Prędkość na egzaminie help?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Snake11 » sobota 25 sierpnia 2007, 20:39

Ja z reguł w mieście starałem się trzymać równe 50 km/h, o ile warunki na to pozwalały, bądź znaki nie stanowiły inaczej. Moim zdaniem, jeżeli przekroczysz prędkość o 3 km/h i egzaminator Ci to wypomnie, to po prostu chce Cię oblać i nic więcej, bo praktycznie nie można stwierdzić precyzyjnie, że jechałaś o 3km/h więcej niż to dozwolone...
Snake11
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 08:11

Postprzez cman » sobota 25 sierpnia 2007, 20:50

Prędkościomierze są na tyle duże, że można bez większych problemów określić prędkość z dokładnością do 0,5 km/h. W dodatku jedna z kamer - przynajmniej w Krakowie - jest ustawiona na prędkościomierz, więc żaden egzaminator nie będzie ryzykował i przepuszczał jakiegokolwiek przekroczenia.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » sobota 25 sierpnia 2007, 22:03

cman napisał(a):można bez większych problemów określić prędkość z dokładnością do 0,5 km/h.

Gwoli ścisłości, to mówimy o nie tyle rzeczywistej prędkości ustalonej co do ułamka kilometra, co tej, jaką wskazuje prędkościomierz. ;) :D Co niekoniecznie zawsze będzie tożsame.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez loser » poniedziałek 27 sierpnia 2007, 17:23

Jamal napisał(a):. Ale jak jest taka sytuacja, że jadę sobie jezdnią,powiedzmy że jezdnia jednokierunkowa o dwóch pasach ruchu, inni uczestnicy poruszają się minimum te 50k/m, często o wiele szybciej, dojeżdżam do przejścia dla pieszych, na chodniku widzę pieszych oczekujących i przy przejściu dla pieszych zwalniam do ok. 30-35km/h. Przy przejeździe trzeba przecież zachować szczególną ostrożność.Oczywiście inni na to nie zważają i jadą szybko, i w ten sposób można powiedzieć że tamuję ruch. Czy w takiej sytuacji jest to błąd??


Błąd to może nie ale nielogiczne. Jak masz pieszych przed przejściem dla pieszych, to albo jedziesz tyle ile wolno max, ryzykując, że jak pieszy postawi stopę na asfalcie i egzaminator wciśnie przed Tobą hamulec to oblejesz. Albo mrugasz stopami (światłami) i zwalniasz aż do zatrzymania się przed przejściem dla pieszych.

Jamal napisał(a):. Druga sytuacja. Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Jestem daleko od skrzyżowania i widzę że świeci się zielone, zbliżam się coraz bardziej i ciągle jest zielone, będąc przed samym skrzyżowanie zwalniam znowu do ok. 30 km/h mając na uwadze że lada moment może się zapalić żółte i w tej chwili mógłbym spokojnie wyhamować. Jak myślicie czy to też jest błąd??

Droga hamowania na suchej nawierzchni plus czas reakcji to około 30m.
Jedziesz tyle ile wolno. Jak jesteś niedaleko miejsca, gdzie należałoby zacząć hamować, przenosisz stopę z gazu na hamulec (ale nie hamujesz). Jak sytuacja jest czysta (nadal zielone) wraca noga na gaz.

Teoretycznie możesz zatrzymać się za przejściem dla pieszych, ale jeszcze przed samym skrzyżowaniem. O ile drogowcy namalowali pasy tak, że jest miejsce.
Zawsze patrz w wsteczne lusterko i sprawdzaj kogo masz z tyłu.



marcij napisał(a): modlic sie zeby trafic na normalnego egzaminatora.


W takich sytuacjach to podstawa.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

:)

Postprzez veroo » środa 17 września 2008, 13:27

Hej powiem ci że z ta prędkością to jest dziwnie na egzaminie wiele razy spotkałam sie z sytuacja ze mając ograniczenie do 40 jechałeś 39, 40km/h a i tak zostałes oblany bo egzaminator stwiedził że mało dynamiczna jazda... ja osobiscie na mojm egzamie miałam podobnie ograniczenie do 40 jade powolutku a egzaminator do mnie niech pani wkącu zacznie jeździc dynamicznie wiec na ograniczeniu do 40 jechałam 60 i udało sie zdałam:)dodam tylko że byla dora widoczność i mały ruch:) ale to chyba wszystko zalezy głownie od podejscia egzaminatora niewiem;) :wink: :lol:
03,09,2008 prawo jazdy zdane za 2 razem

11,09,2008- papierek w kieszeni smigam autkiem dabrowiacy uważajcie;)
veroo
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 16 września 2008, 09:34

Postprzez ButterflyEffect » środa 17 września 2008, 13:42

wiele razy spotkałam sie z sytuacja ze mając ograniczenie do 40 jechałeś 39, 40km/h a i tak zostałes oblany bo egzaminator stwiedził że mało dynamiczna jazda...

Ciekawe.. :roll:

ja osobiscie na mojm egzamie miałam podobnie ograniczenie do 40 jade powolutku a egzaminator do mnie niech pani wkącu zacznie jeździc dynamicznie wiec na ograniczeniu do 40 jechałam 60 i udało sie zdałam:)

Sorry, ale jakoś w to nie wierzę :roll:


Ja na egzaminie się trochę pogubiłam. Wjechałam w ulicę, gdzie było ograniczenie do 40, więc jechałam te 40, ale później już nie było powtórzonego znaku, mimo, że były po drodze jakieś tam małe uliczki.
I nie wiedziałam, czy nadal mam ograniczenie do 40, czy już jak w mieście: 50. Ale na wszelki wypadek jechałam cały czas te 40 ( a dodam, że dość długo to trwało, bo to w Krakowie w Łęgu po tamtych uliczkach krążyliśmy. Ale, że pogoda była średnia (mokro, ślisko, bardzo padało, słaba widoczność) to stwierdziłam, że jakby mnie chciał oblać, to powiem, że jechałam tak przez pogodę ;)
Ale w dalszej części egzaminu już wiedziałam, jakie mam ograniczenie i jechałam zgodnie z przepisami, także nie przyczepił się do dynamiki ;)
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Re: :)

Postprzez Khay » środa 17 września 2008, 14:21

veroo napisał(a):a egzaminator do mnie niech pani wkącu zacznie jeździc dynamicznie wiec na ograniczeniu do 40 jechałam 60 i udało sie zdałam:)


Tak, bardzo to wiarygodne, szczególnie że przekroczenie dozwolonej prędkości o 20 km/h to jeden z elementów skutkujących natychmiastowym przerwaniem egzaminu.

Dynamiczna jazda nijak się ma do osiąganej prędkości maksymalnej. Można jeździć przepisowo i dynamiczne, można nieprzepisowo i niedynamicznie.

Albo więc egzaminator do niczego, albo poziom bajania u koleżanki nieco za wysoki.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez papjerz » czwartek 18 września 2008, 13:58

Może koleżanka tak wpatrywała się w budzik, żeby trzymać te 40km/h, że nie zauważyła znaku ograniczającego prędkość do 60 czy nawet 80 :P ? Wtedy to naprawdę mógł się wkurzyć zarówno egzaminator, jak i pozostali kierowcy... A ja starałem się jechać przepisowo. Kilka raczy (trzy? cztery?) sam zauważyłem, że mam na zegarku kilka kilometrów za dużo. Za to na Trasie Toruńskiej się wlokłem spory kawałek 40km/h przy ograniczeniu do 80, bo władowałem się z prosto ronda za ciągnik wiozący tarcicę, jadący zygzakiem z powodu studzienek i z zerowym oświetleniem. Ale w końcu go wyprzedziłem, ale dopiero kiedy wpuścili mnie na lewy pas (podziękowania dla pana w granatowym Polo :)).
06. 06. 2008 r - Egzamin teoretyczny (+)
23. 06. 2008 r - Egzamin praktyczny: plac (+), miasto (-)
07. 08. 2008 r - Egzamin praktyczny #2: plac (+), miasto (+)
22. 08. 2008 r - Dokument odebrano :) :) :)
papjerz
 
Posty: 64
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2008, 20:48
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Grochowskie

Postprzez Leon600 » czwartek 18 września 2008, 15:45

Mi przed wyruszeniem na miasto egzaminator powiedział, ze stresu dokładnie nie pamiętam co :P ale chodziło o to, że zwraca uwagę na dynamikę oraz bezpieczeństwo jazdy...
O dynamikę się nie martwiłem bo instruktor mnie tego akurat nauczył :)
Leon600
 
Posty: 41
Dołączył(a): środa 18 czerwca 2008, 21:33

Postprzez bildad » czwartek 25 września 2008, 12:05

Ja przeciętnie jechałam powyżej 55, potem przyhamowałam trochę, bojąc się, że instruktor mi powie żeby zwolnić. Bocznymi uliczkami jechałam z zawrotną prędkością 25km/h, po czym też wydało mi się, że jadę straszliwie monotonnie więc przyspieszyłam. Myślę, że wszystko zależy od egzaminatora, ale ważna rzecz to pamiętać, żeby szybko zmieniać pasy na rondzie.
bildad
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mvoo89 » niedziela 28 września 2008, 13:04

ja staralem sie zachowac predkosc ok 40-50 km/h i bylo ok :-)
Obrazek
Avatar użytkownika
mvoo89
 
Posty: 18
Dołączył(a): piątek 23 maja 2008, 15:08

Postprzez moniaska » niedziela 28 września 2008, 14:35

Ja na egzaminie jechałam 40-50, próbowałam tej granicy nie przekroczyć co na kursie zdarzało się prawie cały czas, chociaż jak wziął mnie egzaminator na obwodnicę(pusto było, szeroko) na chwilę to przez pewien moment miałam koło 60 (ogr do 50)ale popatrzyłam na prędkościomierz i od razu hamulec i do 50 nic nie powiedział na ten temat albo sam nie zauważył. :wink:
Na egzaminie przynajmniej w moim przypadku bardzo pilnujesz prędkości jak nigdy nie zapomniałam o kilku ograniczeniach do 30 (na kursie prawie zawsze 50)
26 wrzesień 2008 zdane za pierwszym razem :wink:
moniaska
 
Posty: 63
Dołączył(a): sobota 23 sierpnia 2008, 01:03

Postprzez turecki » piątek 03 października 2008, 08:29

ja miałem okazję jechać nawet pow .100,choć do przepisowej 110 nie dotarłem-za mocny wiatr na grande 1,2litra.Ale podstawa-znaki-te 3-5 pow dopuszczalnej nie powinno stanowić problemu tak jak i poniżej.
turecki
 
Posty: 64
Dołączył(a): niedziela 17 sierpnia 2008, 21:14

Postprzez Goska_1 » piątek 03 października 2008, 08:50

ja na mieście - to jechałam tak przy górnej granicy dozwolnej normalnie tak - 46-50 (na Yarisce miałam to elektroniczny ma prędkościomierz i do tego ogromny 8) ) i przyznam, ze pilnowałam tego prędkościomierza strasznie aby nie przekroczyc, jak tylko widziałam ze mi wchodzi o 1-2 za duzo moment noge z gazu i tak samo na ograniczeniach np. 40 to w górnej granicy 40 itp

i szczerze to był dla mnie najwiekszy stres - pilnowac tego i siebie, zeby nie przegiąc i nie depnąc 8)
stara miłość nie rdzewieje, bo jest w ocynku...

Obrazek
Avatar użytkownika
Goska_1
 
Posty: 101
Dołączył(a): środa 25 czerwca 2008, 09:43

Postprzez Regis » piątek 03 października 2008, 17:20

zdawałem dziś w Krakowskim MORDzie i właśnie na tym mnie ulał... dwa razy przekorczyłem prędkośc o 5-10 km/h. Najlepsze (najgorsze) jest to, że innych błędów nie miałem... cholera,po raz drugi taki stres trzeba będzie przeżywać przez własną głupotę. Dlatego faceci (bo kobiety i tak się wloką): nawet jak na naukach sobie mogliście szaleć, to na egzaminie nie ma zmiłuj


A tak niewiele brakło :(
Regis
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 03 października 2008, 17:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości