Skarga na egzaminatora?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » wtorek 08 sierpnia 2006, 12:49

ssieger napisał(a):Moze nawet kursu nie robmy! Skladasz wniosek w Urzedzie Ruchu Drogowego i odbierasz. Oczywiscie wsystko za darmo!

Niegłupie :P j/k.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Midian » środa 09 sierpnia 2006, 09:57

ssieger napisał(a):Wiek nie gra roli. A skoro oblewaja to znaczy, ze musza byc tego przyczyny. Moim zdaniem slusznie nawet, ze sporo osob ulewa. Prawo jazdy moze stac sie tak niebezpiecznym narzedziem, ze wydajac je bez problemu moglibysmy rownie dobrze wydawac licencje na zabijanie. Po co zatem robic egzamin, skoro wszyscy moga przez niego przejsc? Moze nawet kursu nie robmy! Skladasz wniosek w Urzedzie Ruchu Drogowego i odbierasz. Oczywiscie wsystko za darmo!


Pewnie że są powody. WORD chce zebrać więcej pieniędzy .... Tylko wczoraj w Olsztynie na 50 osób zdały 3
Midian
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 04 czerwca 2006, 09:56

Postprzez Ad_aM » środa 09 sierpnia 2006, 12:07

Midian -> wraz z czytaniem tego forum i co rusz zadawanymi pytaniami o pierdoły, które powinny być omówione na 1h kursu, wcale się nie dziwie że tyle osób nie zdaje. Jest to poprostu wynik złego szkolenia i częściowo głupoty kursantów, którzy patrzą jedynie na to gdzie jest taniej. A egzamin jest jak najbardziej uczciwym tego dowodem
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez ssieger » środa 09 sierpnia 2006, 12:31

Midian napisał(a):
ssieger napisał(a):Wiek nie gra roli. A skoro oblewaja to znaczy, ze musza byc tego przyczyny. Moim zdaniem slusznie nawet, ze sporo osob ulewa. Prawo jazdy moze stac sie tak niebezpiecznym narzedziem, ze wydajac je bez problemu moglibysmy rownie dobrze wydawac licencje na zabijanie. Po co zatem robic egzamin, skoro wszyscy moga przez niego przejsc? Moze nawet kursu nie robmy! Skladasz wniosek w Urzedzie Ruchu Drogowego i odbierasz. Oczywiscie wsystko za darmo!


Pewnie że są powody. WORD chce zebrać więcej pieniędzy .... Tylko wczoraj w Olsztynie na 50 osób zdały 3


Nie rozsmieszaj mnie, czy widziales jak jezdza niektorzy kursanci? Sa przypadki, co jezdza 40 km/h na jedynce i boja sie wrzucic 2. Inny nie wie gdzie sie zmienia olej. Polowa nie ma bladego pojecia o swiatlach. Czy chcemy wypuszczac na ulice osoby do tego nieprzygotowane? Czy ktos kto ma prawo jazdy, musi miec takie zdolnosci, by potrafic jezdzic tylko na swoim samochodzie(ktory przez rok opanowywal az w koncu wie gdzie jest to cholerne przeciwmgielne), a przesiadajac sie na inny nie ma bladego pojecia co i gdzie bo nie wie, jak wyglada oznaczenie swiatel drogowych? Tak ma wygladac Polska ulica? Sa kamery, ludzie moga sie odwolac. Jezeli cos jest nie tak, to egzamin bedzie powtorzony. Ake nie wmawiaj mi, ze 47 osob nie zdalo z powodu widzi mi sie egzaminatora. Bo bledow nie popelnia on, ani pomylki same sie nie zdarzaja. A legendy o niesprawiedliwym potraktowaniu przez egzaminatora to podejrzewam w 90% bujda wyssana z palca, bo jakis frajer, ktory mysli ze jest pempkiem swiata, nie zdal i tworzy historie na swoje usprawiedliwienie, badz tez jest slepo zapatrzony w siebie i nie potrafi dostrzec bledu, ktory popelnil. Sam zdalem za drugim razem. Podczas pierwszego popelnilem ewidentny blad. Blad, ktory ja popelnilem! Nie egzaminator! I jego obowiazkiem bylo oblanie mnie, a nie przepuszczenie, bo bede musial jeszcze raz podchodzic do egzaminu i wlos mi z glowy spadnie. Nie interesuja mnie tez glosy, ze egzamin jest stresujacy, albo egzaminator gburowaty. Kto wyjechal kiedykolwiek na miasto, czy dluzsza trase wie jak wyglada prowadzenie samochodu. Wczoraj jechalem do partnerki, wyprzedzalem autobus, bylem juz na drugim pasie i nagle jemu zachcialo sie wyprzedzac wywrotke, wyrzuca migacz i jedzie, musialem zahamowac. Czy to nie jest stresujace? Co wtedy powie taki "kierowca z egzaminowego przemytu", balem sie? Stres trzeba nauczyc sie zwalczac i jezeli ktos nie jest w stanie zdac za 10 razem egzaminu bo wciaz go nerwy zjadaja to cos jest chyba nie tak. I podkreslam, ze takie zdanie mialem nawet jeszcze zanim zdawalem egzamin.
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Midian » środa 09 sierpnia 2006, 12:56

Legendy o niesprawiedliwych egzaminatorach ? To może ujmijmy to inaczej "są równi i równiejsi" Jeden egzaminator przepuści inny nie za ten sam błąd "za wcześnie użył pan kierunkowskazu" i egzamin oblany ... Na kracie uwag napisał tylko o kierunkowskazie. Inny egzaminator by przymknał na to oko. Druga sprawa - nerwy ? W moim przypadku nerwy miałem tylko w czasie kliknięcia na guzik "Koniec egzaminu" na teorii. Na praktyce już nie było miejsca na stres czy nerwy...
Midian
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 04 czerwca 2006, 09:56

Postprzez ssieger » środa 09 sierpnia 2006, 13:01

Nigdzie nie znajdziesz dwoch takich samych osob. Zawsze jest pewna granica subiektywizmu. A jezeli miales zastrzezenia co do tego kierunkowskazu to trzeba bylo sie odwolac. Proste.
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez aster7707 » sobota 12 sierpnia 2006, 09:42

Panie ssieger o ile mi wiadomo olej w silniku wymienia się w wyspecjalizowanych warsztatach a na egzaminie nie pytają o togdzie się wymienia olej tylko gdzie się sprawdza poziom lub gdzie jest wlew.Pozatym jak Pan sobie ten olej już wymienisz bo się uparłeś to zutylizuj wymieniony olej!!!I Pamiętaj jeszcze że skoro tyle osób oblewa to coś jest nie tak,chyba nie powiesz że wsześniej zdający (gdzie był większy procent zdawalności)byli cudownie uzdolnieni i bez stresu zdawali.Problem jest i to wcale nie mały bo niedługo będzie trzeba po 3 miesiące czekać na egzamin.Ale gdzie jest błąd nikt nie chce się przyznać WORD-y twierdzą że to nie ich wina,ustawodawca też że nie ich OSK też twierdzą że nie ich.A kto na tym cierpi przyszli bądź niedoszli kierowcy
aster7707
 
Posty: 21
Dołączył(a): poniedziałek 12 czerwca 2006, 16:52

Postprzez ssieger » sobota 12 sierpnia 2006, 10:38

Wcześniej ludzie zdawali, bo nie było takiego skrupulatnego sprawdzania. Zwróć uwagę, popytaj rodziców, lub kogoś, ile osób za ich czasów zdawało. Mi opowiadano, że zdobycie prawa jazdy nie było problemem. Teraz wszyscy narzekają na dziadków kierowców. Czyżby zatem taktyka przepuszczania kogo wlezie nie była aż tak dobra? Moim zdaniem jakiś przesiew musi być. A skoro kursanci oblewają bo popełniają błędy, to dlaczego mieliby zostać przepuszczeni przez egzamin? I nie mów, że nie było powodów przy większości niezdanych egzaminów. Poczytaj wątki osób, które się skarżą na niesprawiedliwe potraktowanie podczas egzaminu. W większości tych skarg prędzej czy później wychodzi, że rzeczywiście był błąd i egzaminator wcale się nie uwziął. Z pamięci moge przytoczyć dwa przykłady: w pierwszym koleś stwierdził, że zawrócił w miejscu dozwolonym, a egzaminator go oblał, za źle wykonany manewr. Nasz młody kierowca pojechał później na miejsce zdarzenia z ojcem i się okazało, że rzeczywiście, była tam sygnalizacja kierunkowa(a wcześniej utrzymywał, że nawet świateł nie było). W drugim przypadku gościówa jechała na czołówkę przy wyprzedzaniu. Oczywiście według niej manewr wyprzedzania był wykonany dobrze, lecz od słowa do słowa wyszło, że przerywana linia była w rzeczywistości wjazdem na posesję. Nie mów zatem, że winny jest egzaminator. Oczywiście nie można twierdzić, że jest on nieomylny. Zdarzyć się mogą i jemu wpadki. Tu z pomocą przychodzi odwołanie i nagranie na taśmie. Gdy miałem egzamin w mojej 8-osobowej grupie nie zdało go 6 osób. Jak myślisz, ilu z nich niesprawiedliwie oblało? Żaden! Kto przychodził i mówił o swoim błędzie, to stwierdził, że rzeczywiście oblał. Inni nie musieli nawet nam opowiadać, bo widzieliśmy, jak 3 osoby nie zdały na placu manewrowym i zdecydowanie nie można stwierdzić, że egzaminator się uwziął. Legendy o upierdliwych egzaminatorach czepiających się wszystkiego są w większości bujdą na resorach wymyśloną przez osoby, które nie potrafią zdać egzaminu, a nie mają odwagi by się przyznać, bądź też myślą, że są nieomylni.
a co do tego paliwa, owszem popełniłem błąd, oczywiście chodziło mi o uzupełnianie paliwa a nie wymienianie go.

Aha a co do tego czekania na egzamin. Prawda jest taka, że po prostu się nie wyrabiają. Oczywiście nie powinno tak być i ktoś musi być winny. Przede wszystkim zrobiłbym tak, że po 5, 10, czy 15 godzinach jazdy człowiek zapisywałby się na egzamin z wstępnym terminem. Albo dawałby jakoś znać, że jest kolejny chętny do egzaminowania. Trochę by to pomogło, ale nie możemy oczekiwać, że egzaminatorzy się podwoją i nagle zaczną wyrabiać 300% formy. Nie uważam także, aby przepuszczanie osób i wydawanie prawka tylko dlatego, aby mniej osób podchodziło ponownie do egzaminu i nie robiły się kolejiki, było rozwiązaniem. To by było chore. Równie dobrze możemy odpuszczać przestępcom winy i nie umieszczać ich w więzieniach, bo przecież są przepełnione...
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Ad_aM » sobota 12 sierpnia 2006, 11:18

Problem długiego oczekiwania powstał z powodu wydłużenia czasu egzaminu, a nie z astronomicznie większego progu oblewania ;)
I w nawiązaniu do dawnych czasów... przed wojną zdawało się egzamin z budowy pojazdu ;)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez ssieger » sobota 12 sierpnia 2006, 11:26

A czy uważasz, że dłuższy egzamin jest złym pomysłem? Moim zdaniem nie, chyba lepiej można zobaczyć jak kto jeździ, gdy ma się więcej czasu :D. Chociaż dobrego kierowcę pozna się i po 10 minutach;) A tak w ogóle mówisz Ad_aM, że dlugi okres czekania jest spowodowany wydłużeniem egzaminu, no a przecież egzaminatorzy tak się uwzięli i oblewają wszystkich, to przecież czas trwania egzaminu jest odpowiednio krótszy...
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez Ad_aM » sobota 12 sierpnia 2006, 11:49

Ssieger, ale ja jestem po twojej stronie :lol: :lol: :lol:
Jak najbardziej popieram nowy egzamin :D A nawiązywałem tą historią do poprzedniego systemu, czyli pełny placyk, miasto - bez wiedzy na temat systemów pojazdu :wink:
Jak komuś źle, że musi pokazać podstawowe rzeczy to niech zobaczy przedwojenne uprawinienia do kierowania - trzeba było znać samochód jak własna kieszeń ;)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez ssieger » sobota 12 sierpnia 2006, 11:58

A czy ja mówię, że jesteś po innej stronie? Stwierdzam tylko, że aż tak źle moim zdaniem nie jest... I lepiej, żetrwa dłużej niż miałoby to trwać zbyt krótko, chociaż to czekanie jest trochę pozbawione sensu, bowiem człowiek może się już odzwyczaić od samochodu nawet, jeżeli czeka 1,5 miesiąca. Dlatego właśnie jestem za tym, aby wprowadzić zapisywanie na egzamin w połowie kursu. Oczywiście nie zwsze się da przewidzieć, kiedy kto ukończy kurs i część osób by się mogła niewyrobić do tego czasu, ale wtedy przecież osoby które niezdały mogłyby zająć ich termin i zdawać poprawkę np 4 dni po oblanym egzaminie..
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez as » sobota 12 sierpnia 2006, 12:44

ale wtedy przecież osoby które niezdały mogłyby zająć ich termin i zdawać poprawkę np 4 dni po oblanym egzaminie..

niegłupi pomysł z tym że podobno kolejny egzamin można zdawać dopiero po tygodniu... ale to taki tylko szczególik...
i wiecie co ja myślę że egzamin zarówno stary jak i nowy jest i był do przejścia... a że tyle osób oblewa to się chyba wiąże z tym że nie można być idealnym kierowcą po 30h albo się uda dobrze pojechać ale się zrobi jakiś głupi błąd.... raczej w większości przypadków egzaminator nie jest winny (chociaż mogliby sobie darować polecenia niezgodne z przepisami typu proszę wjechać w tą uliczkę a tu zakaz wjazdu) ale egzamin to też troszę loteria dla początkujących kierowców bo dla kogos kto jeździ od lat byłby to pewnie banał... chociaż z drugiej strony może nie dla wszystkich... np za najechanie na podwójną ciągłą przerwanie egzaminu... a jak by tak sobie poobserwować kierowców to są takie miejsca gdzie co drugi najeżdża na nią nawet ślady kół widać...
przyjaciel to ten, który wie o tobie wszystko.... i nadal cię kocha;)
Avatar użytkownika
as
 
Posty: 93
Dołączył(a): piątek 21 lipca 2006, 19:10
Lokalizacja: Zamość

Postprzez ssieger » sobota 12 sierpnia 2006, 12:51

chociaż mogliby sobie darować polecenia niezgodne z przepisami typu proszę wjechać w tą uliczkę a tu zakaz wjazdu

Z jednej strony jest to owszem perfidne i chamskie. Z drugiej jednak bardzo często się zdarza, że jedziemy z kimś i mówi nam w ostatniej chwili a tu tylko zjedź. Poza tym jest to swego sposób na sprawdzenie kierowcy, czy obserwuje uważnie drogę i czy jest czujny. Z tym że niektóre osoby mogą się bać zareagować i postawić egzaminatorowi w przekonaniu, że jest on nieomylny. Wszystko ma wady i zalety :D
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez as » sobota 12 sierpnia 2006, 13:07

niby racja...ale wiesz ja gdzieś przeczytałam że nie powinni wydawać poleceń nie zgodnych z prawem tylko nie wiem czy to pisał ktoś kompetentny... a jak moja koleżanka zdawała to się dała złapać właśnie na to z zakazem wjazdu... wjechała a tam stała właśnie drogówka.... ona oblała a egzaminator dostał mandat :lol:
przyjaciel to ten, który wie o tobie wszystko.... i nadal cię kocha;)
Avatar użytkownika
as
 
Posty: 93
Dołączył(a): piątek 21 lipca 2006, 19:10
Lokalizacja: Zamość

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości