nie ma z przodu świateł przeciwmgłowych :P tylko z tyłu ;]

bzdura - oczywiście, że są samochody egzaminacyjne posiadające przeciwmglowe przednie (wszystko zależy od WORDu)

A tak poza tym, wątek świateł był tu już tyle razy poruszany, że wystarczy poszukać!

Michał_86 po Twoim poście wnioskuję, że nie przygotowałeś się do egzaminu, więc... oblałeś. Jeśli osoby w Twojej grupie poszły na egzamin z takim samym nastawieniem jak Ty, to nic dziwnego, że tyle osób oblało. W mojej grupie było 6 osób - wszystkie zaliczyły plac.
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez Ad_aM » poniedziałek 18 lutego 2008, 17:48

Autor tematu to po prostu kolejna sfrustrowana osoba, która nie zdała i nie widzi w tym swojej winy :roll:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Adex » poniedziałek 18 lutego 2008, 21:06

ZeusSs napisał(a):Musisz włączać wszystkie światła po kolei ;p
Czyli włączasz pozycyjne wysiadasz i pokazujesz z przodu, z tyłu, później włączasz mijania wysiadasz i pokazujesz z przodu itd ...


Nie wiem jak jest na osobówkach bo ja zdawałem w 2000 roku, ale w listopadzie zdawałem na kat. C i pokazywałem swoim systemem światła bo tak mi było wygodnie a mianowicie:
1. światła pozycyjne, prawy kierunkowskaz
2. mijania, lewy kierunek, przeciwmgielne tylne
3. drogowe, awaryjne, wsteczny
4. stop
5 klakson

Taki typ pokazywania świateł pozwolił mi na to, że łatwiej i szybciej pokazałem wszystko czego oczekiwał egzaminator.
Nie liczy się to w jaki sposób pokażesz, tylko to, żeby pokazać wszystkie i egzaminator nie może ci zabronić pokazywania w ten sposób, bo nigdzie nie ma zapisanego tego, że trzeba pokazywać je po kolei.
Posiadane kategorie:
kat. B - 06.06.2000 r.
kat. C- 15. 11.2007 r.
kat. C+E - 13.03.2008 r.
Adex
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 11 grudnia 2007, 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Michał_86 » poniedziałek 18 lutego 2008, 21:16

Autor tematu to po prostu kolejna sfrustrowana osoba, która nie zdała i nie widzi w tym swojej winy


Zastanów się nad tym co piszesz. Nie znasz mnie. Za co mnie oblano napisałem, co mi się nie podoba też napisałem.
Napiszę ci jeszcze raz co mi sie nie podoba: to że nie wspominają słowem co prócz sprawdzenia poziomu oleju trzeba zrobić. I co taki człowiek po zdanym egzaminie zrobi? Co kilka tygodni sprawdzi poziom oleju i w razie czego doleje troszkę nowego? I będzie miał 90% starego oleju w silniku i co się stanie? Bo skąd ma ktoś wiedzieć że stary olej trzeba całkowicie spuścić z silnika, wymienić filtr olejowy i dopiero wtedy wlać nowy? Tego na egzaminie nie uczą i nie wymagają i gdyby nie mój dziadek to pewnie zatarł bym sobie silnik i zachodził bym w głowę co jest nie tak, przecież poziom oleju był w normie!

I to jest właśnie "praktyczność" egzaminu. Im więcej szczególików tym więcej szans że zdający obleje. A oni przynajmniej w Kielcach mają za każdy egzamin 115zł a ile z tego przeznaczą na paliwo na egzaminie? 1zł? Droga wygląda tak że wsiada się do samochodu, egzaminator podwozi nas na plac manewrowy (około 30 metrów) i z powrotem odwozi, łącznie około 60 metrów i 10 minut czasu) Jak ktoś obleje na początku to nie przejedzie nawet 1 metra.

Rozumiesz o co mi chodzi? Gdybym był bardziej doświadczonym kierowcą to pewnie więcej by się tego znalazło ale na szczęście wordu wiem tylko o tym oleju.

Zaznaczam że nie oblałem o olej! A sfrustrowany będę ja nie uda mi się przed końcem wakacji zdać. :P Choć postaram się zrobić to przed końcem wiosny :)
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości
cron