skarga na egzaminatora 1

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez She18 » środa 16 sierpnia 2006, 21:41

Ja chyba czegos nie rozmumiem czytajac wypowiedz kolezanki Domin.Co to znaczy zawracanie na wstecznym :?: Chyba chodziło o zawracanie :hmm:
A co do tego ze cie oblal to słusznie bo nie wykonałas polecenia no i popełniłas pare innych błedów jak sama piszesz wiec napewno sie do tego dołączyły.
Egzamin zdany:12.05.2006r.
Prawko odebrane:24.05.2006

Obrazek
Avatar użytkownika
She18
 
Posty: 200
Dołączył(a): wtorek 21 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: cd

Postprzez cman » środa 16 sierpnia 2006, 21:41

Donim napisał(a):Pan numer 2 twierdzi że nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe wykonanie zawracania na wstecznym, a poza tym to nie on o tym mówił...


INSTRUKCJA PRZEPROWADZANIA EGZAMINÓW PAŃSTWOWYCH NA PRAWO JAZDY LUB POZWOLENIE

(...)

§ 9. 1. Egzamin praktyczny polega na:

(...)

3) wykonaniu w ruchu drogowym programu egzaminacyjnego:
a) obejmującego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, co najmniej zadania określone w tabeli 7 - zgodnie z przepisami ruchu drogowego i techniką kierowania pojazdem,

(...)

Tabela 7

(...)

zawracanie na drodze jednojezdniowej - dwukierunkowej -
możliwość wykonania manewru przy wykorzystaniu infrastruktury
drogowej (bramy, wjazdy, podjazdy, zatoczki itp.) - zawracanie
musi odbyć się przy użyciu biegu wstecznego

- miejsce do zawracania wyznacza egzaminator.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez She18 » środa 16 sierpnia 2006, 21:43

No i wszystko jasne inaczej zrozumiałam :ups:
Egzamin zdany:12.05.2006r.
Prawko odebrane:24.05.2006

Obrazek
Avatar użytkownika
She18
 
Posty: 200
Dołączył(a): wtorek 21 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postprzez cman » środa 16 sierpnia 2006, 21:52

Czytając rozporządzenie można stwierdzić, że zawracanie ma się odbyć właśnie z użyciem biegu wstecznego.

Natomiast odnośnie samego niewykonania polecenia, to główny błąd polegał na tym, że pod presją egzaminatora zaczęłaś wykonywać manewr, niestety było już za późno na poprawne jego wykonanie. Najlepiej było wykonać manewr zgodnie z poleceniem egzaminatora, jeśli natomiast stwierdziłaś, że wykonanie go w tym miejscu może być zbyt niebezpieczne, powinnaś od razu powiedzieć o tym egzaminatorowi, a przede wszystkim definitywnie zrezygnować z wykonania manewru, nawet jeżeli egzaminator zaliczyłby takie zachowanie jako błąd, nie skutkowałby on przerwaniem egzaminu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ella » środa 16 sierpnia 2006, 22:01

Oczywiście przypomniał że należy sprawdzac w jakim miejscu się znajdujemy, bo to że padła komenda zawracamy na wstecznym to nie znaczy że w pierwszą uliczkę jaką zobaczymy bo tam może byc zakaz wjazdu albo warunki ku temu nie odpowiednie

IMHO do zawracania na wstecznym możemy wykorzystać bramy, wjazdy, podjazdy, zatoczki itp. ale możemy zrobić to wykorzystując tylko dwa pasy ruchu. I wtedy niech sobie tam gdzieś będzie ten zakaz wjazdu w tą uliczkę. Co nas ta uliczka obchodzi,
Mówił żeby przypadkiem nie wykonywa zatoczki bo egzaminator będzie musiał szukac nowego miejsca do zawracania na wstecznym...
Nie rozumiem :(
Egzaminator ryknął że mam włączy kierunkowzkaz i zakręcic, więc to uczyniłam trochę za późno (nie jestem automatem). Efekt był taki że wjechałam na parking

A po co wjeżdzałaś na ten parking? Trzeba było zrobić zawracanie na trzy wykorzystując dwa pasy na ulicy.
Pan numer 2 twierdzi że nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe wykonanie zawracania na wstecznym, a

Może mu chodziło nie o samo zawracanie a o wykorzystanie infrastruktury drogowej, która nie jest obowiązkowa.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Donim » czwartek 17 sierpnia 2006, 20:24

ella napisał(a):
Oczywiście przypomniał że należy sprawdzac w jakim miejscu się znajdujemy, bo to że padła komenda zawracamy na wstecznym to nie znaczy że w pierwszą uliczkę jaką zobaczymy bo tam może byc zakaz wjazdu albo warunki ku temu nie odpowiednie

IMHO do zawracania na wstecznym możemy wykorzystać bramy, wjazdy, podjazdy, zatoczki itp. ale możemy zrobić to wykorzystując tylko dwa pasy ruchu. I wtedy niech sobie tam gdzieś będzie ten zakaz wjazdu w tą uliczkę. Co nas ta uliczka obchodzi,


Nie wiem co nas obchodzi, ale takich instrukcji udzielał pan egzaminator.

Mówił żeby przypadkiem nie wykonywa zatoczki bo egzaminator będzie musiał szukac nowego miejsca do zawracania na wstecznym...
Nie rozumiem :(


Ja też. Na całe miasto pełno jest takich miejsc. To chyba chodziło o to żeby nie przysparzac problemów egzaminatorowi. Należy wykonac ileś tam manewrów na mieście i koniec egzaminu.

Egzaminator ryknął że mam włączy kierunkowzkaz i zakręcic, więc to uczyniłam trochę za późno (nie jestem automatem). Efekt był taki że wjechałam na parking

A po co wjeżdzałaś na ten parking? Trzeba było zrobić zawracanie na trzy wykorzystując dwa pasy na ulicy.


Dobre pytanie. Wcale nie zamierzałam tam wjeżdżac. Zrobilam to pod presją. bez instrukcji i rozkazów w tym miejscu wykonałambym normalne zawracanie. Nie wiem czy jesteś instruktorem, czy w jakiś inny sposób osobą związaną z przygotowaniem lub zdawaniem egzaminów, ale na pewno zdajesz sobie sprawę jaki stres towarzyszy osobom zdającym na prawko, więc zapewne masz świadomośc że zawracanie na trzy nie jest najlepszym manewrem na taką okazję. Zapewne jako kierowca będę go wykonywała, ale na egzaminie dobrowolnie to może nie będę się wyrywac.

Pan numer 2 twierdzi że nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe wykonanie zawracania na wstecznym, a

Może mu chodziło nie o samo zawracanie a o wykorzystanie infrastruktury drogowej, która nie jest obowiązkowa.


Pewnie tak i wtym całe sedno problemu. Ja zostałam poinstruowana jak ma wykonac komende zawracanie, a jego nie było na sali więc nie miał pojęcia o tym.Poinformował mnie jedynie że on o tym nie mówił i że to mój problem.
Generalnie podsumowując mój problem (bo troche odeszliśmy od tematu) chcę udowodnic niekompetencje egzaminatorów. Jasne że egzamin jest oblany. Uważam że któryś z panów wprowadził mnie w błąd. Padło tu stwierdzenie o zapoznaniu się z tym co mnie obowiązuje na egzaminie. A niby dlaczego ja mam podejrzewac że ktoś mnie może wprowadzi w błąd? Przychodzę na egzamin przekonana że potrafie jeździc i tyle. Krótka instrukcja na sali i w drogę. Dlaczego mam sprawdzac za wczasu czy ten pan na sali dobrze interpretuje przepisy. Ja w swojej pracy jestem w pełni kompetentna. Tego oczekuje od innych. No a za naiwnośc się płaci. za niedługo kolejne podejście. Teraz już się zapoznałam z treścią rozporządzenia. Na wszelki wypadek ...
Donim
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 08 sierpnia 2006, 15:43

Postprzez ssieger » piątek 18 sierpnia 2006, 14:49

Co za ludzie... Kolejny przykład do kolekcji, ja bym to odwołanie do kieszeni schował. Pierwszy egzaminator słusznie poinstruował, że nie należy wykonywać ślepo poleceń. Bardzo dobrze, albowiem, to nie egzaminator prowadzi tylko Ty i Ty musisz wiedzieć czy jesteś w stanie w danym miejscu konkretny manewr wykonać. Niemniej jednak nie można sobie po prostu jechać i milczeć. Egzaminator mówi: zawracamy. Cisza w samochodzie, nikt nic nie robi. To by była paranoja. Skąd on ma wiedzieć jakie są przyczyny Twojej niechęci do manewru. Całkiem możliwe, że nie umiesz zawracać i po prostu zignorowałaś jego polecenia z nadzieją, że uda się tego uniknąć. Gdybyś zaraz powiedziała, ale tu mam mało miejsca i jeszcze ten zakręt, może jednak spróbuję dalej? To sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Nie mówiąc o tym, że egzamin absolutnie słusznie został oblany, Schowaj swoje rozgoryczenie do lewej kieszeni, a z prawej wyciągnij pokorę i zacznij szukać błędów w tym co Ty zrobiłaś, miast szukać ich u egzaminatora...
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Donim » piątek 18 sierpnia 2006, 20:26

Ja nie twierdze że egzamin był zaliczony, a jedynie że osoba pouczająca mnie na sali nie jest osobą mnie egzaminującą. I cokolwiek tam usłysze niekoniecznie musi byc jednoznaczne. Pokory mam sporo. Pan egzaminator ze mną nie rozmawiał tylko wydawał rozkazy i to dośc pogardliwym tonem. Jeżeli załatwiałeś coś kiedykolwiek w ZUSie albo Urzędzie Skarbowym to mniej więcej tak to wyglądało na egzaminie. Może obejrzenie jednej czy drugiej kasety z egzaminu cos by pomogło. A odpowiedź na moje pytanie znam. Zdążyłam ją poznac od momentu rozpoczęcia tego postu. Egzaminatorem był pan numer 2 i to co na sali się nie liczy. Więc niestety nie ja będę ucierac nosa urzędnikom.
Donim
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 08 sierpnia 2006, 15:43

Postprzez ssieger » piątek 18 sierpnia 2006, 22:37

Kolejna osoba, która narzeka na pogardliwy ton egzaminatora. A czego się ludzie spodziewacie? Kwiatów i już od początku zalicznego egzaminu? Mówisz, rozkazywał... A co miał mówić? hmm... może pani tu zawrócić. Oczywiście jeżeli pani chce, nie będę przecież się narzucał. Zadaniem egzaminatora nie jest być dla osoby egzaminowanej miły! On ma sprawdzić jej umiejętności do prowadzenia samochodu!
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Tomek_ » piątek 18 sierpnia 2006, 22:51

ssieger napisał(a):Zadaniem egzaminatora nie jest być dla osoby egzaminowanej miły! On ma sprawdzić jej umiejętności do prowadzenia samochodu!


i tu trafiles w sedno ssieger :spoko: :mrgreen: :thumb2:
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Luk@s » środa 23 sierpnia 2006, 09:27

ssieger @ tak czyli najlepiej niech egzaminator wprowadzi ton wojskowy i trzyma taką atmosferę, żeby nie wiedzieć jak się nazywać. Aha - żeby nie było, nie wymagam od egzaminatora, żeby był nie wiadomo jak miły, tylko niech chociaż będzie neutralny - podkreślam neutralny, a nie jakby nie wiadomo kim był
Donim @ czy ten "miły" egzaminator z DG to taki w okularach?
Luk@s
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 22 sierpnia 2006, 14:58

Postprzez ssieger » środa 23 sierpnia 2006, 09:33

A dlaczego miałby być miły? Ty też nie jesteś miły dla wszystkich. On ma sprawdzić Twoje umiejętności, więc myślę, że uśmiech nie jest tu priorytetem...
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Luk@s » środa 23 sierpnia 2006, 09:35

Przeczytaj moją historię w oblanych egzaminach (ostatnia). Podkreślam od razu - nie zwalam winy za nie zdany egzamin na egzaminatora - ja zawaliłem (stres zeżarł), tylko chodzi mi o to jak się zachowywał - jakby robił mi łaskę, albo jakbym mu czymś zawinił.
Luk@s
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 22 sierpnia 2006, 14:58

Postprzez ssieger » środa 23 sierpnia 2006, 09:52

No i co z tego? Mój nie był miły, jak już się odezwał to takim tonem, że szkoda gadać, dopiero pod koniec się rozluźnił. Za pierwszym podejściem jak nie zdałem to mnie koleś zezwał, że jak mogłem tak postąpić itd. A jakoś nie narzekam, bo to nie ma na nic wpływu. Egzaminator jest jaki jest, ale Ty masz się skupić na dobrej jeździe. Rozumiem, ton egzaminatora może kogoś rozkojarzyć, ale wyjedź na drogę to zobaczysz, że stres czeka Cie wszędzie.
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Luk@s » środa 23 sierpnia 2006, 09:56

Widać jesteśmy inni. Bo ja jak jeżdzę z instruktorem (tzn. ostatnich kilka jazd) to on praktycznie mało co robił (tzn. nie w sensie, że to zły instruktor ale radziłem sobie ok) - gadam sobie z nim - czasem tam upomni pomoże, ale ogólnie nie było potrzeby tylko parkowania mnie douczał i jeżdzenie dla mnie nie jest wcale stresujące, ale egzamin niestety już tak i Tobie można tylko pozazdrościć (nie mówię tego złośliwie), że jesteś odporny na takich egzaminatorów i taki stres, a przynajmniej tak wygląda to z tego co piszesz.
Luk@s
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 22 sierpnia 2006, 14:58

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości