Przepuszczanie na egzaminie

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez reciu » niedziela 26 października 2008, 13:53

Nie zgadzam sie!!! Kategorycznie!!! Prosze patrzec na psychologiczne aspekty!!! Stres zmniejsza percepcje psychowo-ruchowa!!! Egzaminator ktory wywoluje na Tobie presje doprowadzi Cie do takiego stanu psychicznego, ze nie zdasz na 100%!!! Przykladem jestem ja: podczas drugiego egzaminu pan byl strasznie oschly, mowil ze to on jest egzaminatorem a ja egzaminowanym. Wrogo nastawiony w stosunku do mnie. Wiedziałemm ze obleje.
Podczas tego egzaminu Pan był zupełnie innym człowiekiem. Życzliwy, neutralny w jezdzie. Nie tworzyla sie bariera pomiedzy nami. Nie bylo stresu, presji. A wiec maksymalne skupienie. TO WSZYSTKO WIEC MOWI SAMO ZA SIEBIE!!!
reciu
 
Posty: 19
Dołączył(a): niedziela 05 października 2008, 15:09

Postprzez cman » niedziela 26 października 2008, 13:58

reciu napisał(a):Egzaminator ktory wywoluje na Tobie presje doprowadzi Cie do takiego stanu psychicznego, ze nie zdasz na 100%!!!

Jeżeli jesteś tego tak pewny, to dlaczego nie reagujesz na moje posty? Zarobisz trochę kasy...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ButterflyEffect » niedziela 26 października 2008, 16:18

Nie zgadzam sie!!! Kategorycznie!!! Prosze patrzec na psychologiczne aspekty!!! Stres zmniejsza percepcje psychowo-ruchowa!!! Egzaminator ktory wywoluje na Tobie presje doprowadzi Cie do takiego stanu psychicznego, ze nie zdasz na 100%!!!
Fiu, fiu, alez bzdury :roll:
Naprawdę, skorzystaj z propozycji cmana, bo to będzie ciekawe :P
Powiem tak: na pierwszym egzaminie miałam bardzo miłego egzaminatora i oblałam bardzo szybko na mieście.
Za drugim razem facet był niemiły, oschły, gdy coś powiedziałam skwitował to stwierdzeniem - 'szkoda komputera na takie dyskusje'.
Byłam zestresowana, ale jednocześnie maksymalnie skupiona.
Facet był niemiły, bardzo stresujący, ale zdałam. I co? jakoś ta Twoja 'cudowna teoria' się nie sprawdza :]

Nie bylo stresu, presji. A wiec maksymalne skupienie.
A to już jest bez sensu. Jeżdżąc samemu zawsze jeździsz na luzie i bez stresu i wtedy możesz się maksymalnie skupić? A co, jeśli się stresujesz? Ciężko Ci się skupić?
Jako kierowca i w sytuacjach stresujących i w normalnej jeździe musisz być maksymalnie skupiony.
A jeśli pod wpływem stresu nie umiesz się skupić na jeździe i tym, co się dzieje wokół Ciebie, to chyba coś jest nie tak.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pinhead » niedziela 26 października 2008, 16:44

reciu napisał(a):Egzaminator ktory wywoluje na Tobie presje doprowadzi Cie do takiego stanu psychicznego, ze nie zdasz na 100%!!!


Presje czego ? Presje bezpiecznej jazdy ?

Przykladem jestem ja: podczas drugiego egzaminu pan byl strasznie oschly,


Bo to nie randka tylko egzamin państwowy. A od Twojej jazdy zależy również i jego bezpieczeństwo.

mowil ze to on jest egzaminatorem a ja egzaminowanym.


I jak się dowiedziałaś o tej niesamowitej rewelacji to aż się zdenerwowałaś ? :lol:

Wrogo nastawiony w stosunku do mnie.


Gryzł, drapał i rzucał hamskie docinki ? :) Trzeba się było odwoływać. Egzaminator nie może się tak zachowywać ;)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez tristan » niedziela 26 października 2008, 18:24

ButterflyEffect napisał(a):Byłam zestresowana, ale jednocześnie maksymalnie skupiona.
Facet był niemiły, bardzo stresujący, ale zdałam. I co? jakoś ta Twoja 'cudowna teoria' się nie sprawdza :]


Zależy od psychiki człowieka. Cman, widać zresztą ze zdjęcia, to twardziel.

Mówicie, że na drodze nie można się stresować... Owszem... Mnie droga nie stresuje zupełnie, jeżdżę po niej już z 18 lat, więc dużo dłużej niż cman... A jednak czasami stresuję się, jak wiozę kogoś, przed kim chcę wypaść idealnie... Więc tym bardziej stresuje się egzaminowany... Cman zda egzamin, bo jemu nie zależy. Dorzućmy do zakładu obietnicę, że jak nie zda, to zrezygnuje z prawka... Zobaczymy czy wtedy nie będzie się stresował. A jeździ jak sam mówił, 7 lat. A kursanci są po 30 godzinach.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » niedziela 26 października 2008, 18:41

tristan napisał(a):Dorzućmy do zakładu obietnicę, że jak nie zda, to zrezygnuje z prawka...

Nie ma problemu. Ze wszystkich kategorii, czy tylko z B?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez *Raimo* » niedziela 26 października 2008, 19:12

Zgadzam sie ze egzamin to nie jest zwykla jazda. Egzamin to jest 40 min walki ze stresemi niekiedy z 'presja' wywierana dodatkowo przez egzaminatora.
Ja odnosze wrazenie, ze niektorzy egzaminatorzy dodatkowo stresuja kursanta umyslnie, liczac ze ten nie wytrzyma i popelni jakis prosty blad ktory doprowadzi do oblania kursanta. Ja osobiscie mocno przezylem swoj egzamin, wlasnie z racji tej dodatkowej 'presji'.
Moze sie myle, ale takie chwyty sa troche ponizej pasa. Bo jak ktos ma zdac to zda, jak ma oblac to obleje.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez tristan » niedziela 26 października 2008, 20:11

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Dorzućmy do zakładu obietnicę, że jak nie zda, to zrezygnuje z prawka...

Nie ma problemu. Ze wszystkich kategorii, czy tylko z B?


No właśnie. Zrozum w końcu że jesteś zawodowym kierowcą z wieloletnim doświadczeniem i to w ZAWODZIE! A kursant ma za sobą 30 godzin i się stresuje, maksymalnie stresuje.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez scorpio44 » niedziela 26 października 2008, 20:11

sedzia84 napisał(a):a) sytuacja "ustąp pierwszeństwa"- gdy ktoś chce nas puścić, czekamy na informację od egzaminatora. Nie dopraszałbym się jej sam. Czekałbym na odgórny przykaz.
b) sytuacja włączania się do ruchu (wyjazd ze strefy zamieszkania, dojazdu do posiadłości, WYJAZD Z WORDU)- ktoś może starac się ustąpić Ci pierwszeństwa nawet i do jutra. Nie ma bata, byś pojechał przed nim. Czekasz cierpliwie, a egzaminator w tym momencie nie może nakazać Ci jazdy)

A dlaczego Twoim zdaniem w pierwszej sytuacji wolno, a w drugiej nie? :shock:

PS: Cman, czy Ty przypadkiem jednak nie poczułeś się zbyt pewnie?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cman » niedziela 26 października 2008, 20:25

tristan napisał(a):No właśnie. Zrozum w końcu że jesteś zawodowym kierowcą z wieloletnim doświadczeniem i to w ZAWODZIE! A kursant ma za sobą 30 godzin i się stresuje, maksymalnie stresuje.

Rozumiem, ale już nie pierwsza osoba twierdzi, że jeżeli np. egzaminator będzie taki, a taki, to w ogóle nie ma szans zdać, 100% oblane itd. I poprzez ciągniecie tematu tego mojego "zakładu", staram się udowodnić, że to nie jest prawda.

scorpio44 napisał(a):PS: Cman, czy Ty przypadkiem jednak nie poczułeś się zbyt pewnie?

Gdybym ja popełnił na jakimkolwiek egzaminie, jakikolwiek błąd, to co by ze mnie był za instruktor? Przecież ja sam uczę ludzi jeździć, potem sam ich egzaminuję (wewnętrznie oczywiście), więc w pierwszej kolejności to ja nie mogę popełniać błędów.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez BOReK » niedziela 26 października 2008, 20:41

*Raimo* napisał(a):Ja odnosze wrazenie, ze niektorzy egzaminatorzy dodatkowo stresuja kursanta umyslnie, liczac ze ten nie wytrzyma i popelni jakis prosty blad ktory doprowadzi do oblania kursanta.

Niby tak, ale z drugiej strony to nawet dobrze - przy okazji sprawdzą, jak sobie kandydat radzi w sytuacji stresowej. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez scorpio44 » niedziela 26 października 2008, 21:29

Cman ==> nie ma ludzi nieomylnych. A to ma w tym wypadku podwójne znaczenie: pierwsze - nawet najlepszym kierowcom zdarzają się błędy, więc mierzysz za wysoko uważając, że na 100% taka ewentualność nie wchodzi w grę; drugie - egzaminatorzy również nie są nieomylni, a przykładów na ich błędne opinie mamy trochę przedstawionych nawet na forum (i możesz np. przegrać zakład przez wymuszenie pierwszeństwa, którego w rzeczywistości nie było ;) ).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cman » niedziela 26 października 2008, 22:32

Nie no, ja miałem na myśli realne zdanie, a nie egzaminatora, który miałby mnie oblać niezgodnie z instrukcją egzaminowania.
Zresztą po co na sucho dyskutować i tak mało realne, żeby to doszło do skutku, więc nie będę miał okazji, aby cokolwiek udowodnić, a same słowa to trochę mało...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tristan » niedziela 26 października 2008, 23:04

cman napisał(a):
tristan napisał(a):No właśnie. Zrozum w końcu że jesteś zawodowym kierowcą z wieloletnim doświadczeniem i to w ZAWODZIE! A kursant ma za sobą 30 godzin i się stresuje, maksymalnie stresuje.

Rozumiem, ale już nie pierwsza osoba twierdzi, że jeżeli np. egzaminator będzie taki, a taki, to w ogóle nie ma szans zdać, 100% oblane itd.


No ale te rozmowy dotyczą kursantów. Ba! ja jeżdżę 18 lat, a nadal bym się nie zakładał, bo jak pisze scorpion, każdy może się pomylić... Na trasie pewne rzeczy przejdą zupełnie niezauważenie. A tu bach -- oblane. Np. dojeżdżasz do ośrodka. Jedzie rowerzysta. Linia ciągła podwójna. Wyprzedzasz lekko najeżdżając na linię ciągłą... Nic z przeciwka nie jedzie, w codziennym życiu dopuszczalne... A tu ciach, egzamin nie zdany. Albo wyprzedzasz tak, że się mieścisz, a egzaminator mówi: za blisko rowerzysty. Albo nie wyprzedzasz, a egzaminator mówi: tamowanie ruchu, spokojnie można się tam było zmieścić. No i?

O wspomnianych ustępowaniach pierwszeństwa, o których tyle dyskutujesz i różne interpretacje przystaczasz to chyba nie muszę mówić... Wot stoi pieszy przy przejściu. Przepuszczasz. Nie zdane, tamowanie ruchu, a w normalnej jeździe będziesz wręcz błogosławiony za bycie kulturalnym. Nie przepuszczasz więc... Ale pieszy stawia nogę na przejście. Nie zdane... Wymusiłeś... itp.

Przykładów na różne wątpliwości można mnożyć.
I poprzez ciągniecie tematu tego mojego "zakładu", staram się udowodnić, że to nie jest prawda.

cman napisał(a):
scorpio44 napisał(a):PS: Cman, czy Ty przypadkiem jednak nie poczułeś się zbyt pewnie?

Gdybym ja popełnił na jakimkolwiek egzaminie, jakikolwiek błąd, to co by ze mnie był za instruktor?


Prawdziwy a nie wyidealizowany. Czy trener piłkarski strzela idealnie bramki? Czy trener Małej Myszy leeeeeeeeeeci lepiej niż ona? Czy nauczyciel informatyki laureata olimpiady jest idealnym programistą? Każdy popełnia błędy, każdy ma lepsze i słabsze chwile. Nie mam kasy, ale chętnie bym się założył, że jak cię wpuszczę w dziki ruch w mieście to popełnisz jakiś błąd przez te 40 minut... Choć jesteś zawodowy i prawie idealny :D
Ostatnio zmieniony poniedziałek 10 listopada 2008, 10:50 przez tristan, łącznie zmieniany 1 raz
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » niedziela 26 października 2008, 23:55

No ale po co piszesz te wszystkie przykłady, jak już mówiłem, sucha dyskusja nic nie wniesie, ja będę udowadniał, że tu i tam nie popełniłbym błędu, a Ty będziesz pisał, że tu i tam może się stać to i owo.

Co do porównań z trenerem itd. to nie najlepsze porównania.
Czy trener strzela idealnie bramki? Nie. A czy instruktor zawsze idealnie wyjdzie z każdego poślizgu? Nie. Ale czy trener piłkarski strzelając do bramki, trafi w piłkę? Tak. Czy instruktor zmieni bieg na ten który chciał? Tak.
Czy nauczyciel informatyki napisze zawsze idealny program? Nie. A czy instruktor zawsze uniknie potrącenia pieszego, który wtargnął mu przed maskę? Nie. Ale czy nauczyciel informatyki napisze program dla mikrokontrolera, sterującego pojedynczym 7-seg? Tak. Czy instruktor zauważy pieszego na przejściu? Tak.

Co do zakładu, nie musi być kasy, mnie tam na kasie to akurat najmniej zależy. Chodzi tylko o zorganizowanie wszystkiego. Jak chcecie to składajcie się, organizujcie co chcecie, jak chcecie, ja się dostosuję, tylko żebym ja nie musiał dopłacać.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 53 gości