Stan techniczny samochodów WORD'u

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez karolina1 » wtorek 19 grudnia 2006, 22:23

Ale 10 też się "krztusi" :wink:
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ella » wtorek 19 grudnia 2006, 22:28

Krztusiła się w marcu a teraz może jeździć idealnie :mrgreen:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez karolina1 » wtorek 19 grudnia 2006, 22:42

No dobra, passuję :)
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez marcij » środa 20 grudnia 2006, 14:54

Mi sie rowniez wydaje ze to lekka przesada z tymi zepsutymi samochodami. Przeciez ludzie maja uszy i jak slysza ze auto zaczyna sie dlawic to nalezy dodac gazu. Kazde auto trzeba wyczuc. Ja mialem maly problem z wyczuciem auta na egzaminie bo wsiadlem pierwszy raz w zyciu do nowego grande , tam sprzeglo chodzilo zbyt delikatnie jak dla mnie , zgaslo mi dwa razy przed wjechaniem na luk , potem jeszcze dwa razy przy wyjezdzie z osrodka i na pierwszym skrzyzowaniu , ale potem juz sie przyzwyczailem i bylo dobrze.

Moj instruktor madrze mowil , ze do aut kursowych wsiadaja ludzie ktorzy nie umieja jezdzic, ruszac , zmieniaja biegi bez sprzegla itd, natomiast na egzamin ida juz tacy , ktorzy potrafia jezdzic , moze nie zawsze zgodnie z przepisami , ale zazwyczaj zgodnie z technika kierowania, i nie mam sie o co martwic bo auta egzaminacyjne napewno beda w lepsym stanie niz te na ktorych uczylem sie jezdzic.

A tak wogole to WORD'y co jakis czas zmieniaja modle aut egzaminacyjnych nie tylko dlatego ze dostaja duza lapowke od dilera danej marki ( chociaz to jest pewnie glowny powod) ale tez po to aby wymusic na szkolach wymiane taboru i zeby zarowno auta kursowe jak i egzaminacyjne byly w przyzwoitym stanie.

Jednym slowem popieram przedmowcow ze w Tarnowie auta egzaminacyjne sa w bardzo dobrym stanie technicznym.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez wiesniak » środa 20 grudnia 2006, 15:20

Jasne, że jest to przesada, pewnie jest wielu, co na tym samochodzie zdało, egzaminatorzy pewnie też nie mają problemu z jazdą, więc wnioskuję, że da się tym samochodem normalnie jeździć. A to, że coś jest inaczej (bo pewnie jest), niż niektórzy są "wytresowani", to nie znaczy, że samochód jest uszkodzony.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez voltman31 » środa 20 grudnia 2006, 15:35

Ja tam nie nażekałem! Poprostu stres robi sfoje!
Kat B (06.12.2006) 1-podejscie
Kat C(11.10.2007) 1-podejscie
Kat C+E w trakcie:D
voltman31
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 19 grudnia 2006, 15:42

MORD Tarnów

Postprzez petrek7 » sobota 23 grudnia 2006, 17:36

na kat. B: samochód idealny, Corsa 10 :)

na kat. C: Star 200, śmieszna sytucja, na wciśniętym sprzęgle jechałem do tył, a zeby zaczymac sie w wyznaczonym miejscu musiałem najpierw wyrzucic z biegu na luz i potem hamowac...
petrek7
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 20 października 2006, 22:07

Postprzez Ines » czwartek 25 stycznia 2007, 20:51

Podejrzana sprawa.
Podczas kursu i jazd doszkalajacych mialam kontakt z czterema Corsami. Plus z jedna na pierwszym egzaminie. Jezdzilam tez innymi samochodami, lepszymi i gorszymi. Nigdy mi sie nie zdarzylo zeby samochod podczas jednej jazdy zgasl mi wiecej niz 2 razy. NIGDY.
Wiec jak to mozliwe ze dzisiaj na egzaminie na Odlewniczej silnik zgasł mi jakieś 10 RAZY.
Nikt mi nie powie ze to ja jestem do dupy bo jakos w innych samochodach mi sie to nie zdarzalo. Nie jest to wiec kwestia przyzwyczajenia do jednej jedynej kursowej Corsy i szok po kontakcie z inną.
Nie byla to tez kwestia nerwow bo oblalam na łuku i kontynuowalam egzamin ze świadomoscia wyniku negatywnego. Bylam wiec "wyluzowana", noga na sprzegle mi nie latała.
Wiec jak to wytlumaczyc?
Nie zwrocilam uwagi na numer samochodu, do glowy by mi nie przyszlo ze jakieś mogą byc zepsute...
Dopiero ktoś mi podsunal ten wątek i mnie oswieciło że chyba coś w tym jest!
Strasznie zaluje ze nie zwrocilam uwagi na numer, moze to byla wlasnie ta 6 czy 10...

Aha, argument ze ktos napisal o tym w marcu, a potem dopiero w grudniu jest raczej średniawy. W miedzyczasie moglo być bardzo wiele przypadkow oblania na tych samochodach, ale bez przesady :roll: to forum nie cieszy sie az takim powodzeniem, nie kazdy po egzaminie tutaj zaglada i dzieli sie wrazeniami :roll:
A na naprawe samochodu chyba nie ma co liczyc, przecież WORD zarabia na oblanych egzaminach, nie zalezy im wiec na tym zeby sprzeglo bylo w 100% sprawne. Nie dziwi mnie ani fakt, ze przez 9 miesiecy tego sprzegla nie naprawili, ani fakt ze przez 9 miesiecy to sprzeglo nie zepsulo sie calkowicie... To nie jest jakis straszna awaria, tylko drobny problem techniczny... Z ktorym niedoswiadczeni kierowcy na egzaminie nie potrafia sobie poradzic.

No cóż... Ja uważam że coś w tym jest. Dzisiaj sie przekonałam.
Gaz jest niezbedny. Na swiatlach, kiedy od razu dodawalam gazu - samochod nie zgasl mi ani razu. Za to przy manewrach, ktore wykonywalam bez gazu, gasl bez przerwy.
Ines
 
Posty: 5
Dołączył(a): sobota 09 grudnia 2006, 13:30

Postprzez wiesniak » czwartek 25 stycznia 2007, 21:29

Ines napisał(a):Nie zwrocilam uwagi na numer samochodu, do glowy by mi nie przyszlo ze jakieś mogą byc zepsute...


Ines napisał(a):Nie dziwi mnie ani fakt, ze przez 9 miesiecy tego sprzegla nie naprawili, ani fakt ze przez 9 miesiecy to sprzeglo nie zepsulo sie calkowicie...


W jednym zdaniu piszesz, że nawet nie wiesz co to był za samochód, a w następnym przyjmujesz za oczywiste, że to był jeden z tych "pechowych". Trochę zbyt pochopne wnioski...

Poza tym zaraz piszesz, że

Ines napisał(a):Gaz jest niezbedny. Na swiatlach, kiedy od razu dodawalam gazu - samochod nie zgasl mi ani razu. Za to przy manewrach, ktore wykonywalam bez gazu, gasl bez przerwy.


Faktycznie jest to poważna niesprawność techniczna, jeśli samochód gaśnie, jak się nie dodaje gazu :D. Rozumiem, że nauczyłaś się na innym samochodzie, na którym było to możliwe, robić manewry bez gazu, i teraz nawet jak Ci gaśnie, to z zasady nie dodasz tego gazu :D? Kurs to ma być nauka, a nie tresura...
Nie mówię, że wszystko jest w porządku, ale ludzie, bez przesady, jazda samochodem na tym polega, żeby dodawać gazu, i mówienie, że samochód jest niesprawny technicznie, bo gaśnie na samym sprzęgle, jest co najmniej niepoważne.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Ines » czwartek 25 stycznia 2007, 21:56

W którym zdaniu przyjełam za oczywiste że miałam 6 albo 10? W tym drugim przez Ciebie zacytowanym? Cóż, jak chce się z kimś pospzeczać to najpierw wypadałoby przeczytać wypowiedź tej osoby ze zrozumieniem. Drugie zacytowane przez Ciebie zdanie dotyczyło samochodów opisywanych w tym wątku, nie mojego. Bo przyznałam że nie wiem jaki numer miała moja Corsa. Możliwe jednak, że to była ktoras z tych opisywanych w tym wątku. To by wyjaśniało ciągłe gaśnięcie.
I wyobraź sobie, że żaden z samochodów którym jezdzilam nie wysiadał przy robieniu manewrów na półsprzęgle. Według Ciebie to jest nieprawidłowością? Na kursie uczyli mnie robić łuk na półsprzęgle. Inaczej nie umiem. Jeszcze. Moze kiedyś się nauczę. Sorry, domyślam się, że rozmawiam z doświadczonym kierowca. W tej sytuacji nie mamy o czym dyskutować bo doświadczony początkującego nigdy nie zrozumie...
Tak samo jak osoba która na egzaminie trafiła na normalny samochód, nie zrozumie że ktoś poczuł się zdezorientowany kiedy trafił na samochód inny niż te, z którymi do tej pory miał do czynienia :roll:
Ja sobie nie poradziłam. I nie uważam żebym była "niepoważna" oczekując od samochodu egzaminacyjnego żeby nie gasł przy jezdzie na półsprzęgle.

No ale skoro na jakiekolwiek zrozumienie nie ma co liczyć, nie widze sensu dyskusji.
Ines
 
Posty: 5
Dołączył(a): sobota 09 grudnia 2006, 13:30

Postprzez wiesniak » czwartek 25 stycznia 2007, 22:21

Ines napisał(a):W którym zdaniu przyjełam za oczywiste że miałam 6 albo 10? W tym drugim przez Ciebie zacytowanym?


Nie dziwi mnie ani fakt, ze przez 9 miesiecy tego sprzegla nie naprawili, ani fakt ze przez 9 miesiecy to sprzeglo nie zepsulo sie calkowicie...



Nie mówię, że to jest w porządku, że nie można ruszyć na samym sprzęgle, bo powinno się móc. Ale mówienie, że jest to nie wiadomo jaka niesprawność samochodu uniemożliwiająca zdanie egzaminu jest sporą przesadą. Jeszcze nie spotkałem nikogo, kto by wykonywał jakikolwiek manewr bez gazu, i co jak co, ale gaz to każdy kierowca powinien umieć obsługiwać. Jak nie umiesz inaczej, to miałaś słabego instruktora.
I prawko mam dopiero półtora roku, więc wcale taki doświadczony nie jestem :).
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Ines » czwartek 25 stycznia 2007, 22:28

Chyba troche nadintepretujesz moje wypowiedzi. ;)

To nie jest jakis straszna awaria, tylko drobny problem techniczny... Z ktorym niedoswiadczeni kierowcy na egzaminie nie potrafia sobie poradzic.


Cytat wyżej pochodzi z mojej pierwszej wypowiedzi. Nadal uważasz ze wedlug mnie to jakas staszna niesprawnosc samochodu? Bo wedlug mnie to tylko drobny problem techniczny z ktorym niedoswiadczeni kierowcy (w stresujacej sytuacji) moga sobie nie radzić.

Poltora roku (jezeli czesto jezdzisz) to bardzo duzo w porownaniu z kursem i kilkoma dodatkowymi jazdami doszkalajacymi ;).
Nie bede sie sprzeczac z lepszymi kierowcami bo oni i tak na pewno wszystko wiedza lepiej ;). Nie dziwne z reszta. Jak zdam i kupie samochod, pewnie tez bede bez problemu wykonywac wszystkie manewry z gazem.
Ines
 
Posty: 5
Dołączył(a): sobota 09 grudnia 2006, 13:30

Postprzez wiesniak » czwartek 25 stycznia 2007, 22:41

Mimo wszystko uważam, że podchodząc o egzaminu powinno się umieć sobie z tym poradzić. Ale takie nie radzenie sobie to nie jest wina kursantów, tylko niektórych instruktorów, którzy "tresują" zamiast uczyć jeździć. Na półsprzęgle się po prostu nie jeździ, nie mam pojęcia dlaczego tak uczą. Po sobie mogę powiedzieć, że sam byłem kiedyś kursantem i o takim czymś jak jazda bez gazu dowiedziałem się z tego forum już trochę po zdaniu prawka.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez zakrent » piątek 16 lutego 2007, 01:16

WORD Bytom i Katowice: Samochody nówki. Jeździłem Puntem i Corsa, sprzęgła chodzą idealnie, trochę trzeba mieć wyczucie z gazem szczególnie na niskich biegach. Wy narzekacie na Corsę 6 albo 10. Ja na kursie jeździłem na Punciaku (notabene na gaz) w którym blokował się pedał gazu. A jeśli się nie zablokował to trzeba było odczekać z 5 sekund zanim wróci do stany wyjściowego :) Żeby ruszyć trzeba było wcisnąć gaz do oporu, auto wyło niemiłosiernie. "Przysłowie" mówi że powinno się umieć jeździć każdym samochodem. W każdym razie ja w swoim aucie nie doprowadziłbym do takiej sytuacji a już na pewno nie kupiłbym takiego auta.
zakrent
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 13 grudnia 2006, 21:10

Postprzez Fallen » niedziela 04 marca 2007, 10:51

WORD w B-B, Corsa 1.2 16v około 120 000km chodziła jak noweczka ;) i niezle przyspieszala ;D
21.02.07r prawko zdane za II podejsciem ;) WORD w B-B
28.02.07r- przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne
Fallen
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 27 lutego 2007, 17:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości