przez Jaques » poniedziałek 27 marca 2006, 17:41
No cóź mogę w końcu wpisać się w tym temacie . Co prawda nie jestem zadowolony że potrzebowałem poprawki , no ale zważywszy na moją jazdę za 2 razem muszę stwierdzić , że nie mogę narzekać . Ale pokolei .
Zaczęło się od sporego stresu , dlatego że na egzamin miał mnie zawieść ojciec i zawiózł , lecz nie miałem szans aby zdąrzyć na czas do WORD-u na odprawę z drugiego końca Bydgoszczy. Potem z 3 godziny czekania w deszczu , no i w końcu ja . MIałem trochę szczęścią , bo dziewczyna przede mną chyba zrezygnowała :-) Pozdro dla niej ;-)
PLAC coś koło 16 .
Przygotowanie do jazdy , no cóź trochę to trwało , bo Pan egzaminator zadawał mi lekko dziwne pytanie ,np. jak rozpoznać w środku samochodu czy światło hamowania jest włączone i róźne inne dziwne pytanka , no ale obydwaj byliśmy w dobrym humorze , więc jakoś się udało . Potem łuk i tu pierwsza ciekawostka , łuk w Bydgoszczy po zakręcie ma dość spory odcinek prostej . Mniej więcej 2 długości samochodów . Przy jeździe w tył jechał bardzo powoli i udało mi się skorygować błąd . Wystarczyły by z 2-3 km/h więcej i dupa. Egzaminator skwitował to taką wypowiedźią : " myślałem że pan rozwali słupki " . No ale udało się górka i miasto .
MIASTO
Musze powiedzieć , że nigdy nie miałem problemów z jazdą , ale nerwy wzięły swoje . Masę mniej znaczących błędów . Inny egzaminator by mnie pewnie oblał ale po kolei.
Zawracanie przy Wordzie , zapomniałem dać kierunkowskazu przy wymijaniu dziury ( i tak w nią wpadłem ;p) ale jezdziemy dalej. Potem dość kardynalny błąd mianowicie ustąpienie przejazdu samochodowi z drogi podporządkowanej . Udało się coś ściemnić , że bałem się że we mnie wjedzie , a gdyby to zrobił to po egzaminie , Dobra przeszło , jedziiemy dalej . Kilka rond , zawsze zawranie no i kolejny poważny błąd . Wymuszenie piierwszeństwa na skrzyżowaniu przy skręcie w prawo . Miałem szczęście , bo akurat kierowca auta na którym wymusiłem pierwszeństwo skręcał w prawo , Niemniej egzaminator po hamulcach dał , na co ja wybuchłem : Co Pan robi ? Przecież spokojnie bym się zmiesćił' . Przeszło , choć sądziłem że już po egzaminie . Jedziemy dalej i kolejny błąd mianowicie brak kierunkowskazu przy wyjeździe z pozycji parkowującej , że tak to nazwę :P Wtedy byłem już pewien że nie zdam , ale potem nastąpiła sytuacja kryzysowa. Egzaminator mówi zawróć Pan tutaj . Ja wkuriowny pytam , ale gdzie tam się nie zmieszcze mając na myśli drogę podporządkowaną ( była ona coprawda 2 kierunkowa ale samochody stały tam od razu przy wjeździe sic! oraz samochód z naprzeciwka na środku ) . On patrzy na mnie i robi minę na wzór no trudno . No to ja myśle , przeciez nie będę wymuszał pierwszeństwa , bo mnie opieprzy. Spokojnie czekam , jeden , drugi , dziesiąty samochód przejechał no i udało sie wykonać manewr poprawnie . Potem powrót do WORD-u . Myśłałem jednak , że mnie obleje , ale okazał się w porządku gościem , i mimo błedu powiedział że egzamin z wynikiem POZYTYWNYM . Super uczucie , podziękowałem , przeprosiłem za błędy , spowodowane stresem , jeszcze raz podziękowałem i poszedłem .
Moja rada na przyszłość , to spróbować troszkę podkolegować się z egzaminatorem , Ja troszkę pogadałem , a to że łuk jest inny , a to o pogodzie itd. i była fajna atmosferka . Naprawde świetny starszy koleś , który patrzy jak kto jeździ , a nie oblewa za każdy nic nie ważny błąd . W Bydgoszczy takich egzaminatorów jest przynajmniej 2 więc szanse na zdanie wynoszą coś koło 20 % , bo reszta raczej oblewa z 100 % skutecznością . Jak czekałem na swoją kolejkę , to tylko 2 lub 3 na grubo ponad 15-20 osób zdało .