Relacje po egzaminie - zdane

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mysha1987 » sobota 18 lutego 2006, 23:04

17.02.06 Łódź 16:00
:D :D :D Dla formalności powiem, że dwóch egzaminów nie zdałam (pierwszy na starych zasadach oblany na łuku, drugi na nowych za wymuszenie pierwszeństwa) Ale wreszcie się udało! :D Światła i płyny poszły łatwo, nie musiałam biegać na około wystarczyło, że nazwałam światła i je włączyłam. Łuk, którego tak się obawiałam poszedł szybciutko, patrzyłam w lusterko na zakręcie i ze 2 razy zerknęłam przy jeździe na prostej. Potem górka, strasznie noga mi latała, aż sprzęgło pukało i oboje (znaczy ja i egzaminator :P) zaczęliśmy się śmiać i powiedział żebym się tak nie denerwowała, więc trochę mnie to rozluźniło. Górka poszło, wyjeżdżamy, od razu przed WORDem parkowanie skośne, potem pierwsza w lewo i tam robiłam zawracanie z wykorzystaniem wjazdu po lewej stronie (kazał mi wjechać przodem, wyjechać tyłem). Potam Telefoniczną w lewo na Strykowską, przez rondo Solidarności w prawo na Pomorską, potem jakies mniejsze uliczki i jeszcze 2 razy przez to rondo. A później to już nie wiem gdzie jeździłam, ale strasznie mi się dłużyło :P Wracałam też Telefoniczną i do końca byłam na maksa skoncentrowana, bo jak czytałam dużo osób się pod koniec rozluźnia i w ostatnim momencie oblewa. Naszczęście nie miałam jakiś wątpliwych sytuacji z pieszymi, wszystko pięknie. Raz przejechałam podwójną ciągła bo na pasie, na który wjechałam były zaparkowane samochody, więc powiedziałam panu, że przejeżdżam bo nie mam wyjścia, na co on "wiem, wiem, spokojnie nie musi się pani tłumaczyć". Raz przejechałam na żółtym świetle i powiedziałam, ze zrobiłam to bo jakbym zaczęła hamować to stanęłabym na środku skrzyżowania. Pan spojrzał na mnie, uśmiechnął się i nie skomentował. A wogóle to jeździłam nowym samochodzikiem, który miał bardzo wyczulone sprzęgło i zgasł mi na mieście z 50 razy. Jak wjechaliśmy już na teren WORDu i czekałam na wynik to egzaminator powiedział, że zrobiłam 1 błąd jakim było przy skręcnaniu w lewo z jednokierunkowej, usatwienie się po środku, a nie przy lewej krawędzi. Ale podobno drugi raz zrobiłam to już dobrze. No i powiedział, że byłoby ok gdyby 6 razy nie zgasł mi silnik (taaa 6, jasne, chyba 60!) (powiedziałam "no wiem, ale taki nowy samochód i wogóle") i powiedział, ze w takiej sytuacji wynik nie może być inny niż (tu pauza, która trwała wieki) POZYTYWNY!! Oczywiście popłakałam się z radości, podziękowałam z 10 razy i pobiegłam się cieszyć! Naprawdę niesamowite uczucie, chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu! Warto czekać, wkładać w to kasę, czas i serce, bo każdy kiedyś w końcu zda!
mysha1987
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 12 lutego 2006, 16:29
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Solaris » poniedziałek 20 lutego 2006, 14:12

WORD Lublin
20.02.2006 8:00
Teoria bezbłędnie, plac idelanie no i miasto bez błędów :)
Na mieście to standart lubeski, czyli Dr. Meczenników, rondo Makro, rondo Tysiąclecia, Kalina, Mełgiewska i do WORDU :)
Ale radocha zdać za pierwszym razem :)
20.02.2005, za pierwszym razem :)
Kurs: 850 zł
Egzamin: 140 zł
To spojrzenie 20 osób jak wracam do WORDu : BEZCENNE
Solaris
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 lutego 2006, 12:43

Postprzez EwciaMarchewcia » wtorek 21 lutego 2006, 12:50

Piatek 17 lutego okazał się dla mnie bardzo szczęśliwym i długo oczekiwanym dniem :), gdyż właśnie tego dnia usłyszałam magiczne słowa: "ZDAŁA Pani" :D
Było to moje trzecie i na szczęście ostatnie podejście.
Zdawałam w Szczecinie, ruch był straszny - trafiłam akurat na godziny szczytu, powroty z pracy itp., ale jakoś poszło. Zostałam wywołana jako dziewiąta osoba z listy i może nie uwierzycie, ale byłam pierwszą osobą, która wyjechała do miata, wszyscy kończyli na łuku - aż brało przerażenie patrząc jak poprzednicy oblewają. Sprawy techniczne poszły mi bez problemu, a łuk i górka bez poprawki. Po mieście jeździłam dokładnie 40 minut, strasznie się dłuży. Miałam parkowanie skośne, kopertkę i jedno zawracanie, no i oczywiście szereg różnych ulic, krzyżówek, ulubione rondo Giedrojcia itp. Sam eggzaminator co chwilę zerkał na zegarek, widać było że jemu też się już dłużyło.
I po tych 40 minutach niepewności, zajechalismy na Golisza, pod tabliczkę "koniec egzaminu", gdzie Pan oznajmił, że mogę już odetchnąć i się cieszyć, bo zdałam i że nie ma do mnie żadnych zastrzeżeń, normalnie aż "urosłam" po tych słowach :).
Teraz jakieś 2-3 tyg. i odbiorę upragnione i kosztujące mnie dużo nerwów i zdrowia prawko :!:
Pozdrawiam i życzę Wszystkim zdającym dużo wiary w siebie.
Ewcia.

23 XII: teoria i placyk 0 błędów,
miasto - oblane po 25 min jazdy:(

20 I: łuk i górka za 1 razem,
miasto oblane po 40 min jazdy, autko 2 razy zgasło:(

17 II: trzecie podejście... ZDAŁAM :):)
EwciaMarchewcia
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 20 listopada 2005, 14:21

Postprzez agusia1504 » środa 22 lutego 2006, 14:03

ZDAŁAM, ZDAŁAM , ZDAŁAM..... nie macie pojecia jak sie cieszę tyle kasy tyle nerwów..ale naprawdę dla tego odczucia które teraz mam w serduchu warto...i przede wszystkim ciesze sie że sie nie poddałam..Zdałam za 3 razem uczyłam sie na starych zasadach..a zdawłam na nowych..Jestem z siebie dumna w koncu upragnione prawo jazdy :lol: Gratuluje innm ktorzy zdali...Pozdro dla Bydgoszczy :spoko:

Mam pytanko teraz jak zdałam...? to musze po 2 tygodniach odebrac prawko w starostwie tak? Ale musze cos jeszcze zapłacić? Orientuje sie moze ktos?
agusia1504
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 22 lutego 2006, 13:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez piotrask » niedziela 26 lutego 2006, 19:01

Witam!

To mój pierwszy post na tym forum, choć przeglądam je od czasu, gdy zacząłem kurs :).

Wpisuję się tu, bo zadałem w końcu za czwartym razem, dopiero… Ale liczy się efekt! :)

Zadawałem w Łodzi w tamtejszym WORD.

I podejście (14.12.2006):

Teoria, bez problemów. Ale, gdy tylko wsiadłem do samochodu egzaminator, który był dość młody w porównaniu do pozostałych, przywitał mnie dość oschle, poczym pojechaliśmy na plac. Rękaw pierwsze podejście zdenerwowanie wzięło górą i potrąciłem pachołek po wyjściu z zakrętu cofając. No nic mam drugą próbę. Za drugim razem wszystko gładko, przynajmniej tak myślałem, stanąłem, egzaminator kazał wyjść i przystawił tyczkę do zderzaka… 1 cm. na linii. No trudno, w prawdzie moja wina, mógłbym zrzucić na zaparowaną szybę przy lusterku, ale nic mnie nie usprawiedliwia. I tu pierwsze zderzenie z rzeczywistością, egzaminator mógł przymknąć oko, ale tego nie zrobił, zachowywał się jak robot. No nic moja wina.

