Łuk- ogromny problem....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Driver'ka » piątek 04 stycznia 2008, 18:53

cman napisał(a):Ludzieeeee! Co Wy zrobicie na zatłoczonym parkingu? Będziecie liczyć obroty, aż przy....... w jakieś auto?


Oj cman, nie bulwesruj się tak :lol: Nigdzie w naturalnych warunkach nie masz takiego łuku do pokonania. Ten łuk co jest na egzaminie to wymysł jakichś "mondrych" ludzi. Chodzi o to, żeby cholerstwo zaliczyć. To jak ktoś później przypierdzieli w ścianę dajmy na to wjeżdżając do garażu, jego problem. Zresztą jeżdżenia to się dopiero tak naprawdę uczy dopiero po egzaminie. Manewrów także, najczęściej metodą prób i błędów.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez tom9 » piątek 04 stycznia 2008, 19:02

Manewrów także, najczęściej metodą prób i błędów.


zeby te bledy nie kosztowaly skasowania mercedesa klasy s.
tez uwazam ze wszystko na wyczucie.
skoro ktos ma problem wykrecic na wyczucie to jak sobie pozniej bedzie radzil ? po to jest kurs by sie czegos nauczyc, a nie wykuc.
Zgadza sie ze w zyciu nigdzie takiego luku nie mamy, ale sa inne sytuacje gdzie powinnismy czuc samochod, skoro go nie czujemy na luku to jaka pewnosc ze na parkingu bedziemy ? :roll:
ja "uczylem" sie, a raczej cwiczylem na wyczucie. Pierwszy raz pokonanie łuku wyszło na wynik pozytywny. Po godzinie takiej jazdy instruktor pokazał mi na krecenia. Niby "proste", ale jak troche go pocwiczylem uznalem ze to bezsens i stosowalem tylko jedna jego rade. Wyjezdzam z koperty jeden obrot, reszta na wyczucie.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Driver'ka » piątek 04 stycznia 2008, 19:11

Ja też nie robię nie wiem ile obrotów przy łuku. Jeden obrót, a później jak już wyjeżdżam z łuku to też na wyczucie prostuję auto.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez BOReK » piątek 04 stycznia 2008, 19:14

Cman się bulwersuje, bo to "jakieś auto", w które ktoś przywali, to może być jego :D. Ja już miałem coś podobnego i chciałbym pogadać z tym szczęśliwcem...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez ella » piątek 04 stycznia 2008, 19:44

Nikt nie pomyslał o tym, że tyczka może przechylić się w którąś stronę i całe liczenie diabli biorą. Przecież ten patyk wsadzany jest w podstawkę nie na ścisk. Wystarczy mały wiaterek i już nie ma pionu. A wy wyjeżdzacie za linie.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez yahoo234 » piątek 04 stycznia 2008, 19:50

Nikt nie pomyslał o tym, że tyczka może przechylić się w którąś stronę i całe liczenie diabli biorą. Przecież ten patyk wsadzany jest w podstawkę nie na ścisk. Wystarczy mały wiaterek i już nie ma pionu. A wy wyjeżdzacie za linie.


Dlatego można się wychylić i widzisz cały pachołek. 8)

I jeszcze raz chciałabym odnieść się do jednej kwestii. Łuk można umieć robić wizualnie, ale na egzamin mieć przygotowana metodę słupkową. Plac to TYLKO i wyłącznie wstęp do egzaminu, który jest oczywistym elementem, który trzeba zaliczyć. A to, żeby nauczyć człowieka jeździć po mieście, na tyle, żeby nie przewracać pachołków (tj. nie rozjeżdżać ludzi) to już zadanie każdego OSK. Wiem, że założenie jest inne, ale w efekcie co szkodzi po prostu odbębnić ten plac w sposób dla mnie bezpieczny i gwarantujący sukces przy nieprzeciętnie wysokim poziomie stresu a poza tym UMIEĆ zrobić to inaczej?
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez ella » piątek 04 stycznia 2008, 19:57

Dlatego można się wychylić i widzisz cały pachołek

Ale pachołek w innym miejscu psuje cały wyuczony schemat :D
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez yahoo234 » piątek 04 stycznia 2008, 20:08

owszem. na szczęście są dokładnie ustalone wymiary łuku i sprecyzowane miejsca ustawienia pachołków. a instruktor pokazując metodę na pachołki ma pewność, że plac na którym uczy jest idealnie taki sam, jak na egzaminie.
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez ella » piątek 04 stycznia 2008, 20:16

Widzę, że nie zrozumiałaś. Miejsca są owszem ustalone ale nie zmusisz kijka sterczącego w podstawce ustawionej dokładnie w wyznaczonym miejscu do trzymania dokładnie pionu. Chyba że masz też metodę na dokładny pion (nawet przy dużym wietrze) :D
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez yahoo234 » piątek 04 stycznia 2008, 20:23

nie, już wyjaśniam. ja robiąc łuk na pachołki patrzę nie na tyczkę, wystającą z pachołka, ale na sam pachołek. przecież tyczka nie jest wryta bezpośrednio w ziemię, a sam pachołek jest na tyl estabilny, że chyba można się nim posłużyć. albo może w moim WORDzie są inne pachołki 8) ?? a poza tym przy dwóch półobrotach kierownicą nie jest niezbędne idealne co do milimetra ustawienie pachołka, zostaje margines błędu.
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez tom9 » piątek 04 stycznia 2008, 20:51

powiedz mi... yahoo234 dlaczego nie robisz luku na wyczucie ? nie potrafisz?
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez yahoo234 » piątek 04 stycznia 2008, 21:00

tom9 napisał(a):powiedz mi... yahoo234 dlaczego nie robisz luku na wyczucie ? nie potrafisz?


yahoo234 napisał(a): I jeszcze raz chciałabym odnieść się do jednej kwestii. Łuk można umieć robić wizualnie, ale na egzamin mieć przygotowana metodę słupkową.


owszem, potrafię. na egzaminie robiłam na słupki tylko i wyłącznie dla osobistego komfortu. tak mi było wygodniej. czy jest w tym coś złego?
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez marrrta » piątek 04 stycznia 2008, 21:14

pigula napisał(a):A wiecie co, zapytam z ciekawości. Ja w następnym tygodniu kończę jazdy i w czwartek mam się zapisać na Odlewniczą na egzamin (Warszawa wie, gdzie to). Jakoś tak zawsze bywa, że łuk ćwiczę zaczynając z miejsca i skręcając w prawo, potem do tyłu na pozycję początkową.
A na placu może być łuk w lewo lub w prawo? Czy jakoś to się zmienia? Cholera... Bo, jeśli każą mi zrobić łuk w lewo... mogę w stresie pojechać... w siną dal... :evil:


spokojnie, zawsze jest tak jak ćwiczysz.

btw: co wy się tak czepiacie tego łuku? jak komuś jest tak wygodniej to dlaczego ma tak nie jechać na egzaminie? to i tak jedyny element egzaminu którego można się w ten sposób "wykuć". a jak panowie boją się o swoje samochody to chyba głównie przy parkowaniu coś im grozi, a minęły już czasu kiedy parkowanie było na placu, więc praktyczna umiejętność sterowania pojazdem tak czy siak jest sprawdzania właśnie podczas tego manewru (tam już nie da rady na pachołki...)
marrrta
 
Posty: 26
Dołączył(a): sobota 29 grudnia 2007, 23:48
Lokalizacja: warszawa

Postprzez tom9 » piątek 04 stycznia 2008, 21:45

(tam już nie da rady na pachołki...)


ale na obroty tak. sam bylem tak uczony :?

owszem, potrafię. na egzaminie robiłam na słupki tylko i wyłącznie dla osobistego komfortu. tak mi było wygodniej. czy jest w tym coś złego?


jesli potrafisz pokonac luk na wyczucie 20/20 to nic zlego.

co wy się tak czepiacie tego łuku? jak komuś jest tak wygodniej to dlaczego ma tak nie jechać na egzaminie?


hm no ok jak jest wygodniej niech tak robi. tylko najpierw niech sie nauczy robic ten manewr na wyczucie bo jazda to nie liczenie obrotow kierownica, liczenie pacholkow. A gdy takiego kursanta zacznie sie tak uczyc to tak sobie pomysli.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez marrrta » piątek 04 stycznia 2008, 22:14

tom9 napisał(a):
(tam już nie da rady na pachołki...)


ale na obroty tak. sam bylem tak uczony :?


Fakt, masz rację. Mnie też tak uczyli, ale na moją własną prośbę.

tom9 napisał(a):
co wy się tak czepiacie tego łuku? jak komuś jest tak wygodniej to dlaczego ma tak nie jechać na egzaminie?


hm no ok jak jest wygodniej niech tak robi. tylko najpierw niech sie nauczy robic ten manewr na wyczucie bo jazda to nie liczenie obrotow kierownica, liczenie pacholkow. A gdy takiego kursanta zacznie sie tak uczyc to tak sobie pomysli.


To może konkluzja powinna być taka, żeby zostawić "metodę na pachołki" dla tych szczególnie opornych kursantów albo jako ewentualną wskazówkę przed egzaminem. W końcu instruktor przygotowuje nas nie tylko do jazdy po mieście ale także do zdania egzaminu... A jak nie przejedziemy łuku to na nic nam umiejętność płynnej jazdy w ruchu miejskim. Więc nic dziwnego, że instruktorzy uczą nas tych metod jesli nie łapiemy tego inaczej.
marrrta
 
Posty: 26
Dołączył(a): sobota 29 grudnia 2007, 23:48
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości