przez doge » poniedziałek 05 marca 2007, 16:43
Witam, dzisiaj zdałem za pierwszym razem.
Egzamin miałem w Ostrołęce testy 0 błędów, potem czekałem z 30 minut na jazdę, przede mną spośród 8 osób zdał jakiś chłopaczek. Egzaminatorzy chodzą tam jak pawie aż strach się spojrzeć. Jakaś młoda dziewczyna oblała za to że zazgrzytały jej biegi a tymczasem sam egzaminator zazgrzytał, powinna pisać odwołanie że samochód był niesprawny. Zdziwiłem się bo kilku chłopaków oblało na łuku i jeden nawet nie wjechał na łuk bo nie mógł pokazać co pod maską jest. Ja na szczęście wszystko pokazałem tylko miałem mały problem ze wskazaniem zbiornika z płynem chłodzącym ponieważ w pandzie z mojego ośrodka szkolenia zbiornik był gdzie indziej. Sama jazda na mieście to "pikuś" jeździłem spokojnie i te 40 min minęło bardzo szybko, na rondzie podczas skręcania w lewo już widziałem że bierze nogę żeby mnie przyhamować bo jakiś samochód właśnie jechał, ale szybko sam zahamowałem. Nie wiem że nie którzy tak się stresują? słyszałem jak jakaś kobieta mówiła że ze stresu zapomniała jak się nazywa, ja byłem spokojny tak jak na jeździe z instruktorem. Ale niektórzy zdający to przesadzają nie wiedząc jak np włączyć światła.