Łuk- ogromny problem....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez lapeno » niedziela 25 stycznia 2009, 09:36

Ja również trzymałam się zasady "Drugiego słupka" ,jednakże najważniejsze jest, moim zdaniem, pilnowanie toru jazdy w lusterku (patrząc czy jedziemy równolegle do linii) i w tylnej szybie. Nauczyli mnie,że nie można mechanicznie zrobić obrót w jednym miejscu,odkręcić w drugim i czekać aż samochód się pięknie ustawi, trzeba kontrolować ruch auta.Szczególnie,jeśli przyjdzie nam parkować/cofać poza placem już jako pełnoprawni kierowcy. Nie ma słupków,na drodze bywają przeszkody,samochody nierówno ustawione...automatyzm działań może nas bardzo szybko zgubić.

Egzamin zdałam za pierwszym razem,łuk bezbłędnie.
2.XII.2008 Kat B zdane za I razem
Avatar użytkownika
lapeno
 
Posty: 36
Dołączył(a): czwartek 01 stycznia 2009, 11:19

Postprzez przemq14 » niedziela 25 stycznia 2009, 18:00

Wiem że nikogo nie przekonam, ale chciałbym zobaczyć osoby robiące łuk na pachołki na tym łuku:
http://pl.youtube.com/watch?v=5jyC35L1MMk
:twisted:
kierowca kat. B od 28.08.08 (egz. 18.08.08)

kat. A w planach ;)
Avatar użytkownika
przemq14
 
Posty: 143
Dołączył(a): poniedziałek 14 kwietnia 2008, 16:23

A dzisiaj....

Postprzez Kamelka » poniedziałek 26 stycznia 2009, 16:15

Wzięłam sobie godzinkę jazd doszkalających, co by z wprawy nie wyjść i nie zapomnieć, tudzież obcą gębę po prawej stronie zobaczyć, jedziemy sobie na plac - z przebojami oczywiście, ale to temat na inny wątek i co? Jedziemy na łuk - oczywiście wiem, że potrafię, więc robię na pewniaka. Nagle, po zakończeniu łuku (idealnie) słyszę - "Nie!! Źle!!! Cały łuk był zrobiony na lusterka! Trzeba tak - przy drugim pachołku...." Normalnie nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. Na TĄ WŁAŚNIE metodę oblałam poprzedni egzamin, bo słupek stał parę cemtymetrów bliżej, a poza tym zgubiłam się w gąszczu pachołków... " Bo jak ci egzaminator lusterko podniesie, to nie pojedziesz wcale". Coś racji może ma, bo na samą tylko tylną szybę nie pojadę i koniec. Zdechnę prędzej na biegunkę, niż zaliczę ten egzamin...
Victoria!!!
Kamelka
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 11 stycznia 2009, 20:20
Lokalizacja: Pruszków

Re: A dzisiaj....

Postprzez amfre » poniedziałek 26 stycznia 2009, 18:32

Olej temat pachołków. Ustaw sobie lusterka tak abyś widziała linie, ale tak aby na mieście było Ci w miarę wygodnie, czyli tzw. złoty środek - wierz mi że się da! Nie licz żadnych pachołków bo jak pojedziesz łuk gdzie są 2 lub 3 obok siebie to wszystkie pachołki Ci się pomylą. Jedź na lusterka, a w ostatniej fazie łuku dla ściemy patrz trochę w tylnią szybę!

Powodzenia i daj spokój z pachołkami!
amfre
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 20 listopada 2008, 09:20

Postprzez Kamelka » środa 28 stycznia 2009, 15:59

Dokładnie tak zrobiłam. Wprawdzie egzaminu i tak nie zdałam ( dzisiaj), ale jestem z siebie dumna - pierwszy raz od 6 razy, pomimo nogi latającej na sprzęgle, miękkich kolan i paniki w oczach nie tylko udało mi się bez problemu zrobić łuk na lusterko i linie, bez większych histerii zrobić górkę, to jeszcze wyjechałam na miasto, dwa razy zmieniłam pas w korku, zawróciłam z użyciem i ... Jak ja nie cierpię kierowców czerwonych Peugeotów, co nie mogą się zdecydować, czy jadą prosto, czy skręcają. Ale wina moja - w świetle przepisów wymusiłam...
Victoria!!!
Kamelka
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 11 stycznia 2009, 20:20
Lokalizacja: Pruszków

Postprzez Dave71 » poniedziałek 02 lutego 2009, 20:18

Ja jak zaczynałem jazde na placu czyli łuk to uznawałem i trzymałem się zasady (odrazu mowie Renault Clio) że jak zobacze na swojej wysokości czyli na szybie od pasażera 2 słupek to jeden obrót kierownicą, może być nawet ciut nie pełny :), później patrzyłem w prawe lusterko żeby tylko bok auta wyrównał sie równolegle do linii, a później ewentualnie minimalne poprawki już przy całkowitym cofaniu i spoglądaniu na tylnią szybe :)

Wystarczyło że łuk zrobiłem tylko 1 raz :) :D
Obrazek
6.02.09 "Kierowca kat. B"
Avatar użytkownika
Dave71
 
Posty: 43
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ale-fajnie » poniedziałek 02 lutego 2009, 21:21

Za bardzo automatycznie niektórzy próbują jechać po łuku, opracowując specjalne metody. Halo, na mieście nie ma tyczek! Jak wyjedziecie z parkingu?
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez taczer90 » poniedziałek 02 lutego 2009, 22:06

Nigdy nie miałem jakiejś specjalnej teorii na łuku, zawsze patrzyłem w lusterka po prostu i było oki, nic więcej....
Avatar użytkownika
taczer90
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 28 stycznia 2009, 20:37
Lokalizacja: Wlkp

Postprzez ale-fajnie » poniedziałek 02 lutego 2009, 22:14

Jeśli ośrodek uczy TYLKO jak zdać egzamin, to jest to zły ośrodek. Później mamy to, co mamy, przy wyjazdach z parkingu, bo przy metodzie "na tyczki" można być kompletnym beztalenciem bez jakiejkolwiek wyobraźni przestrzennej i przejechać.
Tylko pomyślcie, nawet jeśli uczycie się łuku tylko na egzamin - co, jeśli na placu coś wam się pomyli przy liczeniu tyczek? :D Nie wybrniecie z tego. Poćwiczcie jazdę po łuku "na czuja", bez myślenia o obrocie kierownicą o 37 i pół stopnia gdy 5 cm od czegoś tam pojawi się pięćdziesiąta tyczka.
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez ale-fajnie » poniedziałek 02 lutego 2009, 22:21

Na Ciebie stres widocznie działał mobilizująco, na innych może mieć wpływ negatywny i zgubią się w lesie tyczek :) A jeśli radzisz sobie na parkingu, to widocznie próbowałaś metody na czuja i może masz jakieś wyczucie odległości.
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez Kasica » wtorek 03 lutego 2009, 13:37

Łuk był dla mnie koszmarem...niby go przejeżdżałam,ale nie wiedziałam co i jak i dlaczego...dopiero w czasie jazd przed egzaminem P.Andrzej(wielkie dzięki) oświecił mnie...bo zawsze mi zadek wyjechał poza linię nie mogłam wyłapać momentu skrętu kierownicy w lewo
Po wjechaniu w kopertę cofam i w momencie,kiedy lusterko prawe jest pomiędzy dwoma tyczkami 1 obrót w prawo,potem patrzę w lusterko prawe i kiedy widzę tył auta równoległy do linii-oddaję ten obrót kontroluje odległość od linii odwracając się do tyłu muszę mieć ostatni,środkowy słupek pomiędzy 2a3 zagłówkiem(yaris) na corsie tak samo,ale nie pamiętam jak tam jest z zagłówkami,w każdym razie ciut ZA środkiem tylnej kanapy w prawo.Nie trzeba kombinować z ustawieniem lusterek do dołu!
Na ostatnim egzaminie padał śnieg,zero widoczności z tyłu,zaparowana szyba...szukam słupka :shock: w ostatniej chwili go zobaczyłam,ale jadąc powoli mogłam zareagować.
Straszono mnie jakimś spadkiem na jednym z łuków....nic złego się nie działo,a jechałam po 3 różnych,zawsze było ok.
Nie wiem jak będę swoim parkować ale to już inna kwestia...okaże się w praniu,ale NIGDY równoległe tyłem :twisted:
31.01.2009 -za 3 razem...
05.02.2009-PRAWKO W KIESZENI!!!
Obrazek
Avatar użytkownika
Kasica
 
Posty: 33
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 13:36
Lokalizacja: o,tutaj...

Postprzez Dave71 » wtorek 03 lutego 2009, 18:33

Do Łuków każdy podchodzi inaczej .... i każdy chcąc nie chcąc ze swoją metodą... ;] niby to parkowanie na mieście równoległe tyłem jest takie straszne ale nie jest ... :)

Pozatym też przed swoim egzaminem sie stresowałem przyznam się naj naj najbardziej tego całego łuku,a dokładniej cofania tyłem.... nie musialem powtarzać żadnego z zadania wiec mialem 1 próbe i wystarczyła :) przyznam sie że jak juz siedzialem w tym aucie to wszystkie teorie wylatują z głowy i zaczyna sie jazda na tzw "czuja" choc tak zawsze też nie jest mowie zależy od osoby :)
Obrazek
6.02.09 "Kierowca kat. B"
Avatar użytkownika
Dave71
 
Posty: 43
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Kasica » wtorek 03 lutego 2009, 18:38

Dave71 napisał(a):Do Łuków każdy podchodzi inaczej .... i każdy chcąc nie chcąc ze swoją metodą... ;] niby to parkowanie na mieście równoległe tyłem jest takie straszne ale nie jest ... :)


uwierz mi,mój drogi....dla mnie jest :oops: (bo mam tu problem,ale na egzaminach 2x oblałam TYLKO na tym-na jazdach "beauty")
Widzę,że 31 stycznia dla Ciebie też był szczęśliwy :lol: .
31.01.2009 -za 3 razem...
05.02.2009-PRAWKO W KIESZENI!!!
Obrazek
Avatar użytkownika
Kasica
 
Posty: 33
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 13:36
Lokalizacja: o,tutaj...

Postprzez Dave71 » wtorek 03 lutego 2009, 18:40

Kwestia wprawy :) wkoncu jest to manewr , i domyślam sie że nie jest on dla Ciebie prosty ;)

Ale wkoncu musi Ci sie udac ;p i pamietaj nie kręć chaotycznie kierownicą tylko spokojnie i napewno Ci sie uda :)


Wierze w Ciebe ;D
Obrazek
6.02.09 "Kierowca kat. B"
Avatar użytkownika
Dave71
 
Posty: 43
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ale-fajnie » wtorek 03 lutego 2009, 18:41

Widocznie to kwestia stresu. Musisz uwierzyć, że jesteś w stanie zrobić ten łuk, a nie skupić się na tym, że to egzamin i pewnie nie zdasz, czy o tym tam wtedy rozmyślasz :) A potrafisz zrobić łuk "na czuja", uratować się szybko, jeśli za mocno okręcisz kierownicę, itd.? Czy ćwiczysz tylko na jakąś określoną metodę? Bo jeśli tak, to proponuję jeszcze poćwiczyć i podejść do tego trochę spokojniej.
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 62 gości