przez POWERPLAY » poniedziałek 10 czerwca 2013, 11:57
No przecież to od początku zaznaczyłem, że owszem, powinna uważać bo debili na drodze nie brakuje albo komuś hamulce mogą wysiąść i o to się w ogóle z instruktorem nie spierałem. Chodziło właśnie tylko i wyłącznie o decyzję sądu i moim zdaniem bezczelną linię obrony.
Chodziło o podstawy prawne, bo w momencie w którym naprawdę padłyby mu hamulce, no to za co go karać? Używał klaksonu, dziewczyna szła w słuchawkach, nie spojrzała i doszło do tragedii. Wtedy raczej nikt by do kierowcy nie miał pretensji, siła wyższa.
Chodzi mi ogólnie o to że moim zdaniem, gdy kierowca autobusu ewidentnie zapierdzielał i olał sobie fakt że ma czerwone, zabił pieszą na pasach, która miała zielone, to odwoływanie się do tego że to niby pieszej wina, bo nie zachowała szczególnej ostrożności, jest bezczelnym wykręcaniem się od odpowiedzialności i jednym słowem, dla mnie osobiście, jest obrzydliwe, że wiedząc iż przez swoją głupotę i olewanie przepisów, zabiło się młodą kobietę, stosowanie takich wykrętów to ja osobiście bym sobie darował.
Natomiast mój instruktor twierdził że kierowca ma prawo do takiej obrony. Dla mnie prawo do takiej obrony to on by miał gdyby właśnie wysiadły mu hamulce albo by zasłabł czy dostał nagle ataku serca, a nie gdy po prostu najzwyczajniej w świecie potraktował czerwone światło jako przedłużenie zielonego i z pełną premedytacją wjechał na pasy, na których nie miało prawa go być.