Witam, wczoraj niestety oblałem egzamin przez to, że źle przejechałem dwie zawrotki tego samego rodzaju. (zawrotka typu skrzyżowanie) Poprostu nie popatrzyłem czy to zwykła zawrotka dwukierunkowa czy ze skrzyżowniem... No ale nei ważne. Moje pyanie jest take czy egzaminator od razu po błędzie zdającego MUSI mu o tym powiedziec, (tzn. że popełnił błąd) czy może nie mówić i oblać dopiero po egzaminie? Bo w moim przypadku było tak, że po złym wykonaniu tej pierwszej zarwotki nic nie powiedział, oprócz "teraz zawracamy" no i dopiero podczas zawracania błędnego na drugiej zawrotce mi powiedział o tym, że zmaściłem obydwie.
Problem tkwi w tym, że gdyby mi powiedział o moim błędzie po pierwszej zawrotce, to drugą bym zrobił poprawnie, bo wiem dobrze jak sie takie zawrotki wykonuje, (ta druga była taka sama jak pierwsza) tylko nie popatrzyłem czy to jest zawrotka typu skrzyzowanie, co więcej byłem tam pierwszy raz w życiu, nigdy tamtędy nie jechałem ani nie szedłem, znów wziąłem ją jako zwykła no i klapa... ;/
Egzaminator mi powiedzial, że gdybym o jeden raz mniej zmaścił te zawrotki to by mi zaliczył egzamin... (a tego typu zawrotki robiliśmy 4 razy z czego 2 razy zrobiłem źle)