Kolizjia na egzaminie i mandat

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez scorpio44 » niedziela 26 lutego 2006, 00:31

Pozwolę się włączyć do dyskusji, ponieważ moje wnioski prowadzą do tego, że Jjaacc ma rację.
Nagłówek do artykułu 87 mówi wyraźnie, że musi być spełniony JEDEN Z TRZECH warunków. Pomińmy warunek drugi i zajmijmy się pozostałymi. Warunek 1 mówi o posiadaniu uprawnień, a warunek 3 o zdawaniu egzaminu. A zatem moim zdaniem jasno z tego wynika, że zdający egzamin nie ma uprawnień, jak sądzi Klog.

Również taki wniosek wynika z definicji kierowcy, tak jak napisał Jjaacc. Kierowcą jest osoba mająca uprawnienia na pojazdy silnikowe. A takim uprawnieniem jest tylko i wyłącznie PRAWO JAZDY określonej kategorii, i to wynika z artykułu 88.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez SXE » niedziela 26 lutego 2006, 00:32

Cala ta sytauacja chyba jest juz przeanalizowana na wszelkie sposoby . Dla mnie oczywiste jest , ze kierujacy pojazdem "L" doprowadzil do kolizji drogowej i slusznie zostal uznany sprawca tego zdarzenia , poniewaz zmieniajac pas ruchu nie zachowal szczegolnej ostroznosci i w ostatecznosci wymusil pierwszenstwo na drugim pojezdzie. Policja z orzeczeniem winnego nie miala zadnych problemow, a poniewaz byla to jazda egzaminacyjna mundurowi podeszli do kierujacego pojazdem "L" jak do potencjalnego kierowcy i slusznie orzekli mandat karny za stworzenie zagrozenia w ruchu ladowym. Natomiast blad "niebieskich" polegal na naliczeniu punktow karnych , ktore zostaly wirtulanie wbite przyszlemu kierowcy(ktory wcale tym kierowca nie musi zostac?!) . Od tej decyzji polecam koledze jak najszybsze odwolanie.
I co najwazniejsze , bo wszyscy pytaja czemu szanowny egzaminator umywa od wszystkiego rece??
Sprawa jest banalnie prosta- sytuacja byla nietypowa i jak podejrzewam panowie mundurowi pierwszy raz sie spotkali z takim zdarzeniem , a egzeminator szybko przekonal storzow prawa , ze na egzaminie nie mogl ingerowac w jazde osoby egzaminowanej(a przeciez od czego ma burak pedaly) . Ale tak to jest ze Policja to tylko policja srednie bez matury wystarcza, a tu kontakt z osoba wyksztalcona Egzaminatorem!! , wiec pewnie pomysleli , ze chlop wie lepiej. Jaac napisal wyzej jak powinna byc podzielona wina , ale czy w naszym kraju kiedys bedzie cos sprawiedliwe??
Avatar użytkownika
SXE
 
Posty: 128
Dołączył(a): niedziela 06 listopada 2005, 20:14

Postprzez charlotta_lotta » poniedziałek 27 lutego 2006, 02:10

to taka mała dygresja ;]

Moja koleżanka podczas egzaminu miała stłuczkę i egzamin zdała.
Dojeżdżała do skrzyzowania z sygnalizacja świetlną i zatrzymała się na strzałce.
Facet z samochodu za nią nie przypuszczał, że się zatrzyma i wpakował się w sam kuper L ;)

Przyjechała policja... afera ;p ona zapomniała o calym swiecie.. a egzaminator powiedział jej że zdała :)

Ale to była sytuacja gdzie wiadomo odrazu po czyjej strnie jest wina.
It's comming...
Koszykarska, 21 luty godzina 11:30... :D
Pierwszy i nie ostatni raz... (Teo.+)
II proba - 11 marca...
charlotta_lotta
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 31 stycznia 2006, 18:43
Lokalizacja: z ... Krakowa :)

Jeszcze nie kierowca, a już karana

Postprzez ella » poniedziałek 09 lipca 2007, 22:15

Jeszcze nie kierowca, a już karana

Zdającym na prawo jazdy doszedł kolejny powód do stresu. Oprócz tego, że mogą nie zdać, to jeszcze są karani przez policję za popełniane na egzaminie błędy. Stuzłotowym mandatem została ukarana Dobrosława B.

Zduńskowolanka, zdając egzamin w Sieradzu, wyjeżdżała z podporządkowanej ulicy Reymonta, nie zatrzymała się przy znaku stop i wjechała oplem corsą w auto szefa poddębickiej drogówki. Została ukarana mandatem.

Jan Szymczak, prezes Stowarzyszenia Instruktorów i Ośrodków Szkolenia Kierowców w Sieradzu, wystąpił do Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu o wskazanie artykułu, na podstawie którego zduńskowolanka, jeszcze nie kierowca, została uznana za winną.

- Nie żądam ukarania kogokolwiek, ale chcę dojść prawdy, bo to jest istotne dla całego środowiska - podkreśla Jan Szymczak. - Po pierwsze, osoba zdająca egzamin nie zatrzymała się, choć był znak stop. Czy egzaminator zrobił wszystko, by przeciwdziałać niebezpieczeństwu, bo tylko wtedy zgodnie z uzasadnieniem Sądu Najwyższego może być zwolniony z odpowiedzialności. Po drugie, za kierownicą nie siedziała osoba, którą można nazwać kierowcą.

Aspirant sztabowy Janusz Grdeń z sieradzkiej drogówki tłumaczy, że kursantka dostała mandat za spowodowanie kolizji jako uczestnik ruchu.

Ale wątpliwości ma także Henryk Waluda, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Sieradzu. Wskazuje, że przepisy nie są jasne, bo mówią o kierującym pojazdem, a podczas nauki jazdy jest kursant, instruktor i egzaminator.

- Faktem jest, że zdająca egzamin wymusiła pierwszeństwo, ale każdy na widok samochodu oznakowanego "L" (nauka jazdy) powinien zachować szczególną ostrożność - ocenia dyrektor Waluda.

Egzaminatorem zduńskowolanki była Elżbieta Stasiak. Wyjaśnia, że nie mogła zapobiec kolizji, bo zdająca egzamin zachowała się gwałtownie.
(bbs)


http://www.dziennik.lodz.pl/
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 09 lipca 2007, 23:32

Ha, no to mamy odpowiedź, jak to jest z odpowiedzialnością podczas kolizji czy to na kursie, czy na egzaminie. Odpowiedź brzmi tak, że w życiu (również w interpretacji osób zdawałoby się kompetentnych) wygląda to tak, jak na naszym forum - nikt jak dotąd nie znalazł w przepisach jednoznacznej odpowiedzi na to. Paranoja.

Nie mogę się jedynie zgodzić z wątpliwościami pana Waludy, jakoby nie było wiadomo jednoznacznie, czy kursant/egzaminowany jest kierującym. Art. 87 ust. 1 pkt 2 i 3 mówi wyraźnie, że jednak tak. ;) Ale to niczego nie zmienia.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez kamiles » poniedziałek 09 lipca 2007, 23:38

...może gdyby to nie było auto szefa drogówki, to orzeczenie byłoby inne.... :wink:
... a swoją drogą - trzeba mieć wyjątkowego pecha, żeby w takiej sytuacji trafić na samochód stróża prawa :roll:
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez spokogosc » wtorek 10 lipca 2007, 09:47

Nie wiem czy oglądaliście program "Jazda z Dodą" tam Ja też zatrzymała policja i też chcieli jej wlepić mandat za wymuszenie pierwszeństwa przy zamianie pasa ruchu. Ostatecznie dostała ostrzeżenie. Nie mogła dostać punktów karnych bo nie posiadała jeszcze prawa jazdy ale mogła dostać mandat dlatego że była osobą kierującą pojazdem.

Prawda jest taka że to zależy tylko od policjanta który będzie wręczał mandat i od jego interpretacji przepisów ;) .
Oj Oj
Avatar użytkownika
spokogosc
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 maja 2007, 12:40
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina1 » wtorek 10 lipca 2007, 10:34

To granda, żeby kursanta karać za naruszenie przepisów. To po cholere są dodatkowe pedały po prawej stronie?
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ella » wtorek 10 lipca 2007, 10:42

spokogosc napisał(a):Nie wiem czy oglądaliście program "Jazda z Dodą" tam Ja też zatrzymała policja i też chcieli jej wlepić mandat za wymuszenie pierwszeństwa przy zamianie pasa ruchu. Ostatecznie dostała ostrzeżenie. Nie mogła dostać punktów karnych bo nie posiadała jeszcze prawa jazdy ale mogła dostać mandat dlatego że była osobą kierującą pojazdem.

.

Ale to jest sytuacja z kursu a my tu dyskutujemy o sytuacji na egzaminie. Może jest jakaś róznica w osobie bedącej jeszcze na kursie a osobie która ukończyła kurs (dostała podpis instruktora że jest przygotowana do jazdy) i zdaje egzamin.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez spokogosc » wtorek 10 lipca 2007, 10:47

Jak dla mnie nie ma żadnej różnicy bo osoba z kursu jak i osoba egzaminowana nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdu :) . Jak dla mnie nadal jest osobą kierującą bo kierowcą stanie się dopiero po pozytywnym zdaniu egzaminu :) .
Oj Oj
Avatar użytkownika
spokogosc
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 maja 2007, 12:40
Lokalizacja: Łódź

Postprzez invx » wtorek 10 lipca 2007, 21:16

tak przy oakzji :)
nadjechał jak ja rozpędzałem się po zmnianie pasa ruchu.

rozpedzac to sie trzeba przed zmiana pasa :P
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez fibi » wtorek 10 lipca 2007, 22:03

charlotta_lotta napisał(a):Moja koleżanka podczas egzaminu miała stłuczkę i egzamin zdała.
Dojeżdżała do skrzyzowania z sygnalizacja świetlną i zatrzymała się na strzałce.
Facet z samochodu za nią nie przypuszczał, że się zatrzyma i wpakował się w sam kuper L ;)

Przyjechała policja... afera ;p ona zapomniała o calym swiecie.. a egzaminator powiedział jej że zdała :)

Ale to była sytuacja gdzie wiadomo odrazu po czyjej strnie jest wina.


hmmmm a swoją drogą to dziwne, że zdała. CZy czasem w instrukcji egzaminowania nie jest napisane, że "kolizja drogowa" jest podstawą do natychmiastowego przerwania egzaminu. Wydawało mi się, że to idzie w obie strony - czy zdajacy spowodował czy byl tylko mimowowlnym uczestnikiem - egzamin powinien być przerwany. Z tą różnicą, że jeśli kursant nie spowodował kolizji to ma prawo do kolejnego egzaminu na koszt WORDu - niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu jeśli się mylę.

A poza tym jeśli na przykład do momentu kolizji Twoja koleżanka nie wykonała wszystkich manewrów to co - podstawili jej nowe auto?? Wrócili do WORDu i spowrotem w trasę?? Przcież WORD musi zapewnić kursantowi sprawny pojaz a taki trachnięty to się chyba nie bardzo nadaje :?: [/url]
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez kamiles » środa 11 lipca 2007, 00:09

fibi napisał(a):[Wydawało mi się, że to idzie w obie strony - czy zdajacy spowodował czy byl tylko mimowowlnym uczestnikiem - egzamin powinien być przerwany.

Chyba raczej nie masz racji. Ale idąc Twoim tropem: w instrukcji egzaminowania jest wymuszenie pierwszeństwa - czy zdający wymusił czy na zdającym ktoś wymusił - wynik powinien być taki sam? :shock:
fibi napisał(a):Przcież WORD musi zapewnić kursantowi sprawny pojaz a taki trachnięty to się chyba nie bardzo nadaje :?:

A niby dlaczego? Nie znamy sytuacji i nie wiemy, do jakich szkód doszło - przecież np. z wgnieceniem w zderzaku można jeżdzić :roll:
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez marta_p » środa 11 lipca 2007, 08:23

hmmmm a swoją drogą to dziwne, że zdała. CZy czasem w instrukcji egzaminowania nie jest napisane, że "kolizja drogowa" jest podstawą do natychmiastowego przerwania egzaminu.

To zależy od egzaminatora :) ja "wymusiłam pierszeństwo tramwajowi" na egzaminie i .....ZDAŁAM a też od razu mógł przerwać egzamin. Oczywiście sytuacja nie wyglądała tak "patowo" jak u kolegi ale egzaminator na koniec powiedział mi, że jechałam bardzo ładnie a z tym tramwajem to mały błąd (nie spowodowałam, że zmienił prędkość...) i szkoda by było, abym nie zdała z takiego powodu. Dlatego też wynik był pozytywny. puenta: Wszystko zależy od egzaminatora! Pzdr
marta_p
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 19:18

Postprzez scorpio44 » środa 11 lipca 2007, 09:23

marta_p napisał(a):nie spowodowałam, że zmienił prędkość

W takim razie nie ma mowy o żadnym wymuszeniu!
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości