Parkowanie prostopadłe - wjazd przodem - z korektą czy bez?

[gostek]

rzeczywiście trafna uwaga z tym garażem :D
gdyby ktokolwiek miał taki garaż to po wstawieniu na noc samochodu do garażu musiałby w nim spać :P i rano najpierw wyjechać a potem iść się uszykowac do pracy

wyjść do samochodu który zaparkowało się przed garażem ..........................................................................
ojej ktoś nam ukradł samochód a kurde zona mi stale powtarzała żebyy nie zostawić go przed domem bo tu starsznie kradną :P :P :P :P

[Giorgio]

Tamten link nie działa, ponieważ został przeniesiony, wejdź http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... ght=#38390
Po drugie, gdy kursant uczy się na takie nieprzydatne punkty jak lusterka, uczy się jedynie jeździć daną marką, a gdy kupi sobie inne auto, zaczyna kombinować po swojemu... powinien być uczony na szyby przednią i tylną oraz boczne, bo nie chodzi o "wyczucie", chodzi o konkretne punkty , które nie zmienią się do końca życia w każdym aucie [np. słupek schodzi z przedniej czy z tylnej szyby na boczną (przy jeździe tyłem mamy okienko w 5-cio drzwiowych, lub róg w 3 drzwiowych) i już możemy skręcać, bowiem perspektywa kierowcy powoduje zrównanie się przednich lub tylnych kół z przeszkodą...]. Ale piszę ponieważ chciałbym zakończyć tę dyskusję, bowiem Twoje argumenty powoli stają się śmieszne... Jakie ściany? Jaki garaż? Przecież chodzi o parkowanie, PARKOWANIE (w tym wypadku prostopadłe przodem), a nie wjazd do garażu (ja sam garaż mam np. po skosie... :lol: ). A na parkingu jest to opcja minimum, która pozwoli pojazdowi o długości nie mniejszej niż 3,5 metra, wjechać w dany manewr i opuścić go bez problemu i nigdy nie było w tej kwestii sporów, więc nie rozumiem Twoich obaw, czyżbyś miał z tym kłopot? Chciałbym Ci tylko uświadomić, że zwróć uwagę, jakich TWOIM zdaniem, zupełnie niepotrzebnych rzeczy uczyłeś się na kursie na prawo jazdy, no pieniądze wyrzucone w błoto... Ale mam nadzieję, że jakoś sobie z tym poradzisz... Pozdrawiam![/b]

[jimorrison]

Ale piszę ponieważ chciałbym zakończyć tę dyskusję, bowiem Twoje argumenty powoli stają się śmieszne...

to skoncz ja!

Jakie ściany? Jaki garaż? Przecież chodzi o parkowanie, PARKOWANIE (w tym wypadku prostopadłe przodem), a nie wjazd do garażu (ja sam garaż mam np. po skosie... :lol: ). A na parkingu jest to opcja minimum, która pozwoli pojazdowi o długości nie mniejszej niż 3,5 metra, wjechać w dany manewr i opuścić go bez problemu i nigdy nie było w tej kwestii sporów, więc nie rozumiem Twoich obaw, czyżbyś miał z tym kłopot?

czlowieku wyrywasz zdania z kontekstu! i tym chcesz mnie przekonac do Twojego zdania? ze odwracasz kota ogonem? poza tym radzilbym pocwiczyc nad rozumieniem tekstu czytanego. przypomne, ze podales za przyklad wprowadzenie atrap samochodow na plac:

przede wszystkim zwórcić uwagę osobie na kursie że tak jak na placu, będzie parkować w życiu! Były plany wprowadzenia parkowania w ruchu miejskim na egzaminie bez placu, lub na placu wjeżdżać między atrapy samochodów, wiesz czemu ten pomysł padł? Bo ktoś mądrze zauważył, że atrapą samochodu są właśnie słupki... Ciekawe prawda?"

Moim skromnym zdaniem parkowanie na placu manewrowym nie jest w zupelnosci odzwierciedleniem parkowania (jak to fajnie okreslasz) "w życiu!". Wezmy za przydklad jak pisalem pare postow wyzej, ów garaż czyli mowiac poprawnie - parkowanie prostopadle przodem. po poprawnym zaparkowaniu auta w polu, do lini granicznej stanowiska nie zostaje zbyt wiele odleglosci. teraz adaptujac to nieszczesne stanowisko do przykladu z życia, zamiast lini granicznych stanowisko wyobrazmy sobie sciany garazu. milo sie wysiada z tak zaparkowanego auta w tak szerokim garazu, prawda? mysle ze innych przykladow nie musze podawac. :lol: :D

Chciałbym Ci tylko uświadomić, że zwróć uwagę, jakich TWOIM zdaniem, zupełnie niepotrzebnych rzeczy uczyłeś się na kursie na prawo jazdy, no pieniądze wyrzucone w błoto... Ale mam nadzieję, że jakoś sobie z tym poradzisz... Pozdrawiam!

wiec prosze uswiadom mnie jakich to niepotrzebnych rzeczy uczylem sie na kursie? Jak juz mnie uswiadomisz w jak beznadziejny sposob wydalem pieniadze na kurs, przeczytaj prosze ksiazke Sobieslawa Zasady pt.: "Szybkosc bezpieczna" i powiedz mi czy nie lepiej by bylo uczyc kierowcow myslec za kierownica przy jednoczenym ksztaltowaniu w nich techniki prowadzenia samochodu w roznych warunkach, niz spedzac (przepisowe) 15h na placu cwiczac bezmyslny luk czy zawracanie na 3. jesli bedzie musial to zawroci, chocby na 10 razy, jesli bedzie musial zaparkowac, to w najgorszym wypakdu objedzie skrzowanie z 5 razy zanim zaparkuje. natomiast jesli wpadnie poslizg wyjezajac z koleiny podczas zmiany pasa czy na sliskiej nawierzchnie zacznie go znosic to nie wpadnie w panike i poradzi sobie z trudna sytuacja, gdyz nie bedzie to sytuacja dla niego nowa!