seotoo napisał(a):
Ostatnio na przejściu dla pieszych, jak pisalem - była wysepka na drodze z przejściem, babka ja jechałem 50 km/h, sznur aut za mną, nawet nie kojarzę dokladniej momentu, ale przejechałem przez te pasy i kawałek za nimi, egzaminator po hamulcach mówiąc, że był pieszy na pasach.
... .
No to pechowo. Myślałem, że wlazła pod koła a Ty się zgapiłeś.
Jak widzisz pieszego to noga z gazu i przed hamulec. I oceń sytuację czy nie lepiej się zatrzymać.
Choć kiedyś ktoś pisał tu na forum, że go egzaminator opierniczał za przepuszczanie stojących na chodniku pieszych, ale nie oblał.
seotoo napisał(a):
Poprzednio wróciłem sam do ośrodka, zrobiłem wszystkie manewry - egzaminator powiedział, że zbyt szybko ruszam spod świateł i najechałem na podwójną ciągłą... .
Oblał bo chciał. Najechanie na podwójną ciągłą to ulubiony powód do oblania przez takich "egzaminatorów" W okolicy Powstańców, gdzieś na Woli jest podwójna namalowana za bardzo do środka skrzyżowania. Wyjeżdża się na nie z jednokierunkowej (skręt w lewo). Żeby na nią nie najechać trzeba odbić nieco do środka skrzyżowania.
Jak stoisz na światłach to luz. Jak zapala się żółte, to dopiero wciskasz sprzęgło. Wówczas na pewno nie ruszysz za szybko. Co najwyżej jakiś wariat zatrąbi za Tobą.
seotoo napisał(a): A zdaję na Powstańców - tutaj wydają mi się łatwiejsze trasy (prawie wszędzie światła, nowe drogi, itp.) ;)
.
Na Powstańców nie jest łatwiej. Sporo jednokierunkowych, nakazów jazdy prosto (dostaniesz do egzaminatora komendę: proszę skręcić), zakazów zawracania, nie najlepiej ustawionych (ulubione miejsce egzaminatorów do Powstańców- trzeba przejechać przez jakieś trzy czy cztery skrzyżowania żeby zawrócić) Z jednej strony można zawrócić dopiero chyba przy Radiowej, z drugiej to już na Reymonta, tuż za Broniewskiego jest taki pas do zawracania.
Jeszcze paskudne miejsce koło AWF-u i straży pożarnej, przy skręcie w lewo, jest dodatkowy sygnalizator. Nie wystarczy przepuścić tych jadących prosto ale jeszcze trzeba poczekać na swoje światła.