Po egzaminie - relacje

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez superges » piątek 20 maja 2005, 14:40

Punto 3 na placu
Corsa na mieście
nigdy nawet nie siedziałem w tych samochodach

Rozmawiałem z moim instruktorem i on powiedziałe że nie powinien mnie za to oblać i widocznie byłem za dobry żeby zdać za 1 razem
Gdyby egzaminator był chodziaż troche uprzejmy to ten błąd zaliczył by mi do błędu na zawracaniu miałbym wtedy jeszcze jedną poprawke i spokojnie bym to przejechał :cry:

Nie wiecie ile kosztuje wykupienie 1 godziny??
superges
 
Posty: 27
Dołączył(a): niedziela 21 listopada 2004, 13:20

Postprzez Sławek_18 » piątek 20 maja 2005, 15:13

zalezy od osk
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Dimix » sobota 21 maja 2005, 13:59

Radom 20.05.05 godz.12:00......jak w Westernie 8)
podchodziłem do Egzaminu na Luzie,ale 3 gumy do żucia w Buzi :lol: ,no ale czeba było gdzieś lekki stres wyładowac :wink: .
Wywołanie ludzi na teorie punkt 12,wchodzimy do sali z komputerami na teorie,jeden egzaminator,i jakis praktykant.Sprawdzanie dowodów osobistych,z lista egzaminowanych uczestników.Po osadzeniu wszystkich przy stanowiskach,egzaminator omawia reguły egzaminu,czyli co i jak mamy robic,zeby nie gadac,i nie zagladać do innych 8)
Testy miałem łatwe,wiec po 5 minutach skonczyłem,wynik 0 błednych :lol: Na 11 zdajacych oblało chyba 5 teorie.
30 minut później wejscie do poczekalni na test praktyczny,tam losowanie zestawu na placyk,dla całej grupy......koles wylosował zestaw 6,czyli prostopadłe tyłem i zawracanie na 3.Pani egzaminator omówiła zasady,i postepowanie na placu,za co mozna oblać,z jakich lini mamy startować do manewru,ile mozna zrobić błedów i korekty.
Ja zadałem jako jedyny pytania na temat skrecania kołami w miejscu,i odpowiedz była,ze to pózniej ja bede opony kasował,wiec i na placu moge skrecać w miejscu.Potem pytanie o lusterka,i też odpowiedz padła,ze ustawiam je tak jak mi pasuje,a wiec na placyk oba na linie sobie ustawiłem,a na miasto tak jak mi pasuje.Kolejne pytanie to zawracanie i krawężniki,a tu odpowiedz była taka:Niech pan pamieta o kierunkowskazach,i ze po pierwszym skrecie w Lewo,kraweżnik jest płaski,niz po prawej,ale można delikatnie najechać,ale nie za dużo.No wiec majac te odpowiedzi czekałem na wywołanie,i jazde po placu.Do stanowiska podwoził egzaminator,i to ten sam,co prowadzi testy teoretyczne,i jego praktykant.Koles wydawał sie ciety,no ale mowie,niech sie dzieje co chce.Podjechalismy na 1 z 5 stanowisk placu manewrowego,oni wysiadaja,bo ładna pogoda,a mi mówi,pan sie przygotuje do jazdy,a potem zaczyna pan jazde po łuku,a potem zestaw 6.No to ja po łuku perfekt pojechałem,potem ustawiam sie do lini aby ustawic sie do wjazdu tyłem,włonczam kierunek,zaczynam manewr wjazdu,a koles podchodzi i mówi abym wysiadł,i zobaczył czy najade na ta linia.No tak,jeszcze kawałek,i najade,wiec mu mówie ze tak,najade,wiec ustawie sie jeszcze raz,a egzaminator do mnie:ja panu pokaze gdzie ma pan sie ustawić,i czyma nogą ten punkt na ziemi gdzie ma byc koło po mojej lewej,no i zaczołem cofać z kierunkiem,a on krzyczy do mnie:No prosze,jak pan chce to potrafi,i smieje sie do mnie.Ja już zlany potem stresowym,i tym ze gorący dzien,a koleś na luzie do mnie czy jestem bardzo spiety??? :?
No to pora na miasto.Ustawiłem lusterka,czekam az wsiadzie egzaminator,i ten praktykant,i jedziemy.I tu szoku doznaje.....egzaminator przy wyjezdzie mi mówi abym sie wyluzował,mówi mi jaka jest sytułacja na mieście,na co mam uwarzać,i ze bedzie zaraz hamowanie awaryjne,z którego był zadowolony 8) .
Potem jazda po miescie była taka:Gadalismy jak bysmy sie znali kope czasu,wsumie gadka o pierdołach,wiec ciagle tylko prosto jechałem,wsumie 2 razy zaliczyłem jakieś skrecanie,ale tylko po to aby dojechać spowrotem do ośrodka.Nie jechałem na żadnym rondzie,kilku pieszych przepusciłem,pare razy stop na światłach,a jak już wjechaliśmy na teren ośrodka to ostatecznie powiedzenie egzaminatora było:Przykro mi bardzo,ale niestety musze panu powiedzieć,ze bedzie pan musiał sie pofatygować po odbiur Prawka za 2 tygodnie do starostwa w moim miescie.Teraz ten jego text spoko sie tu pisze,ale jak on to powaznie mówił,to myslałem ze mnie oblał 8)
No ale był zadowolony,ze jezdze dynamicznie,a nie z zębami na kierownicy,bez stresu,i ze nie boje sie wcinać jezeli jest okazja zmiany kierunku jazdy,albo pasa ruchu.
To tyle a teraz ide kaca leczyć :?
Powodzenia innym Zdającym Życze :)
Dimix
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 05 lutego 2005, 00:33

Postprzez superges » sobota 21 maja 2005, 19:07

witam;
czytam sobie wasze relacje itak się zastanawiam jak na placu musieliście wjeżdżać do garaży.
Chodzi mi o to czy egzaminator jak omawiał manewry to czy kazał wam idealnie wjeżdżać do garaży?? czy wystarczyło wjechać??
Mój egzaminator powiedział nam że nie interesuje go jak będziemy stali w garażu byle tylko do niego wjechać nie najeżdżając lini, pachołków

Jak było u was??
superges
 
Posty: 27
Dołączył(a): niedziela 21 listopada 2004, 13:20

Postprzez krpablo » sobota 21 maja 2005, 21:02

Odnośnie powyższego pytania: mam wjechać tak, by nie najechać na linie bądź słupki, ale mogę stać krzywo w środku, byle by samochód nie wystawał...
No, a teraz relacja z dzisiejszych moich wyczynów.
Zostałem wywołany (2 razy, bo okazało się, że z głośników nie było prawie wogóle słychać) i idziemy na plac. Przeanalizowaliśmy, które stanowiska są wolne (było wolne 3 i 1, ale mając w pamięci poprzedni egzamin, wybrałem pierwsze). Pan egzaminator podjechał na łuk i wylosowałem zestaw 2 (skośne i koperta). Łuk OK (tak przód jak i tył; przejeżdżałem go 2 razy do przodu, bo jakoś musiałem dojechać na część do parkowania). No to jedziemy: skośne z korektą (dla pewności), koperta też z korektą (wjechałem trochę za płasko), ale zaliczone. Teraz miasto, z Koszykarskiej w lewo, potem w prawo w Stoczniowców (na zaporę). Egzaminator trochę krzywo się patrzył, bo na prawoskręcie trochę długo stałem, bo czekałem, aż wszystkie co do jednego pojazdy przejadą. Ale nic, jadę dalej. Polecenie: na światłach w lewo, ustawiłem się na lewym pasie w lewo, bo nie zwróciłem uwagi, że są dwa. Nie zdążyłem na zielone, więc mając pusto za sobą troszkę gwałtownie przyhamowałem. Ale nic, zielone, jedziemy. Zaraz po skręcie zamierzałem zmienić pas na prawy (w lusterku czysto). Nagle pan egzaminator po hamulcach, za chwilę pasem obok śmignął granatowy golf. I negatywny (wymuszenie). Jednak uważam, że trochę niesłusznie, gdyż nawet nie zacząłem sygnalizować (a co dopiero wykonywać) zmiany pasa. Samochód musiał jechać bardzo szybko, bo NIE WIDZIAŁEM go w lusterku, a egzaminator zamiast zwrócić uwagę to po hamulcach. Zaznaczam, że nie zmieniłem pasa, co najwyżej minimalnie najechałem na linię. I znowu 74 złote nie moje...
Prawo jazdy kat. B
odebrane 4 lipca 2005
krpablo
 
Posty: 39
Dołączył(a): poniedziałek 10 stycznia 2005, 23:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez superges » sobota 21 maja 2005, 23:19

No niestety tak już jest że upiepszają za nic!!
Ja terz czuje się oszukany o czym już pisałem tyle że po rozmowach z kilkoma osobami zmieniam zdanie na temat niedouczonego instruktora bo jak się okazało egzaminator miał ' inne upodobania ' ale cóż takie jest życie
superges
 
Posty: 27
Dołączył(a): niedziela 21 listopada 2004, 13:20

Postprzez krpablo » poniedziałek 23 maja 2005, 21:26

No cóż, my niestety jesteśmy po tej gorszej stronie. Póki co noszę się z zamiarem wystosowania pisma o udostępnienie nagrania z egzaminu, ale chyba nie za wiele mi to pomoże, tak więc na odebraniu zapisu chyba poprzestanę (nie będę ciągnął sprawy dalej, bo nie mam zamiaru zdawać jeszcze x razy)...
Jak to mawiają, do trzech razy sztuka, teraz czuję się już bardzo pewnie na placu i na mieście, więc za trzecim razem będzie dobrze...
Prawo jazdy kat. B
odebrane 4 lipca 2005
krpablo
 
Posty: 39
Dołączył(a): poniedziałek 10 stycznia 2005, 23:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Oblany » wtorek 24 maja 2005, 14:15

Fuck .... oblalem pierwszy raz :( wszystko sie zaczelo dzisiaj o 9.30 i czekalem z 2h zeby usiasc w L i ........... oblac na luku O_O
Podejscie 1.
Ustawilem zle lusterko za malo widzialem i najechalem linie
Podejscie 2.
Cofam cofam ... a on zgasl ... zeby takie cos zrobic to juz trzeba byc zdolnym :roll:

kolejne podejscie 1 czerwca
Oblany
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 24 maja 2005, 14:11

ZDALAM ZA 1 RAZEM - Krakow

Postprzez malwina » czwartek 26 maja 2005, 11:31

Nigdy nie sadzilam ze zdanie egzaminu to takie emocje!! Zdalam za pierwszym razem ! I musze dodadac ze po egzaminie jeszcze pare ladnych godzin skakalam z radosci!!!

Isntruktor - choc zgryzliwy i malo uprzejmy , to nie wyprowadzil mnie z rownowagi! Wiedzialam ze potrafie jezdzic !

Ale wylalam litry poty na placu manewrowym , i na kursie i na wlasnyzm autku zanim poszlam na egzamin! Teraz wize ze oplacalo sie!!! Nie ma to jak zdac za pierwszym razem!!!!!

Moje rady na zdanie egzaminu.

1 - Nie ma co iść na egzamin jeśli się czuje ktoś niepiewnie - i ma nie opanowany plac manewrowy
2 - Łuk przed egzaminem to nalezy cwiczyc - nawet jesli potrzeba to 100 razy
3 - Lepiej dokupic za 60 zł dwie dodatkowe h jazd niz potem ta sama kwote placic za kolejny termin egzaminu
4 - na placu manewrowym zachowac stoicki spokoj !!!!!!
Ustawiac SPOKOJNIE lusterka, i pamietac o kierunkowskazach !!!!!!
Autko ustawic idealnie - a zanim zacznie sie wykonywac manewr to podjechac sobie do stanowiska na ktorym bedzie sie wykonywac manewr by wykluczyc zapozne lub za wczesne skrecenie kierownica.
PAMIETAJCIE _ AUTO MOZECIE USTAWIAC ILE RAZY CHCECIE !!!!!!!!!!! !!!!!!!!!! !!!!!!!!! WYKORZYSTAJCIE TO!!!!!!
NIEch sie nigdzie nikomu nie spieszy!!!!!
I - Egzamin 25.05.2005 - ZDANY:P
malwina
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 26 maja 2005, 11:19

Postprzez Yeter » sobota 04 czerwca 2005, 21:32

Pierwszy egzamin, plac zestaw 4, elegancko, miasto: pierwsze światła i...nawet nie dowiedzialem sie za co oblałem.
Dzisiaj (03.06.2005): 8:30, zero nadzieji na zdanie, z obcietymi skrzydlami :] Spotkalem ludzi ktorzy oblali na tym moim 1 czyli stara paczka. Czekamy, okazuje sie ze nasz egzaminator to legenda osrodka, najostrzejszy jaki moze byc, wszyscy go znaja z opowiadan :] ja juz glowa spuszczona. Plac, zestaw 1, wszystko git, wjazd tylem zapomnialem kieruku, ale poprawilem, pozytyw. Bylo nas wszystkich 6, na placu oblala jedna babka. Na miasto pojechaly dwie osoby na corse, w tym czasie doszlismy do wniosku ze jade pierwszy na micre :] Tamci z corsy zdali, jade ja. Koles okazal sie bardzo sympatyczny, pogadalismy troche, długa, niefajna trasa. Dwa błędy, raz nie spojrzalem (spojrzalem ale mało widocznie) na bocznicy czy nie nadjezdza ciuchcia, a dwa, z prawej jechał rowerzysta, ale stanoł bo cos przy rowerze robil, chwile czekalem, w koncu pojechalem. Powiedzial ze trzeba bylo go puscic i cos tam jeszcze. Pozniej pojechalismy w strefe, kazal mi sie zatrzymac, poszedl po gazete, i do osrodka. W wordzie przypomnial mi o tej bocznicy i rowerzyscie ale przyznal ze jezdze dobrze, nie boje sie drogi. W koncu: Pozytywnie, zycze rozwagi i szerokiej drogi. Bylem tak szczesliwy ze nie kontaktowalem. Aha, oprocz babki z placu wszyscy zdali (5 osob) czyli nie taki diabeł straszny jak go malują.
Avatar użytkownika
Yeter
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 24 maja 2005, 18:43

Postprzez KuSiu » czwartek 09 czerwca 2005, 15:55

Hello, a ja zdalem dzisiaj, za pierwszym razem .. test 18/18 correct, placyk (prostopadle przodem i ruszanie na wzniesieniu) tez ok .. z tym ze spanikowalem przy ruszaniu na wzniesieniu i za 2 razem juz poszlo ok. Nie rozumiem tylko czemu egzaminator sie czepial ze nie wyprzedzam rowerzysty na skrzyzowaniu i po nim na podwojnej ciaglej, pomimo ze nie bylo wystarczajacego odstepu od niego :) Ale luuz .. ciesze sie bardzo :P
Rozpoczecie kursu : 22.03
Egzamin : 9.05 [zdany za 1-szym razem :D]

::[ www.2clubbers.com ]:: Zapraszam :)
KuSiu
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 09 czerwca 2005, 15:49
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez msvox » czwartek 09 czerwca 2005, 22:08

Zdałem 25 maja i od 6 czerwca (czyli od 3 dni :D )jezdze. zdawalem 5 razy. za pierwszym wylozylem sie juz na luku, za drugim na prostopadlym tylem, za trzecim wjechalem pod prąd na miescie, za czwartym prostopadle tylem, a za piątym nie było zastrzezen. Prostopadle tylem wykonane z korektą, zawracanie na 3 za 2 podejsciem, na miescie kółeczko i po 12 dniach prawko w kieszeni. mialem kiepskiego instruktora, ktory jezdzil ze mna po 1/4 miasta, a reszty nawet nie widzialem. na placu uczył po pachołkach, lusterkach i ile trzeba skręcić kierownicą zeby wejsc w stanowiska. dopiero teraz rzeczywiscie ucze sie jezdzic, bo zupelnie inaczej uczy sie na punto 3, zdaje na punto 2 a jezdzi na codzien polonezem. :)
msvox
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 09 czerwca 2005, 20:50
Lokalizacja: Kielce

Postprzez dorothy2 » piątek 10 czerwca 2005, 18:42

Zdałam dzisiaj :) (więc jeszcze emocje się trzymają), za czwartym razem, trzeci raz z tym samym egzaminatorem :)
Przez cały tydzień byłam pewna, że nie zdam, jechać mi się na egzamin strasznie nie chciało. Przeczucia złe i ogólnie beznadzieja ;)
Ale poćwiczyłam trochę (wzięłam sobie jazdy w dniu egzaminu), wylosowano zestaw 5 (czyli mój ulubiony: parkowanie równoległe i górka). A egzaminator na prawdę spoko. Więc przy takich okolicznościach pomyślałam sobie, że szkoda byłoby oblać... że muszę zdać! I zdałam! :)
dorothy2
 
Posty: 24
Dołączył(a): piątek 11 marca 2005, 17:07

Nareszcie :)

Postprzez rySSiek » sobota 11 czerwca 2005, 20:52

Udało sie :) zdałem za 3 razem .
1raz opisywalem pod nickiem Oblany :)
2raz oblalem na miescie .... typowe błedy na ktorych łapią u mnie w miescie ... czyli skrecanie w lewo na jednokierunkowych :)
3raz zdane ... plac bezblednie (zestaw 5 rownlolegle przodem , i gorka ) ... miasto ok malutkie bledziki ;) np. a czemu nie spojrzal sie pan w lusterko

kilka rad dla przyszlych zdajacych :
1. Batonik czekoladowy ;)
2. Jak popelnisz pierwszy blad to nie wpadaj w panike bo zaraz zrobisz kilka nastepnych ... wszystko rob z opanowaniem
3. Cwicz , cwicz i jeszcze raz cwicz placyk do perfekcji .. musisz isc na pewniaka na egzamin i umiec wszystko perfekcyjnie .. jezeli bedziesz sie czuc niepewnie to zaczniesz kombinowac ... (warto tez nauczyc sie robic korekte jak by przypadkiem cos Ci nie chcialo wyjsc )
4. Egzaminator ma zawsze racje ;) nie probuj mu wpierac ze to ty ja masz .. bo on i tak wie najlepiej ;) wydaje mi sie ze lepiej sie przyznac z pokora ze to twoj blad i jak powinienes zrobic
5. Łatwo powiedziec ale nie panikuj !!!!!!!
6. Zdawaj tyle razy az zdasz :)

Pozdrawiam
rySSiek
Avatar użytkownika
rySSiek
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota 11 czerwca 2005, 20:43

Postprzez jmz.chdy » wtorek 14 czerwca 2005, 13:42

..właśnie wróc. z WORDA-a z egzaminu w Dąbrowie Górniczej.Testy 18/18,Pac z korektami-ale zaliczony,miasto +-20 min.Egzaminator jakich bym życzył Wam Wszystkim zdającym !!! .Elegancki gość, młody ,wysoki,inteligentny-bardzo obiektywny tzn.nie doczepiał się do byle czego (zwłaszcza na mieście).Jedno na co zwrócił mi uwagę,to to,że po zachamowaniu awaryjnym niepotrzebnie użyłem sygnalizacji świateł awaryjnych na czas postoju po wychamowaniu.
Jeszcze raz pozdrowionka !!! dla Egzaminatora z godz.8:00 jw.za OBIEKTYWIZM !!!

Na Placu przyglądałem się na innych zdających u innego Egzaminatora (był starszy-wiekowy),komóra przy pasku,ciemne okulary i żal było patrzeć co On sobą prezentował wobec egzaminowanych !?..Wysokim tonem kto ma już wsiadać,lub wysiadać,dlaczego to,a to,biegał jak szalony przed i za autem po Placu za egzaminowanym-współczułem tej grupie zdających..Z mojej grupy 11 osób 2 oblały teorię,4 plac,a ile zaliczyło miasto już nie wiem,ponieważ byłem pierwszy..Pozdrawiam Blondynkę,która zdawała 5-ty raz i "doszła do miasta"...(14.06.05r.z g.8:00 WORD Dąbr.Górn..)
jmz.chdy
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 14 czerwca 2005, 13:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości