Zawrotka

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Zawrotka

Postprzez Marshall » wtorek 29 stycznia 2008, 14:11

Witam, wczoraj niestety oblałem egzamin przez to, że źle przejechałem dwie zawrotki tego samego rodzaju. (zawrotka typu skrzyżowanie) Poprostu nie popatrzyłem czy to zwykła zawrotka dwukierunkowa czy ze skrzyżowniem... No ale nei ważne. Moje pyanie jest take czy egzaminator od razu po błędzie zdającego MUSI mu o tym powiedziec, (tzn. że popełnił błąd) czy może nie mówić i oblać dopiero po egzaminie? Bo w moim przypadku było tak, że po złym wykonaniu tej pierwszej zarwotki nic nie powiedział, oprócz "teraz zawracamy" no i dopiero podczas zawracania błędnego na drugiej zawrotce mi powiedział o tym, że zmaściłem obydwie.

Problem tkwi w tym, że gdyby mi powiedział o moim błędzie po pierwszej zawrotce, to drugą bym zrobił poprawnie, bo wiem dobrze jak sie takie zawrotki wykonuje, (ta druga była taka sama jak pierwsza) tylko nie popatrzyłem czy to jest zawrotka typu skrzyzowanie, co więcej byłem tam pierwszy raz w życiu, nigdy tamtędy nie jechałem ani nie szedłem, znów wziąłem ją jako zwykła no i klapa... ;/

Egzaminator mi powiedzial, że gdybym o jeden raz mniej zmaścił te zawrotki to by mi zaliczył egzamin... (a tego typu zawrotki robiliśmy 4 razy z czego 2 razy zrobiłem źle)
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dmisiu » wtorek 29 stycznia 2008, 14:23

o ile mi się wydaje to chyba nie ma obowiązku powiedzieć CO zrobiłeś źle....zresztą to zależy już od woli egzaminatora.......
13.12.07 Egz teoretyczny - zdany (0 błędów)
15.02.08 Egz praktyczny - zdany(za 1 razem)
29.02.08 Odebrane

1000km zrobione i ciągle rośnie...

Honda Civic Coupe
dmisiu
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 23 stycznia 2008, 14:00

Postprzez nitro » wtorek 29 stycznia 2008, 14:33

podczas złego wykonanego manewru nie musi lecz jak dojedziecie na plac powinien powiedzieć za co oblewa co źle zrobiłeś itp
nitro
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 09:30
Lokalizacja: Lesko

Postprzez FloXaL » wtorek 29 stycznia 2008, 15:41

Zależy na kogo trafisz, mi mówił podczas jazdy, że jeszcze jeden "taki" błąd i się przesiadamy. I sie zapytał czy wiem o co chodzi, ja mu odpoweidzialem ze nie za bardzo a on to przemilczał. Ma do tego prawo, ale człowiek powinien pomagać człowiekowi według mnie. Chodziło o to, że jak dojeżdżam do skrzyżowania to odrazu wrzucałem na "luz", a nie powinno sie tego robić...Później mnie oblał za coś innego, czekam znowu 2 miechy;/
FloXaL
 
Posty: 23
Dołączył(a): poniedziałek 28 stycznia 2008, 11:36

Postprzez nitro » wtorek 29 stycznia 2008, 17:04

FloXaL, ale na końcu jak wróciliście do wordu nie powiedział co źle zrobiłeś i za co oblałeś?
nitro
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 09:30
Lokalizacja: Lesko

Postprzez skov » wtorek 29 stycznia 2008, 17:39

egzaminator nie może mówić w trakcie o popełnionym błędzie - przecież to podpowiedź a podpowiadać nie wolno, oj nie
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez inger » środa 30 stycznia 2008, 09:38

§ 12 instrukcji egzaminowania mówi:

4. Po zakończeniu egzaminu praktycznego dla osoby egzaminator:
1) informuje ją o wyniku egzaminu, a jeżeli wynik jest negatywny - podaje przyczyny jego uzyskania;


Oznacza to, że teoretycznie egzaminator omawia błędy po egzaminie. Z różnych względów niektórzy egzaminatorzy omawiają je na bieżąco i zwykle nie jest im to poczytywane za błąd. Mimo że na egzaminie podpowiadać nie wolno :-)

Z całą pewnością błędem w sztuce jest sytuacja opisana przez FloXaL

"jeszcze jeden "taki" błąd i się przesiadamy"

Jeżeli błąd zgodnie z przepisami skutkuje przerwaniem egzaminu (np. przejechanie na czerwonym świetle), to egzamin powinien być przerwany natychmiast, a nie dopiero za drugim razem. Jeżeli jest to natomiast błąd, który nie jest podstawą przerwania egzaminu, to nawet jeśli popełni się go 5 razy nie ma mowy o żadnej "przesiadce", ale egzaminowany ma prawo kontynuować jazdę do końca ustalonego przepisami czasu, nawet jeśli ocena jest już negatywna.
inger
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 25 stycznia 2008, 13:18
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez scorpio44 » niedziela 03 lutego 2008, 22:57

Marshall, a mógłbyś coś bliżej (jakiś rysuneczek itp.) powiedzieć, o co chodziło z tymi zawrotkami?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez DEXiu » niedziela 03 lutego 2008, 23:10

Po primo: skoro dostałeś polecenie zawrócenia po raz drugi to było bardzo wysoce prawdopodobne, że pierwsze zawracanie z jakiegoś względu oblałeś = trzeba tym razem zwiększyć czujność i nie popełnić ewentualnego błędu po raz drugi.
Po secundo: w kwestii zawracania na "zawrotkach" (rozumiem, że chodzi o tzw. "przełączki"?) była już wielokrotnie dyskusja na forum i o ile mnie pamięć nie myli nie ma jednoznacznych przepisów do co zawracania na nich, a jednym z wniosków z tamtych dyskusji było, że: jeśli sposób zawracania jest wskazany znakami poziomymi (lub pionowymi), to zawracamy wg znaków, a jeśli nie, to na przełączkach typu "bezskrzyżowaniowego" zawracamy dowolnie, a na przełączkach ze skrzyżowaniem - zawracamy kolizyjnie (mijając się lewymi bokami). Wniosek taki, że jeśli nie ma wymalowanych pasów do zawracania, to najbezpieczniej (jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów) zawracać kolizyjnie i wtedy niezależnie od tego czy skrzyżowanie jest, czy goi nie ma, błędu nie popełnimy. Czyż nie?
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Marshall » poniedziałek 04 lutego 2008, 00:29

No ja wiem, że tak należy robić. Wiem też, że popełniłem błąd i to jest jasne, pytalem tylko czy egzaminator musi mi powiedziec od razu po bledzie, o tym ze go popelnilem czy nie :P

Jutro mam drugie podejście... Mam zaje**** nadzieje, że zdam...
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez seth91 » poniedziałek 04 lutego 2008, 10:49

NIe wiem, jak jest gdzie indziej, ale w Warszawie na Bemowie egzaminator przed egzaminem pyta, czy ma mówić o błędach na bieżąco, czy dopiero po egzaminie.

Co nie zmienai faktu, że wystarczy być człowiekiem i tego typu sytuacje znikają.

Przykład: Ja poprosiłem panią egzaminator by o błędach mówiła po egzaminie. Ale pani egzaminator była na tyle inteligentna i "ludzka", żeby o błędach DYSKWALIFIKUJĄCYCH, lub niepewnych napomknąć od razu.

Np. zaparkowałem nieco za blisko auta po lewej stronie przy parkowaniu prostopadłym. Pani powiedziałą, że jest niedobrze bo za blisko (właściwie kazałą mi to samemu sprawdzić a wniosek był oczywisty) i poprosiła o powtórzenie w tym samym miejscu. Tym razem już wszystko było ok.

Druga sytuacja: dojeżdżałem włąśnie do skrzyżowania gdy światło zmieniło się z zielonego na pomarańczowe. Dosłaownie już nade mną. Pani machnęła ręką, żebym jechał, ale ja już instynktownie deptałem hebel. Zatrzymałem się za przejściem, ale przed skrzyżowaniem. Pani egzaminator natychmiast rozwiała moje wątpliwości, mówiąc, że mogłem jechać, ale zatrzymanie pojazdu w ten sposób, w takiej sytuacji, było również prawidłowe.

No i zaoszczędziła mi stresa do końca egzaminu;)

PS. POWODZENIA!!!!!!!!!!
No i zostałem kierowcą...
seth91
 
Posty: 35
Dołączył(a): piątek 01 lutego 2008, 20:37
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk

Postprzez Marshall » sobota 09 lutego 2008, 23:58

Oblałem za drugim razem... Teraz mam przeświadczenie ze tego nie zdam za żadne skarby... Mam strasznego cykora, bo po trzecim niezdanym razie trzeba robi dodatkowe jazdy, co równa sie dodatkowym problemom... Kurcze 6 lat czekam na to prawo jazdy, nie skłamię, jeśli powiem, że jest to jedno z moich największych marzeń.

Zero nadziei ;/
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez seth91 » niedziela 10 lutego 2008, 01:29

Stary nie przejmuj się. Te dodatkowe godziny to żaden problem. Ja też sie bałem, że będę miał problemy i też szedłem na egzamin jak na ścięcie A tu zero prolemów. Jesteś z warszawy? Jak tak to moje gg jest w profilu. Pisz a ja Ci dam namiar na genialnego nstruktora. Nie przejmuj się. Powodzenia.

I jeszcze jedno. Po drogach jeżdżą tempaki, które nawet nie potrafia się podpisać pod mandatem. To dlaczego niby Ty miałbyś nie zdać?
No i zostałem kierowcą...
seth91
 
Posty: 35
Dołączył(a): piątek 01 lutego 2008, 20:37
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk

Re: Zawrotka

Postprzez dariex » niedziela 10 lutego 2008, 12:18

Marshall napisał(a): Moje pyanie jest take czy egzaminator od razu po błędzie zdającego MUSI mu o tym powiedziec, (tzn. że popełnił błąd) czy może nie mówić i oblać dopiero po egzaminie? Bo w moim przypadku było tak, że po złym wykonaniu tej pierwszej zarwotki nic nie powiedział, oprócz "teraz zawracamy" no i dopiero podczas zawracania błędnego na drugiej zawrotce mi powiedział o tym, że zmaściłem obydwie.



Na moim drugim egzaminie( w sumie było ich 3 i więcej juz nie będzie :jupi: ) egzaminator spytał się czy życzę sobie aby na bierząco komentował moje błędy czy nie.
Odpowiedziałam,ze nie,bo będę się stresować ale egzaminator wspomniał,że skądinąd wówczas mam okazję poprawić to co zepsułam i faktycznie przyznałam mu rację i poprosiłam o komentarz na bierząco.

U Ciebie może byłoby podobnie ale jeśli dwukrotnie wykonałeś nieprawidłowe zawracanie na takim samym typie przełączki,tzn,ze chyba nie do końca masz to opanowane...? poproś na dodatkowych jazdach o zwrócenie na to uwagi i trening zawracania(no niestety musisz pamiętać jak zawracać na przełączce jedno i dwukierunkowej,zwrócic uwagę czy jest ona ze skrzyżowaniem czy bez- to dość istotne niestety)

Powodzenia i 3mam kciuki za następny raz Obrazek
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Marshall » poniedziałek 11 lutego 2008, 17:44

Hm to znaczy, jak napisałem już; wiem jak robi sie takie przełączki, ale problem polegał na tym, że nie popatrzyłem na bok czy dochodzi tam jakas inna droga. Dla tego źle pojechałem. Na szczęście teraz już będe wiedział, że mam na to zawsze zwracać uwagę.

"seth91" Jestem z Krakowa ;) Ale Ty miałeś ile egzaminów? Za trzecim razem zdałeś? Jak tak to nie mialeś potem problemów, a jak ja nie zdam, co mi sie wydaje najbardzije prawdopodobne, (chyba brak mi wiary we własne siły) to problemy będe mial... :(
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości
cron