II podejście (22.12.2005):

Tym razem trafiłem na jakiegoś starszawego egzaminatora, wydał się sympatyczny. Do czasu. Plac idealnie, ale egzaminator nie patrzył zbyt uważnie. Gdy wsiadł przyczepił się dość chamsko do tego, że mam gumę w ustach, fakt też zachowałem się średnio stosownie, ale sposób w jaki zwrócił mi uwagę przekracza wszelkie pojęcie. No dobra to jedziemy na miasto ustawiłem wszystko i ruszamy. Egzaminator zaczął krzyczeć, ze źle trzymam kierownicę! Choleryk pomyślałem…. (na kursie instruktorzy mówili, że tak jest poprawnie i za trzecim razem specjalnie się spytałem egzaminatora – powiedział, ze jest OK). Na jakimś skrzyżowaniu kazał mi skręcić w lewo, jakiś samochód z naprzeciwka też skręca w lewo, ale w bramę, więc ustawił się na środku skrzyżowania i czekał, macham mu żeby jechał, ale egzaminator każe jechać, może błąd, że posłuchałem wiec skręciłem i egzaminator oznajmia, ze przejechałem za blisko niego i to było zagrożenie ruchu (pewnie jak bym wcześniej skręcił, to bym na pewno ściął zakręt…). Koniec egzaminu.

III podejście (02.02.2006):

Już po nowych zasadach. Znowu jakiś starszawy egzaminator, niski. Nauczony poprzednimi doświadczeniami wyrzuciłem gumę :D. Pokazałem, sprawdziłem światła, zapomniałem o klaksonie, na szczęście egzaminator był tak miły i mi przypomniał :). Rękaw idealnie, egzaminator wsiadł i jedziemy na górkę, o dziwo tą przeznaczoną dla kat. C. No nic, cóż mam zrobić i tak poszło bez problemów. No to, jedziemy na miasto. Tuż za bramą, mogłem już sobie zawrócić do ośrodka, zapomniałem świateł… To znaczy ja je zapaliłem, ale egzaminator wyłączył, co gorsza, jak jechaliśmy do bramy, dawał dość sugestywnie do zrozumienia, że coś jest nie tak. Głupol ze mnie.

IV podejście (22.02.2006):

Znowu to samo, idę do samochodziku nr 6. Witam się z egzaminatorem Panem Pawłem Woźniakiem, okazuje się być sympatyczny :). Jedziemy na plac, sprawdzam wszystko, teraz łuk. Przygotowałem się do jazdy, egzaminator oznajmia, że ta część kończy się płynnym ruszeniem, jeśli zrobię to OK nie będzie mnie zatrzymywał i zrobię łuk, trochę dziwnie, ale tak jest na tej karteczce w sumie. Egzaminator: „ Może Pan już ruszać?” Ja spoglądając na niego (stał przy lewej bocznej szybie) odpowiadam dziarsko „tak” i jednocześnie zapinam pasy… uff. Jak nie światła to pasy, znowu bym odwalił. Trochę się zestresowałem, ale łuk poszedł idealnie, górka, tym razem ta mniejsza, też. Wyjeżdżamy na miasto egzaminator mówi, jeszcze o zachowaniu bezpiecznego odstępu itd. Światła miałem już zapalone na placu, żeby nie zapomnieć :P. Od razu na smutnej parkowałem prostopadle, miejsca full, wiec bez żadnych problemów. Raz egzaminator kazał zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu gdzie to będzie możliwe. Więc zacząłem się przemieszczać na lewy pas przed Telefoniczną jadąc Strykowską, dobrze, że spojrzałem na sygnalizator, bo jednak nie dało się zawrócić mimo strzałek do zawracania na jezdni… A jak bym zmienił na skrajny lewy to byłoby po ptakach, bo ciągła, już bym nie mógł zmienić pasu (zaczęłaby się ciągła). Zawróciłem na Rondzie Solidarności. W telefoniczną, tam tramwaje i itd. Wszystko szło doskonale, tylko czasami miałem takie momenty „a tam było ograniczenie czy nie, hmm… pojadę 45 km/h :D). Gdy egzaminator powiedział po 40 min., że już będziemy wracać do ośrodka, i w lewo na Rondzie Solidarności, to w sumie wiedziałem, że zdam :). Jak staliśmy w korku na Pomorskiej to sobie gadaliśmy z egzaminatorem o pierdołach, więc stres już całkowicie przeszedł. Kamera oczywiście nie działała i w dodatku cały czas pikał, bo się popsuła :P. Już ostatnia prosta na smutnej, a tu eLka jedzie bez świateł, w dodatku egzamin… Ja się zaczynam śmiać, egzaminator też. Powiedziałem mu, ze właśnie za to ostatnio oblałem :P. Powiedział „ Pan to mógł tylko na takim czymś oblać, świetnie Pan jeździ”. Po prostu jeszcze nigdy nie byłem z siebie taki dumny :D. Zapytał się jeszcze czy jeździłem tylko na kursie, oczywiście że nie, bo podginałem z mamą albo tatą po bocznych dróżkach. Jak już stanąłem powiedział, że nie ma zastrzeżeń, i że świetnie. Jeszcze uścisk dłoni i wybiegam przez bramę cały szczęśliwy :D.


Dla zainteresowanych moja trasa:

Smutna, Strykowska, Wojska Polskiego, Sporna, Strykowska (zawróciłem na rondzie), Telefoniczna, Krokusowa, Edwarda, Czechosłowacka, Małachowskiego, Konstytucyjna, Narutowicza, Uniwersytecka Jaracza, Sterlinga, Pomorska, Strykowska, Telefoniczna, Doły, Smutna.

Ogólnie egzamin trwał bardzo długo, ja miałem na 15, poczekałem ze 20 min. w poczekalni ( byłem 8/10). Wysiadłem z samochodu o 16:30.
Obrazek
Avatar użytkownika
piotrask
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 26 lutego 2006, 17:23
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Cycu » piątek 03 marca 2006, 19:17

Witam wszystkich :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Gratki dla tych co zdali :D :D :D
i powodzenia tym, którzy czekają dopiero na egzamin :D :P
Ostatnio zmieniony czwartek 14 grudnia 2006, 19:12 przez Cycu, łącznie zmieniany 2 razy
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Sebbas » piątek 03 marca 2006, 19:27

WITAM,
dziś godz.16:00 WORD Bemowo-Warszawa podejście nr2 - ZDANE :D:D:D
Miły egzaminator, nazwiska nie pamiętam :) parkowanie prostopadłe, zawracanie, zawracanie na rondzie to te manewry, które pamiętam. Teraz czekam na odbiór:D:D [dodam, że pierwszy raz oblany na łuku :lol: ]

Pozdrawiam.
I - 6.02.2006 godz.12:00
teoria - 0 błędów
praktyka - oblana na łuku
II- 03.03.2006 godz.16:00
praktyka - ZDANA !! :D
Sebbas
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 05 lutego 2006, 00:48
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Sqal » piątek 03 marca 2006, 22:49

Zdałem ;]

Dzis w WORD Lublin o godzinie dokładnie 10:05 usłyszałem magiczne słowa "WYNIK POZYTYWNY, PROSZĘ ZA 2 TYGODNIE ZGŁOSIĆ SIĘ DO WYDZIAŁU KOMUNIKACJI I ODEBRAC PJ ;]"

Miałem małą wpadke przy kontroli, a mianowicie przy sprawdzaniu lewego kierunkowskazu nazwałem go "prawym"... tu sie troche egzaminator zbulwersował ;] Ale to jedyny bład jaki miałem ;]

Na egzaminie miałem: parkowanie prostopadłe x2 oraz zawracanie na rondzie i uliczce osiedlowej.
Teoria: 10.02.2006r - ZDANA - 0 błędów

10.02.2006r - plac [ + ] miasto [ - ] - oblane
03.03.2006r - plac [ + ] miasto [ + ] - ZDANE ;]
Sqal
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:25
Lokalizacja: Lubelskie

Postprzez Myslovitz » poniedziałek 06 marca 2006, 21:07

06.03.2006, WORD Warszawa, godz. 16.00.

ZDAŁAM!!!! ZDAŁAM!!! ZDAŁAM!!! :jupi:


Jestem bardzo szczęśliwa, to było moje 5. i ostatnie podejście :D

Płyny, światła, potem łuk idealnie, górka OK (troszkę "przypaliłam" oponki, ale udało się).

Na mieście żadnego błędu - egzaminator powiedział, że jechałam "kapitalnie" :P :P

Parkowałam prostopadle przodem, zawracałam z użyciem wstecznego, były ronda, był przejazd kolejowy, tramwaje rzecz jasna ... więcej nie pamiętam :D :P

Jechało mi się świetnie, byłam bardzo zdenerwowana, ale trafił mi się wspaniały egzaminator, kazał mi wziąć kilka głębokich oddechów, uśmiechnąć się i w drogę :D

Przez cały czas ze mną rozmawiał, bardzo kulturalny i spokojny człowiek :)
Szczerze mówiąc to nie wiem, jak długo jeździłam - wydaje mi się, że ok. 40 minut.
Kiedy zobaczyłam, że jesteśmy już w pobliżu ośrodka, poczułam, że chyba zdałam, że chyba wreszcie moja ciężka praca zostanie uwieńczona zwycięstwem :D
Wtedy egzaminator kazał skręcić w lewo i już byliśmy w ośrodku.
Zaparkowałam tyłem obok innej eLki i zamarłam w oczekiwaniu na werdykt.

Egzaminator zapytał mnie: "No i jak Pani sądzi, jaki jest wynik egzaminu?"
Ja (skromnie): "Nie wiem, to Pan decyduje".
Egzaminator: "Proszę w takim razie wymienić błędy, jakie Pani popełniła".
Ja: "Nie było takich".
Egzaminator (po chwili ciszy): "Ma Pani całkowitą rację, jechała Pani kapitalnie - wynik POZYTYWNY"

Krew mi odpłynęła z mózgu ze szczęścia, wykrzyknęłam HURRAAA!!!!! Wykonałam kilka podskoków z radości, podziękowałam za miłą atmosferę i tyle mnie widzieli :D

JESTEM BARDZO, BARDZO SZCZĘŚLIWA :!:
Trud się opłacił :lol: a egzamin odbył się w spokojnej, miłej i przyjaznej atmosferze :P
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Cyc » poniedziałek 06 marca 2006, 22:21

No to kolej na mnie :)

Opowiem wsio:

I exam. juz opisywalem w topicu obok :)

II exam. sprawdzanie plynow etc OK - wypytal wszystko doslownie...
Łuk - 1 podejscie - najechalem doslownie 1cm na linie - jeszcze raz...
2 podejscie - nie wjechalem na poczatq w koperte [zderzak z tylu kapkie wystawal...] dziekujemy... Cyc wraca do domu

III exam. plyny OK
Łuk idealnie :)
Gora - jw
Miasto: Pierwszy blad najechalem troche na przejscie ale OK :)
Zawracanie na 3[na parking wycofalem i jazda w druga strone:)]
Pozniej rownolegle...Zgasl mi raz :) i troche spoznilem wyrownanie ale za drugim podejsciem OK;]
Kilka skrzyzowan...zawracanie na jednym z nich :) i tyle powrot do WORDa :]

"Dziekuje...Zdał Pan..."

Word - Łomża - 12h


Powodzenia reszcie :)
Danke Szynke :)
"...PonoćWieszJużOMnieWszystko-NieZnaszMnieWcale..."
Avatar użytkownika
Cyc
 
Posty: 53
Dołączył(a): czwartek 12 stycznia 2006, 22:06
Lokalizacja: Siemki

Postprzez avcio » wtorek 07 marca 2006, 13:51

Egzaminator powiedzial : masz zaliczone........... zdalem (chyba :) )
Zrobilem tyle bledow (np. brak kierunkowskazu), ale to byl spoko koles ( rozlupywal orzechy rozne czesci auta ;) ), jak nie dal mi karteczki to znaczy, ze zdalem na 100%? Ja nie moge w to uwierzyc.:shock: .., potem powiedzial, ze mam isc do pani z okienka i ona da mi dalsze wskazowki ( za 10 dni do starostwa). Jeszcze raz :) - jak nie dal karteczki to zdalem na pewno ?? :roll:

Sorry za brak ogonkow, ale nie mam dysku i korzystam z linuksa liveCD

PS. WORD w Bytomiu, 6.03.06 :)[/list]
avcio
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 07 marca 2006, 13:43

Postprzez GraBol_uK » wtorek 07 marca 2006, 14:10

witam serdecznie wszystkich driverow :)
7 marca jest dniem w ktorym egzamin na prawo jazdy kat B zostal zdany przez Dawidka :)
choc tylko na dwojke ale zdane :P
za pierwszym razem trafilem na pania Czesie i niestety nie udalko mi sie dobrze zawrocic :)
za 2 razem trafilem na siwetnego goscia chyba z mojego osiedla, ale nie jestem pewien.
rekaw i ruszanie na wzniesieniu poszlo gladko, po wyjechaniu na miasto 10 razy myslalem ze razez sie z nim zamienie ale naszczesie udalo mi sie do konca dojechac i przy otrzymac wynik Pozytywny
Egzaminator jest chyba ojcem mojego kumpla ale ona na mnie nie zna, wiec albo zdalem dzieki jego dobremu humorowi albo mnie skads kojazyl albo poprostu mialem niezlego fatra, ale wszystko naraz :)
tak wiec ja mialem farta jak diabli bo sam wiem ze nie umiem jezdzic dobrze ( kurs mialem w Rek Kor w gdansku na Obywatelskiej 1 - odradzam tam isc ... ) no ale sie udalo :)

TRZYMAM KCUKI ZA PRZYSZLYCH EGZAMINOWNYCH !!!

pozdrawiam
GraBol_uK
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 02 marca 2006, 11:47

Postprzez Anetka » wtorek 07 marca 2006, 16:16

Witam wszystkich, chciałam podzielić się z wami moim szczęściem ;) 25 II 2006 ok. 11:30 zdałam moje upragnione prawko, co prawda dopiero za 4 razem ale i tak jestem z siebie bardzo dumna :!: Sam egzamin był bardzo przyjemny bo facet o dziwo nie wyżywał sie na mnie (w sumie to nawet nie miał okazji) sama jazda po mieście zajęła mi 20-25 minut + te manewry na placu czyli mój egzamin trwał nie więcej niż 35 minutek;))
muszę przyznać że tak naprawdę nie miałam trudnej trasy, bo wiele razy jeździłam tymi drogami i może dlatego jechało mi się bardzo przyjemnie, a i parkowałam tylko raz prostopadłe przodem oraz zawracałam tak jakby prostopadłe przodem z wyjazdem, ciężko to opisać ale nie było trudne :lol: gdy już wróciliśmy do ośrodka facet oznajmił mi że wynik mojego egzaminu jest pozytywny i zaznaczył że nie zrobiłam ani jednego błędu!! Na razie czekam na moje ukochane prawko już 1,5 tygodnia i jak tylko je odbiorę to dam znać!

pozdrawiam wszystkich nowych kierowców :D
Anetka
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 07 marca 2006, 15:54

Postprzez formi » środa 08 marca 2006, 12:40

Witam, dzisiaj o 8:15 w Rzeszowie miałem pierwszy egzamin. Bałem sie teori bo wstyd tego nie zdać, ale na szczęscie miałem 0 błędów:) potem czekanie około 40minut na egzaminatora i pokazywanie płynów, sprawdzanie świateł. Zaskoczył mnie tlyko tym że musiałem sprawdzić światła stopu i wstecznego biegu. Potem łuk- luz, zero problemów, po luku na miasto, a tam zawracanie i parkowanie prostopadłe na parkingu. Jazda była lightowa i szybko sie skończyła ob były korki na ulicach. Na koniec pan oznajmił iż mam wynik pozytywny. Teraz już tylko czekam na odbiór prawka. Pozdrawiam wszystkich i życze szerokiej drogi.
formi
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 08 marca 2006, 12:35

Postprzez _Kalik_ » środa 08 marca 2006, 17:15

WORD w Łodzi - pierwszy i ostatni egzamin :D
godzina 11 - teoria(0 błędów)
O godzinie 12 zostałem wywołany, sprawdzenie płynów i świateł ok, więc czas na łuk...Ruszam i...zgasł :P Zapomniałem zwolnić ręczny :wink: Na szczęście druga próba już pozytywnie, górka też więc czas na miasto. Zaraz pod WORD-em miałem parkowanie skośne, później jechałem około 45 minut ulicami Strykowską,Wojska Polskiego, Sporną, Pomorską(zawracałem na pl.Wolności), Narutowicza, Uniwersytecką, Rewolucji 1905r, Źródłową, a później Telefoniczną i na ulicy Doły miałem jeszcze dwa razy zawracanie z użyciem wjazdu do bramy i hamowanie do określonego miejsca ( wyglądało to tak, że egzaminator kazał się płynnie zatrzymać przy pobliskim drzewku:P). Później już tylko do WORDU. Egzaminator powiedział, że poza jednym błędem(ominięcie przeszkody bez kierunkowskazu) wszystko było bardzo dobrze :) Pogratulował zdanego egzaminu i tyle mnie widzieli :P Teraz czekam na odbiór.
Kurs: 9.11.2005 - 27.01.2006
Egzamin: 8.03.2006 - ZDANY
Odebrane: 16.03.2006 :D
Jak narazie Kia Sephia 1.5 88KM, po wakacjach może coś swojego i mocniejszego :twisted:
Avatar użytkownika
_Kalik_
 
Posty: 59
Dołączył(a): czwartek 12 stycznia 2006, 22:15
Lokalizacja: Łódź-Widzew

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości