przez Calypso » wtorek 25 września 2007, 14:35
Z tego co wyliczyłem w całym kraju jest 59 Ośrodków Ruchu. Zatem jest tylko 10 Ośrodków Trerenowych nieznajdujących się w dawnych miastach wojewódzkich. W Województwie Śląskim jest aż 6 Ośrodków Terenowych na 9 WORD-ów. I właśnie chociaż w moim województwie jest najwięcej WORD-ów , to chyba sytuacja z oczekiwaniem na egzamin i tak wygląda tu najgorzej, a przynajmniej równie źle, jak w Mazowieckim i Pomorskim. No bo wiadomo, że w tych województwach jest największa gęstość zaludnienia.
Chyba prawie we wszystkich innych województwach oprócz 3 w/w sytuacja nie wygląda aż tak źle. Chyba prawie nigdzie nie czeka się aż dwóch miesięcy, albo czeka się w porywach. Patrząc też na powyższe wypowiedzi i daty owszem doszedłem do wniosku, że czas oczekiwania egzamin w poszczególnych WORD-ach zmieniał się w czasie, nawet na wschodzie kraju. Natomiast jakby nie było w woj. Śląskim czas oczekwania na egzamin sięga ponad 2 miesięcy i coraz bardziej się wydłuża. I akurat ja nie zdaję w Katowicach, gdzie podobno czeka się nawet i 3.
Czy nie moża coś z tym zrobić? Ja wiem, że dla osób, które pewnie czują się za kierownicą i wogole są pewne siebie nie mają znaczenia, jakieś czynniki poboczne, tj. stres, egzaminator, miasto, w którym sie zdaje, czas oczekiwania na egzamin i bezpośrednio prze egzaminem itd. Ale dla osób, które mają problemy, tak jak ja takie elementy nabierają znaczenia. Moim zdaniem też inaczej by wyglądało, gdyby na egzamin czekało się miesiąc, albo co lepsze jeszcze krócej, jak to ma miejsce w niektórych WORD-ach. Wtety wpada się w taki ciąg zdawania i moim zdaniem może mieć to w pływ na pozytywny wynik. A jak się długo czeka, to człowiek się wybija z rytmu i już się martwi, że jak nie zda to znowu będzie długo czekał. Również znaczenie ma sam czas czekania przed egzaminem. Po 2,5 godziny sterczenia w poczekalni u niektórych skumuluje się już taka ilość stresu, że opadają z nóg. Przynajmniej u mnie tak było.
Tak więc, dlaczego w Polsce, a zwłaszcza w tych województwach, gdzie przez cały rok są odległe terminy, jak właśnie na Śląsku nie ma więcej WORD-ow. W Mazowieckim już ktoś tu pisał budują 2 nowe. Resort transportu na to nie stać. Czy nie ma chętnych do wykonywania zawodu egzaminatora, w co akurtat nie wierzę. Muszą być jakieś konkretne przesłanki. Oczywiście problemem może też być za mała ilość egzaminatorów, ale nawet gdyby ich było więcej to przecież ilość łuków i wzniesień na placach jest ograniczona. A może doszli do wniosku, że jak ktoś ma jeździć to i tak będzie jeździł i nie ma sensu przesadnie tego ułatwiać.