"Ruszanie z recznego. [mamy taka rampe wybudowaną, ona jest drewniano metalowa dość stroma i śliska] Za pierwszym za slabo zaciągnełam reczny i samochód sie zsunął, chcac pokazać, że ucze sie na swoich błędach zaciągnełam go tak mocno, że... nie umiałam go spuścić. Niby fajnie i śmiesznie ale gdy szarpiąc sie z tym paskudztwem myślałam, że przez taka głupote którą umiem bede czekać kolejne 2 miesiace ... nie było mi do śmiechu. Najpierw chciałam go tak puścić żeby jeszcze ruszyć, potem juz mialam to w dup*e, chciałam poprostu nie zrobic sobie wstydu prosząc o pomoc. To bylo chyba najgorsze uczucie jakie miałam w samochodzie. W koncu sie udało ale samochód sie zsunął, bo nawet nie próbowałam ruszyć."
Reszta w "najglupszym powodzie do oblania egzaminu"